Spodobały mi się przede wszystkim błyskotliwe dialogi pomiędzy Robertem Downey'em a Jude Law'em, czyli filmowym Sherlockiem Holmesem i Dr Watsonem. Moim zdaniem potrafiły niejednokrotnie rozbawić. Sama rola Downey'a zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, mimika i zachowania zwróciły moją uwagę.
Pomimo komputerowej realizacji, ciekawie odwzorowano również klimat XIX wiecznego Londynu, rozbudowującego się, z dzielnicami bogactwa jak i tymi przemysłowymi, czasami mrocznymi.
Znakomicie wkomponowana muzyka to oczywiście zasługa geniuszu Hansa Zimmera, świetnie dopasowana do akcji filmu.
O fabule powiem tylko tyle, że jest poprawna dla tego typu filmu przygodowego, ot Sherlock wyjaśnia stopniowo kolejną zagadkę.
Podsumowując, jak najbardziej polecam.