2008: Rock'N'Rolla
2005: Revolver
2000: Przekręt(Snatch)
1998: Porachunki(Lock, Stock and Two Smoking Barrels)

Jak dla mnie te filmy Ritchiego są znakomite. Co prawda nie ma za zrobił za dużo filmów, ale jak już się za coś bierze to są to raczej świetne produkcje. Powiem szczerze, ze jestem zadowolony, że Sherlocka będzie reżyserował Guy, jego filmy mają swój niepowtarzalny klimat, jestem pewien, że w tym przypadku też tak będzie i wyjdzie z tego świetny film:)

Tak samo się cieszę, że robi to Ritchie...choć wolałbym żeby była druga część ,,Real RocknRolla" ale może kiedyś to jeszcze zrobi... co do Nolana, nie wiem czy chciałbym znowu oglądać ,,Mroczny Sherlock Holmes i Nie wiadomo jaki Watson"

jak dla mnie temat Holmesa może właśnie ożywić Ritchie

"Real RocknRolla" będzie jeżeli spodoba się publiczności, Guy ma już podobno napisany scenariusz do tej części:) Jestem przekonany, że Sherlock będzie dobry w angielskim stylu:)

I juz Guy ritchie przegina pałe...Warner bros nie podoboa sie ekstramalna i nierealistyczna wizja akcji w sherlocku...Moje watlipowsci wobec rezysera powoli staja sie trafne

Po co macza palce w takim powaznym projekcie

Zdjęcia z tego filmu (galeria) są hmmm... zastanawiające. Żeby nie powiedzieć dziwne. Nie byłam zbyt optymistycznie nastawiona do tego filmu, przyznaję, ale w tym wypadku chyba obawy były słuszne.

Rrrr ty chyba na głowe upadłeś, pisząc że to mało znany reżyser, może Tobie nie jest On znany ale w Polsce ma bardzo wielu fanów.W samej Angli jest wysoko ceniony, myśle że swoim klimatem sprawi że świat zobaczy Holmsa z bardziej interesującej strony. Jedno jest pewne, na filmie nie będzie czasu na nude, z jego dialogami, podejściem i taką obsadą. Zapewne nie zabraknie też specficznej angielskiej atmosfery.
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać ;))

To zobacz sobie jego reklamę Nike... Majstersztyk.

Guy jest jednym z bardziej znanych reżyserów brytyjskich i nie tylko przez związek z Madonna ale przez swoj dorobek(Odkąd nakrecił przekręt zaczęto go nazywać brytyjskim Quentinem Tarantino, a to jednak coś znaczy). Nie jestem wielkim fanem Guya, ale o film sie nie obawiam, chetnie obejrze, napewno będzie śmieszno, fajno, sensacyjno i tajemniczo. :)