Początek roku i mamy pierwsze arcydzieło! "Sherlock Holmes" to film, na którym nie idzie się nudzić i który każdy kto lubi kino akcji, kryminalne, przygodowe czy awanturnicze obejrzeć powinien. To dzieło jest pełne wspaniałych scen akcji, ciętego humoru, ciętych ripost czy scen detektywistycznych. Na taki prestiż tego filmu składa się wiele czynników. Zaczynając od ojca sukcesu, wspaniałego reżysera jakim jest Guy Ritchie. Stworzył on wcześniej wiele dobrych filmów, ale w mojej opinii były one jedynie dobre. Aż powstał "Sherlock", jego najlepszy moim zdaniem film. Strzałem w dziesiątkę była obsada aktorska. Ogromnie utalentowany Robert Downey Jr. idealnie zagrał rolę sarkastycznego, utalentowanego, jedynego w swoim rodzaju, szalonego detektywa. Bo trzeba trochę szaleństwa, aby różne zjawiska badać na sobie lub psie przyjaciela (świetna scena ze sznurem -na końcu filmu). No ale kim by był Holmes bez Watsona? Jude Law zagrał kolejną w swojej karierze wspaniałą kreację na równi z RDJ. Watson to zupełne przeciwieństwo Holmesa, to jego "hamulec bezpieczeństwa", jego sumienie, momentami ostatnia deska ratunku, ale człowiek, na którego detektyw zawsze może liczyć. To tej dwójki dołączyła śliczna Rachel McAdams jako Irene Adler, czyli jedyna kobieta, z którą Holmes ma kłopoty, z którą sobie nie radzi, która ma na niego wielki wpływ, którą jest zauroczony i która jako jedyna go przechytrzyła, i to 2 razy. Postać wykreowana jakby tylko dla tej aktorki. No ale czarny charakter też musi być i tutaj Mark Strong wpasowany jako ciemny, mroczny Lord Blackwood. Przebiegły, sprytny, próbujący przechytrzyć Holmesa.

Film ma świetny, typowo angielski klimat z przełomu wieków XIX i XX, stworzony przez reżysera. Zdjęcia "dawnego" Londynu wspaniale zrobione. No ale jakby mogło być inaczej skoro reżyser ma u boku takiego specjalistę jak Philippe Rousselot. Wykorzystanie bullet-time (ale bez pocisków) do wyjaśniania scen również dodaje uroku temu filmowi. No i smaczku i jeszcze większego klimatu dodaje muzyka stworzona przez maestro, geniusza muzyki filmowej Hansa Zimmera.

Nie rozumiem tylko niektórych filmwebowiczów , piszących, że to nie Sherlock Holmes - dżentelmen, taki jaki był kreowany dawniej. Nie zapominajmy, że to nie jest książka na ekranie, idealna kopia. To jest film stworzony w oparciu o książkę i nie musi on być kropka w kropkę taki sam. Scenarzyści zrobili kawał wspaniałej roboty i myślę, że ekipa, która pracowała nad tym filmem oddała Sherlocka takim jaki był w wyobrażeniu Doyle'a.

Film trzeba obejrzeć. Ode mnie 10/10 dla filmu, aktorów i ekipy. Od razu po obejrzeniu stał się jednym z moich ulubionych filmów.

MK