Niestety przysnąłem na filmie. Film strasznie nudny i głupi. Jakoś zawsze wyobrażałem sobie Sherlocka jako dziadka ze szkiełkiem w oku, a nie jako zawodowego napierdalaki. Downey jakos starał się jeszcze wydobywać pseudoangielski akcent, czego nie mozna powiedzieć o jego filmowej byłej żonie, której amerykański akcent brzmiał w tym filmie po prostu śmiesznie. Cieszę się że zaoszczędziłem te paredziesiąt złotych na wyjście do kina :)