Krótko i treściwie żenada.
Po obejrzeniu zwiastunów wiem tylko, że film z cyklu opowiadań zachował wyłącznie imiona bohaterów i absurdalną wizje Londynu ze schyłku dzięwiętnastego wieku. Obawiam się, że sir Arthur Conan Doyle właśnie przewraca się w grobie, gdy pisał o Holmesie znienawidził tę postać, ale nie sądzę by ucieszyła go współczesna moda na absurd. W końcu twórcy tego dzieła sygnują je również jego imieniem.