Jeśli wyobrażałeś sobie kiedyś jak by wyglądał Szerlock na gali UFC to twoje wyobrażenie stało się faktem, wystarczy obejrzeć film ;) Sceny walk z udziałem Sherlocka nie zostawiają cienia wątpliwości że swoimi umiejętnościami zarówno walki wręcz jak i z uzyciem broni dorównuje najlepszym fighterom i mam tu na myśli naprawdę najlepszych :) groteskowo brzmi ? Cóż taki obraz Szerlocka stworzył Guy Ritchie.Podobno Sherlock był dobrym bokserem ale żeby aż tak dobrym to doprawdy nie wiedziałem:) Do tego dołożył jeszcze tak na przeciwwagę obraz Szerlocka jako wielkiego niechluja i brudasa :) Nie brzmi za bardzo jak angielski dżentelmen co ?Jeśli komuś już się nie podoba to pewnie nic go nie zaciągnie przed ekran kinowy ale...Mimo małych wad film jest całkiem zjadliwy, bardzo dobrze jest oddany klimat wiktoriańskiej anglii, taki chyba jaki wiekszość z nas kojarzy, tajemniczy z postaciami iście z piekła rodem kryjących tożsamość za czarnymi płaszczami do kostek i do tego parających się czarną magią i alchemią :)(na pozór oczywiście bo przecież logika ponad wszystko )Klimat podkreśla dodatkowo widoczna w filmie rewolucja przemysłowa umiejętnie wplątana w tło filmu (scena ze statkiem czy budowa monumentalnego Tower Bridge) Ogólnie jakkolwiek na początku film trochę rozczarowuje czy zaskakuje (zwłaszcza kreacja Sherlocka) to cała reszta wydaje się przyzwoicie przemyślana i nakręcona.Są w filmie oczywiście typowe dla Szerlocka elementy jak misternie uknuty plan z którym Szerlock musie się uporać(nic prostszego),przyzwoicie pokazany proces myślowy geniusza oparty na jego wiedzy i logice czy potyczki z Watsonem.Tak więc każdy znajdzie pewnie coś dla siebie.Oczekiwania niektórych na pewno rozminą się z tym co zobaczą w kinie ale chyba warto obejrzeć zwłaszcza jak ktoś lubi te klimaty. Dodam tylko że jakkolwiek RDJ zagrał dobrze to jakoś on mi do tej roli nie bardzo pasuje.Jest chyba trochę za mały, może też ma za bujne włosy a może się czepiam , nie wiem sami oceńcie, ale na pewno karygodne jest to że nie nosi typowej Szerlokówki na głowie ;) Pozdrawiam wszystkich o ile komukolwiek się bedzie chciało czytac.
Zaskakujące to moze być dla kogoś, kto utrwalił sobie w głowie wizerunek Holmesa - flegmatycznego gościa przesiadującego w fotelu.. do czego przyczyniły się niestety, poprzednie nietrafione produkcje filmowe o detektywie. Mnie to zawsze mierziło i oto teraz mogę pławić się w zachwycie, bo nowy Sherlock zbliżył się do oryginału najbardziej ze wszystkich dotychczasowych:)
Hmm.. to kwestia gustu, ale mnie RDJ pasuje do roli Holmesa jak ulał. Wręcz nim jest:) Choć gdy po raz pierwszy usłyszałam, że to on ma zagrać Sherlocka, zdawało mi się, że to kiepski pomysł. Cóż, myliłam się, nie warto myśleć stereotypami:)
Co do czapki, to nie jest "typowa" - to pomysł ilustratorów, nie Conan-Doyle'a! Więc nawet tak drobny szczegół można zapisać twórcom na plusa.
dokładnie, dokładnie! wizerunek Holmesa jaki istnieje w popkulturze, oparty jest na ekranizacjach, fantazji ilustratorów i może jednej książce, czyli "Psie Baskerville'ów". tak swoją drogą, to wydaje mi się, że szanujący się dżentelmen nie nosiłby czapeczki, tylko kapelusz :P poza tym mało prawdopodobne jest, żeby pokój Holmesa lśnił czystością po kilkudniowych "ciągach".
wg mnie film super. Sherlock nie jest flegmatyczną d**ą wołową w głupiej czapeczce, a po dr Watsonie wreszcie widać, że jest facetem z ikrą, a nie mało bystrym dziadziem.
jestem za sequelem!