Zero akcji, po obejrzeniu zwiastuna i filmu miałem wrażenie że owy zwiastun zawiera całą akcję zawartą w nowej adaptacji S. Holmesa. Tyle i tylko tyle po seansie.
To że ktoś się tylko nawala pięściami, nie oznacza, że jest akcja, bo w końcu i sama bijatyka staje się nudna. Zgadzam się z autorem postu.
Tak, istnieje pewna część społeczeństwa skupiająca się na dialogach. Zapewniam Cię że w Holmesie ich nie znajdziesz. Jak ktoś już pisał "wszystkie zabawne sytuacje widzieliście w zwiastunie". Zresztą ja chodzę głównie na filmy akcji gdzie jednak ktoś walnie kogoś w mordę i oby nie raz!
Jeśli już lubisz dialogi to polecam Głód. Po wycięciu usypiających dialogów zostanie z 10 minut filmu. Zwłaszcza chodzi mi tu o dialog z księdzem. Polecam też zabranie poduszki ;) lub środków pobudzających.
swoja droga scena bijatyki dosc podobna do tej z "Przekretu" :-)
ja po obejrzeniu trailera w kinie bylem mocno zniechecony do filmu - jednak dosc mocno bylem osadzony w realiach ksiazek i opowiadan Doyle'a. Jednak po obejrzeniu zmienilem zdanie. Bo coz - mamy Holmes'a ktory jest mistrzem kamuflazu, mamy Holmes'a ktorego nudza wszelkie codzienne sprawy i szuka czegos ambitnego, mamy Holmes'a - domowego naukowca ;) Mamy w koncu Holmes'a ktory uparcie zbiera wszystkie okruszynki sprawy, aby na samym koncu przedstawic rozwiazanie. A to, ze oprocz tego od czasu do czasu rzuci cynicznym docinkiem w strone watsona? moim zdaniem wprowadza to nieco innowacyjnosci.
Podobnie jak przedmówcy rowniez nie oczekiwalem od tego filmu zawilej intrygi i tysiaca podtekstow, oczekiwalem filmu rozrywkowego - i owa rozrywke otrzymalem. Jesli ktos szuka odwzorowania ksiazki 1:1 to polecam serial z lat bodaj 80'ych.
pozdrawiam.
P.S. Udalo mi sie tez dostrzec, ze Holmes strzelal do sciany i wyryl w niej napis VR (Victoria Regina) - wydaje mi sie, ze w jednym z opowiadan ten skrot takze sie pojawil ale po tylu latach juz nie pomne w jakim kontekscie.
zero akcji...
hmmm... taak - faktycznie.
0 wybuchów
0 bijatyk
0 szczekanin
jedno wielkie 0 - kicz i nuda
(mam nadzieję, iż zauważono, że to sarkazm)
zero akcji... to ciekawy argument pośród wielu innych krytycznych głosów krzyczących, że akcji było za dużo, a Sherlock to Bond...
cóż, jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził ;)
Ja za to jestem pewnA (tak, ten znaczek obok nicka oznacza płeć), że Twój pełen jadu/ nic ne wnoszący do dyskusji komentarz nie pozostawia wątpliwości co do poziomu Twojej kultury osobistej.
Pozdrawiam :)
Tak, dodaj jeszcze 2 konta aby mnie o tym poinformować bo jednym stanowczo nie dałaś rady. Wracając do Holmesa to jest moja niepodważalna opinia, film jest ostro przereklamowany, brak akcji i wątku przewodniego. Po samym zwiastunie widać że producenci niezbyt przyłożyli rękę do tematu Holmesa. Uwierzysz bądź nie, nowe wydanie Sherlocka jest po prostu nudne.
Jak widzę stworzyłaś/eś konto na potrzeby jednego filmu! Dosłownie Ciacho mi się przypomina i klakiery Syreny Films. Obrażasz każdego kto ma inne zdanie... szkoda gadać.
Primo, nie, nie obrażam każdego kto ma inne zdanie, tylko stanowczo odpowiadam na na bluzgi padające ze strony innych. Przypominam, że nie z mojej strony padło słowo głupota, ale tego już chyba nie dostrzegasz.
Secundo, założyłam konto na filmwebie, gdyż zafascynowal mnie Robert Downey Jr. i strona ta ma wygodnie przedstawioną jego filmografię. Nie świadczy to, że muszę spędzać całe dni na kompie i wklepywać, które filmy są moimi ulubionymi.
Tertio, apeluję raz jeszcze o trochę kultury osobistej i ostudzenie niezdrowych emocji.
Faktycznie źle odczytałem. W każdym razie wyraziłem swoją opinię na temat S.H. Temat świetny, wykonanie słabiutkie.
A niektórzy nie umieją czytać ze zrozumieniem lub po prostu nie rozumieją struktury tego forum. Milkaway nie komentowała postu Nefretete tylko Studenciaka. Czy wszystko jest jasne czy mam przetłumaczyć na inny język?
Dizwi mnie dziwna motywacja osobnika milkywaya, założył nick na potrzeby jednego filmu i siedzi tu ponad 3 tygodnie. Tyle czasu poświęcać na jeden film namawiąjąc publikę na wyjście do kina!
Zgadzam się całkowicie. Fabuła bardzo przewidywalna, zero zaskoczenia, spodziewałem dużo bardziej wciągającej zagadki. Jedyne plusy jak dla mnie to gra Downey'a i Law (ale chyba bardziej dlatego, że ich lubię) i zdjęcia.
Ludzie...w tym filmie nie chodziło o intrygę ale właśnie o Holmesa - gdyby chodziło o intrygę film miałby tytuł "Zły Lord Blackwood chce przejąć kontrolę nad światem". Film był genialnym portretem wrednego, neurotycznego detektywa, a przy tym świetnym kinem rozrywkowym.
Nie wiem, czego spodziewałam się po tym filmie. Chyba po prostu dobrej rozrywki. Nic wielkiego. Hm, nawet minimalnej nie dostałam. Na filmie usypiałam. Intryga w tym przypadku była pożądana. Przecież chodzi o film z detektywem w roli głównej! A gdybym chciała jeszcze raz zobaczyć ów "genialny portret" Holmes'a, to włączę sobie "Dr House'a" i przywołam sobie postać Downey'a. Mi wystarczy. A i intryga będzie.