Reżyser Koji Shiraishi realizuje program telewizyjny, w którym pomniejsze sławy (np. bohaterowie programów typu reality show) odwiedzają miejsca cieszące się sławą nawiedzonych i starają się rozwikłać ich zagadkę. Bohaterkami jednego z odcinków są członkinie młodzieżowego zespołu muzyczno-tanecznego „Momoiro Clover Z”, który wygrał jedną z edycji japońskiego „Idola”. Dziewczyny odwiedzają opuszczoną szkołę na prowincji, w której znajduje się coś w rodzaju sanktuarium. Na ścianie jednego z pomieszczeń znajduje się malowidło, przedstawiające coś w rodzaju ogromnego motyla. Miejscowa legenda głosi, że przedstawia ono Shirome – pomniejsze bóstwo lub demona, potrafiącego spełniać życzenia. Zrealizują się jednak wyłącznie pragnienia osób, których wiara w Shirome jest silna i pozbawiona wątpliwości. Jeśli ktoś wypowie życzenie dla żartu, Shirome okrutnie go ukaże – osoba taka szybko zginie w jakimś wypadku, popełni samobójstwo lub popadnie w obłęd...
W sobote mam urodziny i chciałabym obejrzeć jakiś fajny japoński horror gdyż jestem wielką fanką tych filmów. Chciałabym wiedzieć czy jest straszny,fajny i czy są jakieś chore sceny. Licze na szybką odpowiedż
Chorych scen nie ma, film trzyma w napięciu. Straszne są głównie sceny w opuszczonej szkole. Generalnie poprzedni film tego reżysera - "Noroi" ("Klątwa") - jest lepszy. Jeśli w ogóle jego filmy Ci się spodobają, to warto jeszcze sięgnąć po "Kuchisake-onna" ("Kobietę z rozciętymi ustami") z 2007 roku.