Widzimy parę kochanków. Po seksie Danielle prosi Maxa o wsparcie - on jest starszy i ustawiony, ona to studentka bez kasy. Następnie przenosimy się na żydowską shivę. Podczas imprezy, będącej odpowiednikiem stypy, zgromadzeni goście - z rodzicami na czele - próbują pomóc dziewczynie, dobitnie podkreślając sytuację, w jakiej się znalazła. W końcu nie ma pracy, stabilnego związku ani równowagi psychicznej. Danielle ciężko znosi też porównania z przyjaciółką z dzieciństwa. Jakby tego było mało, na shivie pojawia się Max w towarzystwie pięknej i odnoszącą sukcesy żony z niemowlakiem na rękach. Atmosfera się zagęszcza, a im sytuacja robi się bardziej niezręczna, tym większe salwy śmiechu wywołuje.