Ocenienie tego filmu sprawiło mi wielka trudność. Jak dla mnie wyróżnia się on doskonałym pomysłem na fabułę z zaskakującym zakończeniem. Ale mając cały czas w pamięci fakt, że całość wzorowana była na Tajlandzkiej produkcji (której nie miałam okazji obejrzeć) mój entuzjazm wygasa. Gdyby był to pierwowzór - inaczej bym spojrzała na całą produkcję.
Po za kwestią scenariusza, to przyznam, że i gra aktorska nie była najgorsza. Postać Jane (Rachael Taylor) jest na prawdę przekonująca. Chwilami jej losy przypominały mi inną bardzo znana filmową postać, a mianowicie Charlotte, graną przez Scarlett Johansson, w filmie "Między słowami" (reż. Sofia Coppola). W tym podobieństwie mam na myśli motyw samotnych spacerów po Tokio (m.in. scena przy jakże charakterystycznych automatach do gry). Oczywiście dwa filmu, dwie różne historie, ale jeśli ktoś chce wrócić myślami choć przez chwilę do tego malowniczego miejsca...
Oceniając całokształt, to film nie wypada słabo. Jak dla minie w film.web-owskiej skali stawiam 6,5/10, czyli mocne 6.