Orginał został wyprodukowany w Tajlandii. Tak tylko do wiadomości;)))

A tak, racja :p To przez to ze minelo juz te 4 lata. Sorry za pomylke

w zupełnosci się zgadzam
The Shutter oryginalny to był chyba pierwszy horror azjatycki który obejrzałam i poprostu rewelacja!
w moim przypadku siedziałam cały czas na szpilkach (ale w sumie to ja na kazdym horrorze siedze jak na szpilkach), ale ten wyjątkowo wbija w oparcie fotle ;)
świetny klimat i watpie żeby ten amerykański wytwór potrafił oddać ten sam nastrój;]
świetne efekty :D
natomiast zawsze kiedy oglądam amerykańskie remaki pozostaje taki niedosyt.
wg mnie nie powinno się kręcić "powtórek" innych horrorów, tym bardziej azjatyckich, czy tam innych, w każdym razie wyprodukowanych przez naszych skośnookich kolegów, bo wg mnie zazwyczaj niewypał wychodzi
to jest moje zdanie ;)
pozdrawiam ;)

Oryginał rządzi. Zwiastun do dupy wcale nie zacheca... pozdro

wiele w zyciu horrorów widziałem ale zaden mnie tak nie straszył jak shutter ...przyznam to chyba jedyny horror ktory mnie wystraszył do tego stopnia ze jak go w nocy obejrzałem to sie bałem z fotela ruszyc a co dopiero wyłaczyc komputer i 50 cm do łóżka przejsc....

Zaden remake nie ma z nim szans amerykanie słynna z pociagu do $$ i to jedyny powod powstania tego remaku

Najciekawszym elementem SHUTTER - WIDMO jest opowiadana historia. Twórcom filmu udało się stworzyć dobrze napisany, zwięzły scenariusz, który nie pozwala widzom oderwać się od krzeseł przez cały czas wyświetlania filmu. „Zdjęcia duchów” jako główny motyw filmu okazały się świetnym pomysłem, a wykorzystanie miejscowych elementów mistycyzmu i religii nadało SHUTTER - WIDMO wyraźny tajwański posmak

najciekawsze w SW jest to kto finansuje cos takiego, wczoraj sala pekala ze smiechu a i brawa sie pojawily w pewnym momencie, lubie kino ale takiego gniota dawno nie widzialem, juz nawet Inwazja jest 2x lepsza:))