stworzony do ratowania honoru czarnych.
Najpierw nurek,potem bokser w Pearl Harbor.
Film Amerykański do bólu. "Wszystko jest możliwe gdy czegoś pragniesz i się temu poświęcisz".
Główny bohater wygrał z dyskryminacją rasową, pokonał ciemność, zimno oraz kalectwo które go dotknęło (a jakże by inaczej) kiedy ratował innych.
Scena jak zbiera śrubki na dnie w szkole nurków bezcenna. Czekałem tylko aż mu tlen odetną a on to ogarnie bez oddychania ale całe szczęście nie doczekałem się. Gdyby tak zrobili to bym wyłączył:)
No cóż, można było zrobić z tego bardzo fajny film gdyby nie ta Amerykańska Propaganda.
Ja dam 6/10 za dobrą grę aktorską pomimo słabego scenariusza.
Jakbyś nie wiedział film jest na faktach autentycznych, fakt, że na pewno trochę przybarwiony, ale dużo jest w nim prawdy
Dobrze, że nie zrobili tego nasi twórcy. Już oni postarali by się pokazać głównego bohatera jako człowieka przegranego, bez względu na wszystko. A zdołowany widz mógłby z czystym sumieniem wstąpić do biedronki po flaszkę aby ugasić uzasadniony smutek. Niedobrze się robi przy czytaniu wiecznie marudzących malkontentów...