Jedno określenie na to wszytsko - totalny SYF Sorry ale nie rozumiem i nigdy chyba nie zrozumiem kultury punków Czy to w ogóle jest "kultura"?nie wydaje mi się..
Hmm Nie zachwycił mnie specjalnie - przeciętny z dobrą Oldmana. Właściwie film taki sam jak ich życie - cóż ciekawego może być w ciągłej pogoni za kolejną działką
Akurat trochę siedzę w muzycznych tematach więc totalnie zielona nie jestem ale ok nie jestem też może w pełni kompetentna więc proszę zapoznaj mnie z ich "kulturą"- np. konkretną ideologią
Wiesz ja myślę, że tu nie ma ideologii, bo każdy jest inny, to nie masa, to jedynie grupa ludzi, o zgadzających się ze sobą poglądach. Przecież nie każdy punk jest narkomanem, może w takich środowiskach o to łatwiej, ale to tylko ludzie którzy starają się być "fajni" i podobni, a przedewszystkim słabi, tacy w to wpadają. Punk posiada, można by żec myśli przewodnie, jak przedewszystkim tolerancja i wolność, ale ta pojęta i którą umiemy sami kontrolować.
Odnośnie filmu, cóż pokazuje po prostu życie, basisty który stał się symbolem i legendą punku przez kontrowersyjne zachowanie.
Nie cenię sobie jednak Sid'a w zespole Sex Pistols, mogę powiedzieć zwykły ćpun, nic nie umiał oprócz picia i ćpania (nawet grać na basie), nic nie zrobił również oprócz wcześniej nadmienionego. Był nikim, a jednocześnie człowiekiem jednym z nas, czyli kimś wyjątkowym. Nakręcono film o nim, ok, jednak zdecydowanie bardziej wolę Johnny'ego Rottena- wokaliste. Obejrzałam film, ze względu na zespół nie na samą jego postać.
Uważam, że niewiele wiesz i zbyt łatwo generalizujesz. Punk to niezwykle szeroka rzeka z wieloma odgałęzieniami, która zmieniła cały świat, nawet muzyki elektronicznej i awangardowej. O czym na pewno nie wiesz.
Niestety większość zadeklarowanych fanów tego gatunku (tego typu którzy słuchają wyłącznie punka) zazwyczaj sięga po najniższą i najbardziej stereotypową, jednostajną półkę. BTW John Lydon zanim minął rok od powstania Sex Pistols już był znużony tym zespołem, a Sid był beztalenciem, które zostało zmanipulowane do bycia wizytówką Sex Pistols po tym jak Lydon zaczął mieć to w dupie. I powiem - ze świetnym skutkiem skoro nadal istnieje kult Sida, szczególnie w naszym zapyziałym kraju. Wracając do Lydona, jego gust był dużo bardziej awangardowy i wyszukany, uwielbiał Beefhearta, Tima Buckleya, free-jazz, dub, itp. Nic zatem dziwnego, że powstało Public Image Limited tuż po rozpadzie Sex Pistols z Lydonem w roli głównej, zespół który zmienił muzykę na zawsze.
odwal ty się od punków lepiej. Gówno o nich wiesz i komentujesz ://
pooglądaj sobie dzieciaku lepiej jaką komedie a nie filmy o których nie masz pojęcia.
wiesz kto to sid jest w ogole?
Serio? Lepiej, żeby ludzie oglądali jakieś kretyńskie wymóżdżacze, niż film o ikonie muzyki? nie ma pojęcia, ale skąd ma je mieć, skoro po próbie dowiedzenia się czegokolwiek została objechana?
Sid to narkoman, który nawet nie potrafił się obsłużyć basem jak należy. Właściwie nie wiem, dlaczego stał się ikoną - dlatego, że był taki chudziutki, naćpany, że słoń nadepnął mu na ucho i zajmował się okropnym jęczeniem, że stoczył się niżej, niż przeciętny zjadacz chleba? Może dlatego, bo Johnny Rotten nadał mu pseudonim ,, na cześć'' swojego zmarłego chomika? Może dlatego, że został posądzony o morderstwo swojej ukochanej o dość kulawej reputacji? A może z czystego przypadku, może ta ,,kultura'' potrzebowała właśnie takiej ikony - brudnej, zagubionej, bez talentu, bez perspektyw, bez przyszłości, zniewolonej uzależnieniem?
I dlatego stał się ikoną punku.
Ale wkurzają mnie jak cholera komentarze typu ,,punk? czy to w ogóle jest kultura?''
Tak jest to kultura... najwspanialsza kultura jaka do tych czas istniała.
Lepszy już jest jak to określiłaś ,,totalny SYF'' niż to gówno, które króluje na listach przebojów i 90% polskiej młodzieży zatraca się w nim.
to prawda! zgadzam się w stu procentach. Wiecie dlaczego Sid był i jest ikoną muzyki punk-rockowej ? BO WŁAŚNIE GÓWNO POTRAFIŁ! To jest fenomen. Wielu muzyków, nawet polskich mówi otwarcie o tym, że punk to nie jest muzyka, która musi być zagrana perfekcyjnie! Cytując książkę, którą aktualnie mam w domu (zakupiłam z ciekawości) "Subkultury młodzieżowe - bunt nie przemija" Bogdana Prejsa, "Początkowo tę muzykę wykonywali ludzie nieumiejący grać na żadnym instrumencie, co zresztą wynikało z założeń - odrzucany przez punków dotychczasowy rock wymagał od artystów perfekcyjnych umiejętności, zaś punk opierał się na jak najgłośniej zagranych prostych riffach gitarowych, często niezharmonizowanych i przypominających kakofonię." Ludzie! poczytajcie trochę, jak nie macie rozeznania w temacie, jest wiele ciekawych książek. Ja z ciekawości, bardzo zainteresowana, wręcz zafascynowana subkulturą punk (tak się składa, że jestem wokalistką jednej z kapel punk-rockowych) poświęcam jej swoją pracę licencjacką. Trochę przeczytałam na jej temat, ale większość wiem od ludzi, którzy są starymi, zatwardziałymi punkowcami. Szkoda, że współczesne społeczeństwo tak mało się interesuje innym człowiekiem... to przykre, naprawdę.
dodam jeszcze, że muzyka Pistolsów była na topie w tych czasach, każdemu mogła uderzyć sodówa do głowy.
jeżeli syfem nazywasz dążenie do wolności, chęć wyzwolenia się spod tyranii oraz to, że człowiek chce coś zmienić, to fajnie masz w głowie. a to, że ktoś ćpa to niezależnie czy to Punk, czy dres, czy jakiś inny skejt, ćpać może każdy, więc wypadałoby okazać trochę współczucia...
Co chciał zmienić i w jaki sposób? Proszę wymienić konkrety . Jego aktywność ograniczała się do ciągłego ćpania i dobrze że zdechł.
w jaki ? trochę dziwne pytanie. Stał się ikoną, nawoływał do walki z tym syfem zwanym potocznie wtedy systemem.
Pytam o konkrety, odpowiedź w stylu "jebał system / walczył z systemem" nie jest żadnym konkretem. Stał się ikoną bo zdechł z przedawkowania i to wszystko.
gdybyś wiedział cokolwiek w tym temacie, przeczytał jakąkolwiek książkę na temat historii ruchu punkowego lub chociaż książkę o Sidzie czy Sex Pistols, to miałbyś wiedzę na ten temat wystarczającą do zrozumienia tego, że ikoną był zanim popełnił samobójstwo.
Strasznie mnie umęczył ten film. Oglądanie staczania się ludzi to dla mnie horror. I raczej nie chodzi o kulturę punków, ale o uzależnienie człowieka od narkotyków i alkoholu. To jest jednostka chorobowa i żal mi tych ludzi, bo chyba ciężko z tego wyjść (skoro często-gęsto nie wychodzą). Mam takie przemyślenia, że problemy tego rodzaju dotyczą ludzi szczególnie wrażliwych na bodźce pochodzące z otoczenia. Stąd tylu artystystów i ludzi kultury dotkniętych nałogiem.