PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=459974}

Siedem dusz

Seven Pounds
2008
7,9 490 tys. ocen
7,9 10 1 490000
6,5 50 krytyków
Siedem dusz
powrót do forum filmu Siedem dusz

Siedem dusz

użytkownik usunięty

Dla mnie badziew jak nie wiem co;) przewidywalny do bólu. Smith chyba chyba zagrac w czyms "ambitnym", no cóż jak dla niego pewnie takie to było.

użytkownik usunięty

A w ogóle to co on dał temu niewidomemu?

rogówki. Taka część oka, którą można przeszczepiać:)

ocenił(a) film na 8

"chyba chyba" oczy. Trudno żeby film nie był przewidywalny jeśli na samym wstępie stosuje się retrospekcję, ukazującą wydarzenia z końca filmu.

ocenił(a) film na 6
Goglu

No właśnie, to pewnie przemyślane przez twórców ale przecież fajniej by się oglądało, gdyby zakończenie nas zaskoczyło.

ocenił(a) film na 10

"przewidywalny do bólu"? proszę Cię... Jedną z zalet "Siedmiu dusz" jest właśnie jego nieprzewidywalność. Oczywiście, że niektóre rzeczy były do przewidzenia, ale zdecydowana większość filmu pozostała zagadką do samego końca. Dopiero z biegiem czasu widz stopniowo odkrywa całą prawdę zawartą w tym filmie. Nie mam pojęcia skąd u Ciebie opinia "badziew jak nie wiem co" i zastanawiam się, jak według Ciebie powinien wyglądać nieprzewidywalny film.

użytkownik usunięty
Tusia0206

Nieprzewidywalny film to taki, w którym nie wiem co się stanie na końcu jeśli jestem w połowie. Chyba, że to o to chodziło, że mamy wiedzieć że da jej to serce, ale w takim wypadku fabuła filmu mnie nie pociąga. W Valkiri od początku wiadomo jak się skończy, a obraz chciało się oglądać do końca, na tym wyczekiwałem po prostu końca.

Badziew wg mnie dlatego bo historia człowieka, ktoremu jest tak przykro po zabiciu 7 osób, że postanawia oddać wszystko łącznie z serce, na końcu którego zabija go meduza(nie znam sie na faunie), jest bardzo naciągana i mi nie przypadła do gustu.

Przeszczepów organu widzenia póki co nie ma. Co najwyżej jego części:)

ocenił(a) film na 9

Ja znam się na faunie. W większości meduzy są nieszkodliwe, ale wśród nich są prawdziwi zabójcy jak Chironex fleckeri, australijska, niemal przezroczysta meduza. Zdaniem niektórych ekspertów, Chironex jest najbardziej zabójczym stworzeniem spośród jadowitych zwierząt morskich, które uśmierciło więcej ludzi niż rekiny czy krokodyle.
Trucizna zawiera substancje atakujące przede wszystkim system nerwowy. Dlatego serce jeszcze przez pewien czas pracuje, mimo że człowiek już nie żyje. Skoro serce bije to i krew krąży, więc większość organów pracuje. Wanna była wypełniona wodą z lodem dodatkowo przedłużającym „żywotność” organów.
Jestem pełna podziwu co do twórców filmu za ich profesjonalizm. Pokazanie tylu szczegółów wymagało solidnego przygotowania.

Ale nie wiem czy moje wywody mają sens…
Ciekawi mnie jaki film uważasz za ambitny, skoro na twoim piedestale stoi Tom Cruise i nie potrafisz wyobrazić sobie wyrzutów sumienia człowieka, który przyczynił się do śmierci siedmiu osób…

użytkownik usunięty
velma_90

Nie watpie ze ta meduza jest bardzo trujaca. Pewnie wszedl do sklepu zoologicznego z bardzo niebezpiecznymi zwierzetami domowymi i ja sobie kupił.
Kazdy film wymaga wielkiego przygotowania(tak jak każda praca). Nie zmienia faktu, że ten mi się nie podobał(tak samo jak moze mi nie smakowac chleb, który tobie smakuje). Will Smith się nie nadaje wg mnie do "dramatycznych" ról.

Wiem, że wikipedia to żadne źródło informacji, ale niestety nie posiadam lepszego. <<"Chironex fleckeri" (...)Trucizna zawiera substancje atakujące jednocześnie skórę, system nerwowy oraz serce(...)>>

Ostatnie zdanie to głupia prowokacja.

ocenił(a) film na 9

Smith nie nadaje się do dramatycznych ról.. tez czegoś mi brakuje w jego grze, pamiętam jak oglądałam film"Jestem Legendą", słyszałam od znajomych pozytywne opinie, dlatego byłam do filmu bardzo pozytywnie nastawiona i spotkało mnie ogromne rozczarowanie..
ale każdy lubuje się w czym innym ;)
myślę, że na pewno nie smakował by Ci chleb, który mi smakuje, jestem trochę zbzikowana na punkcie zdrowej żywności, więc mój chleb jest inny niż tradycyjne ;P

ocenił(a) film na 10

Owszem, już na początku pokazane jest zakończenie filmu, ale u twórców było to przecież zamierzone. Cóż, nie wszystkim widocznie spodobał się ten pomysł. Poza tym co z tego, że znasz zakończenie, skoro nie znasz powodu, dla którego ten człowiek postąpił właśnie w ten sposób. A owy powód to bardzo istotny element tej historii. Moim zdaniem "Siedem dusz" jest filmem, w którym pomimo tego, że wiesz jak się skończy, nadal pozostaje bardzo zagadkowy praktycznie przez całość trwania filmu, z wyłączeniem oczywiście końcówki.
A tak na marginesie, samobójcza śmierć spowodowana kontaktem z meduzą to zdecydowanie bardziej odpowiedni pomysł, niż "standardowe" powieszenie, utonięcie czy zażycie tabletek, ale przede wszystkim nie zapominajmy o tym, że do przyjazdu karetki i przeszczepu zostało jeszcze trochę czasu. ;)

Zastanawiałam się jakie recenzje dostanie ten film...więc zajrzalam na filmweb...a tu takie bzdury, wiec postanowiłam się zalogować;)
film nie był przewidywalny. pierwsza migawka z żoną od razu daje do zrozumienia, że żona jest albo martwa albo coś jest z nią nie tak. nie trzeba być geniuszem by to przewidzieć :/ nieprzewidywalność polegała na stopniowym odkrywaniu ukrytego celu bohatera i dopiero kiedy wszystko stalo sie jasne film nabiera innego sensu. bohater ma plan- chce nadac swojemu samobojstwu jakis sens, zebynie odejsc bezproduktywnie ze swiata ktory po stracie zony stał się pusty. nie przewidzial jednak ze sie zakocha- a przeciez mial tylko sprawdzic czy biorca jest dobra osoba- i tu pojawia kolejny problem- bohater sam wybiera ludzi ktorych uratuje, ktorzy swiadomie nikogo nie skrzywdza. mimo kilku lez z filmu plynie pozytywne przeslanie- daj siebie innym ludziom- doslownie i w przenosni...nawet obecenie kiedy tranplantologia przezywa kryzys.. i moze jest to kolejna "amerykanska" kreacja bohatera, ale tym razem glowny bohater nie zabija dziesiatki postronnych osob w ulicznym poscigu badz pokazowej strzelaninie. na szali jest wylacznie jego zycie...a smmith jak dla mnie gral bardzo przekonywujaco- plus dla niego....pozdro :)

użytkownik usunięty
e_wa

Hm. To ze zona nie zyje nie trzeba bylo przewidywac bo tak jak napsialas wiadomo bylo od poczatku. W ogole czy ja cos o jego zonie pisalem?

Rozumiem że twoja opinia jest jedyna godną, a reszta to bzdury?
Film eg mnie jest płytki i przewidywalny. Nie zmusił mnie do żadnych refleksji.

ocenił(a) film na 6

popieram... chcieli zrobić ambitny film z przesłaniem a wyszło, co wyszło ;P no i smith z ta wiecznie zbolałą miną xD prędzej mnie przyprawiał o śmiech niż o łzy wzruszenia. mój chłopak się oburzał, że mi się ten film nie podoba, ale wg. mnie to badziew i jest wiele duużo lepszych filmów tego typu, które niekoniecznie były kasowymi hitami na które waliły tłumy.

Marielka

Film przewidywalny, ale całkiem nieźle się ogląda moim zdaniem. Rosario Dawson (czy jak to tam się pisze) fajnie zagrała. Will Smith może i się starał, ale mnie do końca nie przekonał, o niebo lepiej wypada w komediach niż w ckliwych dramatach:)

ocenił(a) film na 9
e_w_a_

Will Smith nie nadaje sie do dramatycznych ról? a "W pogoni za szczesciem" ogladaliscie,przecierz role jaka gral w tym filmie,a bez watpienia dramatyczna zagral swietniei przekonujaca i wlasnie przez ta role z checia obejrzalem ten film bo gdyby zostala odegrana zle to bylby nudny. W "Jestem Legenda" rowniez pokazal dramatyzm postaci w przekonujacy sposob,nie tak jak w poprzednim filmie ale ja w to uwierzylem. Moze tak uwazaja niektorzy tylko dlatego iz Willa kojarza z komedii, Bad boysow itp. Co do samego filmu "Siedem dusz',uwazam go za dobry i wart obejrzenia,wzruszajacy i nieprzewidywalny jak tu autor go okreslil..ale kazdy ma prawo do wlasnej oceny.

Ps. Dobrze ze z tego powodu nikt sie nie wyzywa i nie kluci jak na forach innych filmow.

todi_88

"W pogoni za szczęściem" nie widziałam, ale w "I'm Legend" dla mnie wypadł dość blado. Nie zagrał najgorzej, ale do "Siedmiu dusz" jakoś mi nie do końca pasował.
Zgadzam się, dobrze, że dyskusja jest kulturalna i nikt się nie kłóci:)
Pozdrawiam;D

napisałam bzdury, ponieważ nie spodobał mi się "płytki" objazd. jezeli objezadzac to z konkretna argumentacja :) faktycznie można zamknąć się w kręgu top 10 najlepszych w historii kina. nie mowie ze ten film do takich nalezy ale doceniam go za tematy ktore porusza i w jaki sposob jest to opowiedziane.
fragment o zonie odnosi się do innych wypowiedzi ;) i faktycznie jesli ktos za kazdym razem ogladajac film bawi sie w jasnowidza i przewiduje 10 innych zakonczen to na pewno jedno z nich moze okazac sie trafne. z reszta gdyby zawrzec problematyke w jednym zdaniu alternatywnych rozwiazan byloby niewiele. obecnie kasowe przeboje nie traktuja o sensie zycia, jego godnosci i godnej smierci- dlatego "sidem dusz" uwazam za wartosciowa pozycje.
a nawet jesli smith chcial zagrac w czyms dramatycznym- to chwala mu za to. nie mozna przeciez cale zycie opowiadac o dupie maryni ;)

ocenił(a) film na 9
e_wa

Co do dupy maryny sie zgodze. Jak to napisalas to tak sobie pomyslalem ze w zasadzie wiekszosc wfilmow w ktorych gra to nie sa filmy komediowe(przynajkniej kilka ostatnich) ale zawsze jego rola musi miec glupkowaty zarys tzn czy by gral w dramacie czy w filmie sensacyjnym ,postac ktora gra ma jakies wyskoki glupoty czy inne sytuacje ukaqzujace bohatera jako "śmieszka" takim przykladem moze byc dzien niepodleglosci,nie wiem co filmowcy maja do niego jako aktora le uwazam ze przez to psuja jego wizerunek w to dobry aktor,tylko ze robiac smutne miny w powaznym filmie przypomina sie inny film w ktorym podobnwe miny robil w celu zartu,i przez to go wszyscy kojarza,jednoczesnie psujac w pewnym stopniu przekaz filmu i widzac dramat z Willem w pewnym momencie czlowiek sie zastanawia co on teraz za mine,czy zarcik wykreci bo z tego slynie.Dlatego dobrze ze gra w takich filmach jak "W pogoni za szczesciem" czy "Siedem dusz" bo w koncu ceniacy sie wysoko aktor powinien sciagnac maske komedianta i pojsc troche w innym kierunku,uwszechstronnic sie i zmienic wizerunek wsrod widzow.