nie przeczę, że film momentami ciekawy, momentami nudny,
jakoś nie pociąga mnie postać "Willa-Chrystusa oddającego życie za innych", co prawda w znacznie mniejszej skali ale jednak,
przypadek do leczenia psychiatrycznego,
film dla ludzik, którzy lubią sobie popłakać podczas seansu
W ostatniej scenie Smitha przy wannie jest kartka, na której nie potrafię odszyfrować ostatnich słów. Wiem, że jest:
"Do not touch the jellyfish!
Get me to the hospital [jakies dwa slowa]".
Ktoś to odszyfrował?
Powiem szczerze, ze klika razy poleciala lezka. Moze jestem zbyt wrazliwa, nie wiem, ale film zrobil na mnie wrazenie. Polecam.
nie ukrywam, że zdecydowałem się obejrzeć ten film ze względu na Willa i tak wysoką ocenę i co ? totalne flaki z olejem... nie wiem skąd ta ocena... ten film zasługuję najwyżej na 5.0 ! Dno i kilo mułu
Mimo licznych nieścisłości jakie posiada film, skłania do refleksji i dotkliwie porusza. A Will Smith? Odwalił kawał dobrej roboty, jak zawsze bezbłędny w swojej roli.
...dlaczego użytkownicy filmweba zdecydowali się umieścić to "coś" w TOP100 wszystkich filmów świata (teraz jest nawet w TOP70).
Infantylny do bólu, idiotyczny, źle zagrany, niewiarygodny i tak można długo wymieniać.
Z plusów - jedna scena mnie szczerze rozbawiła i pamiętam ją do dziś (choć zapewne inny był zamysł...
Nie rozumiem skąd taka wysoka ocena. Jak dla mnie dramat na sile i do tego mega kiepskie aktorstwo. Gra Smitha woła o pomste do nieba, aktor jednej miny srającego kota. Nie polecam
Jakim cudem ktoś zaakceptował takie wypociny jako główną i jedyną recenzję?! Byle jakiś randomowy zjeb bez krzty talentu ani wyczucia spuścił się na tysiące ludzi, którzy ocenili ten film na 8.0 i 68 miejsce w rankingu TOP. To większość ma decydować, a nie jakiś jeden pedal, wypierdalać z tą recenzją!