Właśnie jestem po seansie i szczerze powiedziawszy ,ten film nie jest powalający. Jest ok 6/10 cos w tym stylu. Problem tu tkwi w pretensjonalnej,przewidywalnej i wtórnej fabule. Sposoby do wywoływania emocji są po prostu banalne. Poza tym Will Smith gra dokładnie to samo (w ten sam sposób) co w tym filmie "dogonić szczęście".Nie jest on dobrym aktorem. Jedyny taki naprawdę 100% plus to pani Dowson. Takich filmów było na pęczki, scenariusz po 20 minutach serwuję rozwiązanie wielkiej tajemnicy i od tego momentu były możliwe dwa zakończenia albo popełni samobójstwo albo przeżyje. Nie widzę w tym filmie nic nadzwyczajnego,kolejny wyciskacz łez bez polotu (blado wypada przy "Zielonej Mili" czy "Amores Peros" lub wielu innych dobrych filmach) podpasowany pod prostą amerykańską publikę. Proste morały w patetycznej panierce, nieprzemawia to do mnie więc proszę o uzasadnienie geniuszu tego filmu i oświecenie mnie.
haha
Fabuła prosta, zakończenie do przewidzenia ? ciekawe umrze czy nie. Też mi do przewidzenia.
Jeśli Will gra tak samo jak ,,W pogoni za szczęściem" to chyba dobrze prawda ? jak za tamtą rolę dostał nominację do Oskara.
Nie porównuj filmów do innych produkcji, każdy jest w swoim rodzaju inny. I na pewno ten film nie jest dopasowany pod prostą publikę. Gdyby były tu pościgi, strzelaniny itd. to na pewno, ale dramat ?
Smith "gral tak samo" bo to są podobne filmy. Dajmy na to Brad Pitt gra "różnie" w filmach, bo dostaje różne role...Na pewno wielki szacunek dla Smitha, bo z tandetnego aktora i "rapera" stał się naprawde solidnym aktorem - a to właśnie drugi dramat, o którym można powiedzieć wiele dobrego...
tak prosta, facet stracił żonę więc pomaga innym. Tym bardziej ,że amerykanie obecnie mają tendencje do zakończeń słodko-gorzkich bo happy-end po wielu tysiącach filmów się przejadł.Nie chce krytykować tego filmu do końca bo poza smithem i fabuła reszta była okey lecz tych dwoje przyćmiewa reszte np. stronę techniczną filmu która jest poprawna,bądz rolę Rosari Dowson. Nie,w pogoni za szcześciem było naprawdę marnym kinem oraz fatalną grą ze strony smitha.On jest słabym aktorzyną ,brak stażu.Z rapera stał się aktorem ,kolejna gwiazdeczka beztalencie,on nie gra on w tych filmach występuje. Oczywiście ,że odbiorca tego filmu musi być prosty ponieważ nikt inny nie zachwycił by się tak wtórnym i banalnym przekazem. Gatunek nie jest wyznacznikiem odbiorcy wiec nie zestawiaj tego.
no nie wiem czy prosta. Stracił żonę przyczym zabił 7 osób, pomaga innym bo nie może się pogodzić z tym że to jego wina. Zakończenie w każdym filmie musi być dobre albo złe, nie ma innego rozwiązania nieprawdaż ? Co do Willa to popatrz w jakich wielkich filmach go angażują, gdyby był słaby to by nie grał. Zły nie jest, tak wiec mi tu nie gadaj. Chodź trudno się tu kłócić o grę aktorską w jego wykonaniu, jak wyżej wymienił kolega role przyznawane mu są podobne. Wyobrażasz sobie innego aktora w roli Bena, który by zagrał inaczej ? lepiej przecież nie można.
No i się zaczęło.
Za każdym razem na tym portalu - jak coś się podoba wszystkim, wpadnę tutaj bezrozumnie, rzucę hasło 'to jest złe, on jest zły', bo mam taki kaprys i między śniadaniem a kolacją mi się nudzi, kilka razy coś głupiego odpiszę i będę spoko - nie, nie jesteś.
'W pogoni za szczęściem' - słabe, 'Siedem dusz' - słabe, 'Dzień niepotdległości' - słaby, 'Wróg publiczny' - słaby, gra Will'a Smiths'a - słaba - tak to widzisz ?
Wszystko jest słabe, bo po prostu jest tak ?
Od początku wiedziałem, że zaraz taka 'zgraja' wpadnie tutaj i zacznie wszystko krytykować - bo tak - życzę powodzenia.
alekgub - marny człowieczek - bo tak !
Faktycznie dwa wyzej wymienione filmy sa marne, dzien niepogleosci i wrog publiczny spelnia swoje zadanie i
jest dobre w swoim gatunku.Widac ,ze jestes bardzo otwartym czlowiekiem na inne poglady. to tyle co do
wypowiedzi powyzszej bo tyle w niej prawdy co nic.
Problem obecnie polega na tym ,ze taki film skierowany jest do prostej widowni poniewaz nie stawia on zadnej
poprzeczki w zrozumieniu i interpretacji. Film z gory daje to od poczatku. Dalej szukam stalowych
argumentow w obronie tego filmu bo jak narazie powyzsze sa nieprzekonujace i bezpodstawne.
a powiedz mi czy jennifer lopez lub maddona to dobre aktorki bo role tez mialy wielkie ale graly nie najlepiej.
Ludziom takim jak will smith daja takie role bo sa oni popularni ,medialni oraz pojawiaja sie od dawna. On nie
jest aktorem, gdzie on niby gral tak dobrze bo tu naprawde nie jest nawet wiarygodny
Primo.
Nie pisz jednego komentarza pod drugim.
Zastanów się co chcesz napisać,jeśli dojdziesz do wniosku że musisz, to to napisz, ale w całości od razu. Widać ten temat budzi w tobie ogromne emocje.
Secundo.
Każdy ma swój własny gust. Twierdzisz, że ktoś nie jest otwarty na poglądy innych,a sam co robisz? Krytykujesz innych opinie, bo tak. Bo ty wiesz lepiej. Znasz się oczywiście najlepiej na kinie.
Stąd moje pytanie. Skoro tak jest, to po co tu twoje komentarze? Bo wg. mnie są bezcelowe. Zachowaj je dla siebie lub zapisz w zeszycie, ew. schowa pod łóżkiem i bądź zadowolony, że nikt nie ma odmiennego zdania.
Tylko nie popadnij czasem w samouwielbienie. Bo widzę, że wcale nie jest w twoim przypadku tak daleko od tego.
W każdej twojej wypowiedzi zabrakło dwóch drobnych słów: "moim zdaniem" lub "według mnie". Dla ciebie Will Smith jest nie przekonywujący w tej roli, a dla innych osób tak. Co kogo obchodzi, że dla ciebie nie. To twoje zdanie i można je jedynie uszanować, a ty próbujesz innym przetłumaczyć, że to i tylko ty masz rację.
Tertio
Wg. mnie jesteś marnym "znafcą" kina, który podaje tylko takie tytuły, jak: "Amores Perros", by zabłysnąć, bo to uważany przez wielu za ambitny film.
Chcesz się dowartościować kosztem innych, czy co??
Może zastanów się nad tym, po co jest to forum...
Ehh nie chce mi się już dalej pisać na twój temat.
Pozdrawiam resztę :D
Falas, bro dla Ciebie !
Widzę, że też umiesz odróżnić uczciwą krytykę od taniej gry pseudo Znawcy. Z tego co widzę jest ich sporo w Polsce, no cóż.
Co do filmu, to dla mnie ma szanse co najmniej na nominację. Wyciskacz łez, to prawda. "Tani wyciskacz łez" ? Łgarstwo.
Pozdrawiam Wszystkich
a w takim razie do czego sluzy forum ? odpowiedzi nie mialy byc jedna pod druga bo byly adresowane do innych osob. Niekiedy zaczynam rozumiec czemu tak wiele osob czerpie z forum taka frajde przez takich ludzi jak falas czy osoba pare nickow wyzej. Po co mam zachowywać zdanie dla siebie, wtedy bym wogole go nie mial. Jezeli chcesz rozmawiac o kinie niekomercyjnym bo amores peros na poczatku takie bylo prosze bardzo ale nie w wypadku takiego filmu. Mi jedynie przyszedł ten film na myśli jeżeli chodzi o forme. Znawca kina,pseudo gra, uczciwa krytyka,:) naprawde takie wypowiedzi jak ta daja duzy fun. Bronicie naprawde przecietny film ,który wzbudza w was tyle emocji. Mnie to forum zawiodło miałem ochote zobaczyc dobry film akurat ten mialem pod reka i nie wiedzialem o czym byl wiec przeczytałem na filmwebie opis i zobaczylem same superlatywy. Nastawiony na naprawde dobre kino (same pozytywne oceny,wręcz niesamowite co po niektóre), dostałem kolejnego przeciętniaka. Poza tyhm kultura dialogu wyżej wymienionych osob jest znikoma. Czy ja was obrażałem?. Czy skrytykowałem ten film w sposob niekulturalny?
Ja najprościej rzecz ujmując szukam kogoś ( jest to dla mnie pewna forma rozrywki ) kto przekona mnie o geniuszu tego filmu.
Masz rację - forum dyskusyjne (jak sama nazwa na to wskazuje służy do tego żeby prowadzić dyskusję) jest po to by każdy mógł wyrazić swoją opinię na dany temat, netykieta natomiast zobowiązuje do jeszcze paru kwestii. Zazwyczaj każdy podając jakieś zarzuty wobec czegoś podaje jakieś sensowne (bynajmniej) argumenty za lub przeciw, nie widziałem żeby Ciebie ktoś obraził, ja napisałem to co napisałem w takim samym kontekście i tym samym sposobem co Ty oceniłeś film - powierzchownie i schematycznie.
Wracając, tym postem który teraz napisałeś, pogrzebałeś szanse na wyjście z tej całej 'dyskusji' z 'podniesioną głową'.
Sam się przyznałeś do tego, że nie wiedziałeś 'jaki' to film ani 'o czym' jest, więc przyszedłeś na filmweb żeby przeczytać o nim, przy okazji zaglądając do tematów o filmie.
Podsumujmy - nie lubisz Will'a, na co wskazują Twoje posty. Mam w dupie co grała jak grała i w czym grała Jennifer Lopez czy Madonna, nie wypowiadam się na ich temat bo ich nie lubię, a Smiths'a zawsze traktowałem jako aktora, na drugim miejscu stawiając jego 'karierę muzyczną', więc nasuwa się pytanie: 'Jak mógł Ci się spodobać film z aktorem, którego nie lubisz ?' (wiem, że mógłby, ale skoro można wynaleźć dziwaczne argumenty przeciw Seven Pounds, wolę nie wiedzieć jakie kino Cię 'kręci').
Kolejną sprawą może być ta kwestia, że w momencie kiedy ja oglądałem ten film, nie było na tym forum żadnej recenzji, żadnego trailera, żadnego 'obszerniejszego' opisu.
Sądząc po tym kiedy napisałeś ten post widzę, że zanim oglądnąłeś ten obraz na filmweb powstało kilkadziesiąt tematów go opisujących bądź 'zdradzających szczegóły', więc nie rozumiem Twojego 'podniecania się' tym, że wiedziałeś, że było 'do przewidzenia', wiedziałeś co się stanie, bo to wszystko mogłeś przeczytać - co w tym nadzwyczajnego ? Umiejętność czytania ze zrozumieniem i kojarzenie faktów to umiejętność którą posiadają (lub powinny) posiadać dzieci kończące szkołę podstawową (sam sprawdzałem jak film się 'ogląda' drugi raz - prawie tak jak Ty po przeczytaniu opisów i trailerów - film traci całe swoje piękno, to 'coś' ucieka, wtedy staje się przewidywalny i 'marny').
Jak miał Ci się spodobać film w którym wiedziałeś co się wydarzy ? To jak próbować czerpać 'przyjemność' z oglądania powtórki odcinka 'Mody na sukces' na następny dzień (powtórkę odcinka, który się widziało rzecz jasna, żebyśmy się zrozumieli).
Dlatego z całego serca apeluję - jeżeli namawiacie jakiegoś swojego znajomego na film, nie mówcie mu nic na jego temat, prócz faktu, że dla was był 'genialny' i 'wyjątkowy' (czy jaki tam dla was jeszcze był), strzeżcie przed czytaniem trailerów, opisów, komentarzy, bo wtedy cały czar pryśnie.
Kolego - właścicielu tematu - zrobiłeś wielki błąd i straciłeś WIELKIE kino w swoim życiu, bo 'pierwszego seansu' nie da się odtworzyć, bo Seven Pounds nie jest filmem, który ogląda się za każdym razem tak samo - pierwszy raz jest tym JEDYNYM.
A tu macie link do mojego tematu, napisanego zaraz po filmie, zaraz po seansie, nawiasem jeden z pierwszych (większych) tematów o Seven Pounds.
http://www.filmweb.pl/topic/1043230/Jak+dla+mnie+-+rewelacyjny+!.html
wiesz co nie rob ze mnie idioty . czesto przegladam topiki tematow za nim obejrze film z czystej ciekawosci. nic o fabule nie czytalem bo jaki sens to pozniej obejrzec?? jaka dało by mi to przyjemność.
To forum jest komedia ,nie mowie że ktoś mnie obraził ale ponieważ wyraziłem swoje zdanie które jest inne od paru tutaj osob, zostaje atakowany. To jest problem forum, tacy ludzie jak wy ,którzy wiedza najlepiej. Te wasze wypowiedzi sa smieszne.
|Kolego - właścicielu tematu - zrobiłeś wielki błąd i straciłeś WIELKIE kino w swoim życiu, bo 'pierwszego seansu' nie da się odtworzyć, bo Seven Pounds nie jest filmem, który ogląda się za każdym razem tak samo - pierwszy raz jest tym JEDYNYM.|
Błagam litości , już zakończcie ten teamt bo tu nie ma ludzi do dyskusji. Dwie rzeczy nie podobały mi sie w tym filmie to już zostaje nazywane " marnym człowieczkiem" innego, jakiegos użytkowanika oceniacie po jedej ocenie . Częśc z was nie widzi różnicy między kinem ambitnym a nie komercyjnym ( bo nazwa kino ambitne jest dość mało precyzyjna ) .
Widziałem ten film wiedząc tylko ,że występuje w nim will smith i opis z tąd. Film mnie zawiodł bo widziałem topiki ,które zwiększyły moje oczewkiwania wobec niego. Gdy skończyłem ten film chciałem pokazać innym ,którzy patrzą na te tematy ( nie czytając spoilerów ) ,że dla innej grupy ludzi ten film nie jest dobry tylko może być. N atomiast zadałem jedno pytanie na które odp
Czytam Wasz spór i niestety muszę stwierdzić, że alekgub tutaj ma rację:
"Natomiast zadałem jedno pytanie na które odp
"strzeżcie przed czytaniem trailerów, opisów, komentarzy, bo wtedy cały czar pryśnie. "
Złota Zasada. Inaczej film rzeczywiście okaże się przewidywalny i pomyślisz, że jest "dla Ludzi Prostych"
Pozdrawiam
hehe a jakie nie banalne sposoby mialy byc zawarte w tym filmie. chyba raczej najgorsze co moze sie zdazyc czlowiekowi to gdy ginie przezniego zona i na dodatku mnóstwo innych ludzi.
jak by kosmici robili na nim eksperymenty to by bylo mniej banalnie? jak by kot mu zdech albo opental go diabel. wtedy bylo by mniej banalnie.
alekgub twoje negatywne podejście do filmu widac już od samego poczatku.
Nie lubisz Smith'a, bo był raperem, bo grał w serialach, bo nie ma stażu.
A czy aktor musi być dobry, jedynie dlatego, że skończył szkołę aktorską i odbył staż.
Wg. mnie talent wystarczy. Czy on wg. ciebie się nie liczy?
Druga sprawa. Jak już inni wspominali. Wg. mnie najlepiej samemu obejrzeć i wtedy wyrobić sobie opinię własną na temat filmu, a nie bazować na opiniach innych osób i być potem zawiedzionych, że ty masz inną.
Jak już pisałem na początku KAŻDY MA WŁASNY GUST I WŁASNĄ OPINIĘ.
Zresztą nie zrozumiałeś mojej poprzedniej wypowiedzi lub nie chciałeś zrozumieć.
Sam nie dajesz innym mieć własnego zdania i podważasz je cały czas jednym i tym samym niby argumentem, który jest bzdurą.
Zatem, skoro nie dajesz innym polemizować z tobą, to TY nie wiesz do czego służy forum.
Proszę nie używaj zwrotów "zawiodlem się na tym forum" itd bo sa bez sensu. Ludzie tworza forum...
Poza tym gdzie Cie obraziłem??
Faktycznie dalsza dyskusja nie ma sensu.
Skończcie to, jeśli chcecie się ze sobą przekomarzać to róbice to ale już prywatnie.
Od wielu postów nie piszecie NIC na temat filmu tylko:
-alekgub jesteś żałosny
-wy również
piszesz że stracił żone i pomaga wszystkim, chcial poprostu odpokutować za to że spowodował wypadek i przez niego zginęło 7 osób, może jakby żona przeżyła to jego życie potoczyło by się inaczej, ale zmarła. Spotkał nową dziewczyne ? Co z tego że ją kochał, jak i ona by zmarła po miesiącu, więc zrobił to to było dla niego słuszne i lepiej swojego życia zakończyć nie mógł.
"piszesz że stracił żone i pomaga wszystkim, chcial poprostu odpokutować za to że spowodował wypadek i przez niego zginęło 7 osób, może jakby żona przeżyła to jego życie potoczyło by się inaczej, ale zmarła. Spotkał nową dziewczyne ? Co z tego że ją kochał, jak i ona by zmarła po miesiącu, więc zrobił to to było dla niego słuszne i lepiej swojego życia zakończyć nie mógł."
- brawo, sam lepiej bym tego nie napisał.
-----------------------------------------------------------------------A i jeszcze jedno, na początku filmu jest scena, gdy brat dzwoni do Bena informując go, a raczej pytając, czy przypadkiem nie zabrał jednej rzeczy należącej do niego. Na co odpowiada Ben, że czy on przypadkiem nie dał czegoś jemu, po czym kończy rozmowę. Oczywiście chodzi o nerkę, którą Ben dał bratu i o legitymację urzędnika podatkowego, która Ben zabrał z mieszkania brata.
-----------------------------------------------------------------------
Nie mam zamiaru Cię przekonywać, bo wg mnie ten film jest gniotem, twoja ocena i tak o 6 punktów przewyższa moją. Swoje zdanie na temat tego obrazu już wypowiedziałem wielokrotnie, więc nie chcę się powtarzać. Jedyne, co teraz napiszę to to, że nie znoszę taniego moralizatorstwa, którym film kipi i kipią użytkownicy filmwebu, niestety. Nie jest moim celem obrażanie kogokolwiek, moim celem jest uzmysłowienie miłośnikom kina, że można być zmanipulowanym i wciągniętym w pułapkę, co może i jest normalne, pod warunkiem, że ta manipulacja nie zmienia cię w głupa, który ślepo podąża do celu mając wszystko inne w głębokim poważaniu. A i tak za kilka dni obudzisz się i powiesz, że to była głupota do kwadratu.