PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=702}

Siedem

Se7en
1995
8,3 629 tys. ocen
8,3 10 1 629202
8,5 87 krytyków
Siedem
powrót do forum filmu Siedem

Drodzy "Siódemkowicze". Oglądałem ten film z tego co pamiętam trzy razy, jednak ten ostatni seans to było jakiśczas temu, więc z góry przeperaszam jeśli moja teza okaże się zawierać śmieszny błąd wynikający ze słabej pamięci. W każdym razie... chciałbym zanegować logiczność postępowania mordercy a także "logiczność etyczno/moralną" (oczywiście pozostając w ramach tego co założył sobie za cel morderca) całej układanki John'a Doe.

A więc do dzieła!

Morderca wypełnia swą liste 7 grzechów głównych.. tyle że wypełnia ją zwłokami grzeszników... Karze ludzi za ich grzechy...śmiercią... - ok wszystko się zgadza

Finałowa rozgrywka między John'em Doe a David'em Mills:

John zostaje ukarany za swój grzech (zazdrość z tego co pamiętam) - śmiercią... Błąd! W tym wypadku śmierć nie jest dla John'a karą, lecz nagrodą, jego priorytetem nie bylo tak jak w przypadku normal;nych ludzi pozostać przy życiu, lecz dokończyć swoją listę "seven". Tak więc w tym konkretnym przypadku John'a śmierć jest odwrotnością kary. Karą dla Johna byłby sam fakt, iż nie ginie z ręki David'a.

Jeśli o błąd logiczno etyczny chodzi.

Pomijając 2 ostatnie grzechy układanka działa... Grzesznicy ponoszą największą karę za swoje przewinienia. Niestety zaczyna wszystko śmierdzieć gdy:

a. John zabija niewinne istoty podczas popełnienia grzechu zazdrości

b. grzech Johna zostaje popełniony co WIELCE prawdopodobne w sposób nienaturalny (nie jest tak naprawdę grzechem zazdrości bo nie wierzę, że John opętany jedynie pragnieniem wypełnienia układanki zazdrości komukolwiek czegokolwiek) jest tak naprawdę grzechem PYCHY, jako że to właśnie pycha skłoniła John'a do rozegrania finału z Davidem. Więc.. WTF?? pycha jest na liście 2 razy !!

c. David zostaje ukarany zanim popełnia swój własny grzech... gniew. Z punktu widzenia moralno/etycznego jest to niedopuszczalne. Jeśli ludzie są skazani na grzech, karanie ich jest na poziomie logiczności koncepcji etycznej niedopuszczalne. Jeśl natomiast założymy, że każdy odpowiada za własne czyny i może od grzechu się powstrzymać (no tak chyba włąśnie jest) to zakładanie wyniku, ubieganie faktu, karanie przed popełnieniem grzechu... jest w tego typu rozgrywce zwykłym oszustwem.

Żeby skończyći tak już przydługawe moje produkowanie się... Jeśli to co napisałem zgadza się z wydarzeniami przedstawionymi w filmie... to właśnie przedstawiłem 4 argumenty za tym, że John PRZEGRAŁ.
Proszę o ewentualne komentarze.

ocenił(a) film na 10
flovv

Kiedy pierwszy raz obejrzałem film, też miałem podobne wątpilwości :)
Proponuje obejrzyj go sobie w najbliższy piątek.

Co do Twoich pytań, to ja to widzę tak:

John wcale nie karał wszystkich śmiercią, Victor (lenistwo) oraz David przeżyli. Moim zdaniem, nie chodziło tutaj o to aby kogoś "zabić", tylko o to, aby zwrócić uwagę policji i ukazać światu swoje "dzieło".

"...żeby cię ktoś wysłuchał, nie wystarczy go klepnąć po ramieniu, trzeba go walnąć młotem kowalskim..."

Scena końcowa

Moim zdaniem John, przegrał i wygrał zarazem. Wygrał ponieważ jego "dzieło" się wypełniiło, przegrał, ponieważ jako grzeszny człowiek, został zabity.

Dalej. mówisz: "John zabija niewinne istoty podczas popełnienia grzechu zazdrości", no i właśnie o to chodzi, pała zazdrością, w skutek czego zabija...

Co do gniewu Millsa. David już wcześniej pokazuje, że jest bardzo emocjonalny i kilka razy widać jego gniew i wściekłość (np. scena z reporterem)

Tak wygląda mój komentarz do Twoich wątpliwość, jednak to tylko moja interpretacja. Pzdr

ocenił(a) film na 7
m_szymon

Nie podejmujesz żadnego z moich argumentów w swojej odpowiedzi.

ocenił(a) film na 9
flovv

Podejmuje wszystkie, przeczytaj jeszcze raz jego odpowiedź.

Żeby powiedzieć może jaśniej - John bierze Millsa na celownik wtedy, kiedy on "bluzga" go na schodach (myśląc że jest dziennikarzem) - wtedy Mills nie pierwszy i nie ostatni raz popełnia grzech gniewu (takich scen jest więcej)

Co do zazdrości - zgodzę się, że ten wątek jest słaby - nic mnie nie przekonuje, że John naprawdę zazdrościł Millsowi żony, więc faktycznie, tu może być hipokrytą. Ale może być też tak, że rzeczywiście zazdrościł, i śmierć jest dla niego jednocześnie karą i triumfem. Nie rozumiesz chyba tego, że John jest religijny - czyli wierzy w siłę wyższą od siebie, której się podporządkowuje. Takie myślenie wykracza poza schemat "kara-nagroda". Triumfem jest ukaranie kolejnego grzesznika, nawet jeśli to on sam. A jednocześnie kara pozostaje karą bo śmierć to jednak śmierć (AKA najwyższy wymiar kary, przypominam)
Moim zdaniem prawdziwym grzechem Johna jest pycha - uważa się za lepszego od grzeszników - ale jeśli uważa się tylko za narzędzie w rękach boga, to jest to bardziej złożone.

ocenił(a) film na 8
flovv

a. No i co, że niewinne. Adwokat też teoretycznie krzywdził "niewinnych" ludzi swoim grzechem. Pozostali podobnie.
b. Co każe Ci sądzić, że jest "opętany *jedynie* pragnieniem wypełnienia układanki". Nie wykluczałbym tu zazdrości, właściwie to wierzę, że mógł to zrobić z tego powodu. Kiedy go prawie złapali, musiał zmienić plany, więc dlaczego by nie odegrać się na detektywie i jego ładnej żonie. Poza tym pycha to wywyższanie się spowodowane tym, że faktycznie ma się coś lepszego, ja tu jej nie widzę.
c. Wydaje mi się, że zabicie żony nie jest karą, zresztą to by było bez sensu, bo ma się nijak do samego grzechu. Pozostali byli raczej karani adekwatnie. Na pewno jest powodem gniewu który ogarnął Davida. Jeśli koniecznie szukamy dla niego kary, to może np. apatia i pustka, która ogarnęła go już po tym jak dał upust emocjom, żony dalej nie ma, no i co tu robić...
W takim wypadku nie wiem czy pasuje tutaj śmierć Johna do popełnionego przez niego grzechu, bo teoretycznie pozostali pasowali.

Na wyraźną prośbę podjąłem argumenty.

ocenił(a) film na 10
flovv

moim zdaniem john wygral-pokazal ze siedmiu ludzi popelnilo siedem grzechow a oto mu tylko chodzilo gdyby david opanowal swoj gniew john zajebiscie by sie zdziwil niemogl by zniesc ze niemial racji wtedy by przegral

ocenił(a) film na 9
amon_6

Ciekawe jest to, że może wtedy też by wygrał - bo w końcu grzech zostałby pokonany, a przecież o to mu chodzi. To jest w tym filmie genialne.

Szachista z tego Johna ;)

użytkownik usunięty
flovv

Hmm. Karał grzeszników, ponieważ wierzył, że wypełnia tym sposobem wolę Boga. Ale masz rację w niektórych swoich stwierdzeniach i domysłach. Jakby się nad tym głębiej zastanowić to sam był grzesznikiem łamiących niektóre z siedmiu grzechów głównych ...

użytkownik usunięty
flovv

Chociaż... Czekaj, czekaj. Ale John nie ukarał Davida śmiercią żony. Po prostu zabił ją, bo zazdrościł Millsowi i pragnął go tego pozbawić lub chodziło tylko i wyłącznie o wywołanie w detektywie gniewu, który skłonił Davida do ukarania Doe za zazdrość. Chciał dla siebie tej kary, bo wierzył, że w gruncie rzeczy nie był złym człowiekiem, tylko wypełniał wolę bożą.