7,6 17 tys. ocen
7,6 10 1 17390
7,3 18 krytyków
Siekierezada
powrót do forum filmu Siekierezada

Nie ma to jak puszczać wartościowe filmy o pierwszej w nocy...

olunia_666

I znów to samo. Dlaczego nie puszczają dobrych filmów o 20? Zamiast tego jakieś odmóżdżające teleturnieje, seriale czy komediowe nowości polskiego kina.

Chimeria

Jakbym wierzyła w spiskowe teorie dziejów, to stwierdziłabym, że w sumie większość ogólnodostępnych telewizji czy ogólnie mediów działa w pewnej "zmowie", by świat doprowadzić do stanu, który został pokazany [prześmiewczo i niskobudżetowo, ale ogólny pomysł był dobry] w filmie "Idiokracja". O pewnych rzeczach się nie mówi w głównych kanałach, pewnych filmów nie pokazuje pracującym ludziom - dostęp o kosmicznych godzinach mają bezrobotni, emeryci czy młodzież, w większości raczej nie zainteresowani ambitniejszymi pozycjami. Niska oglądalność - niskie wpływy z reklam -> nie opłaca się takich rzeczy pokazywać, tylko właśnie jakieś durnowate seriale czy teleturnieje robiące zwierzęta w cyrku z ludzi [jeszcze dzielnie trzyma się 1 z 10, bo Wielka Gra dawno poleciała z ramówki :( ]...
Ale to tylko takie moje paranoje ;->

aspazja_fw

Jakie tam znowu paranoje. Dopóki jakaś z "głównych" stacji nie wyemituje np. Mechanicznej Pomarańczy w znośnej porze czyli około 23 Twoje paranoje związane z telewizją będą się miały całkiem dobrze...

Kamileki

Omg, przestań mnie w tych paranojach utwierdzać, bo jak zacznę drążyć temat i wysilać szare komórki, to jeszcze uwierzę, że ludzie, którzy tworzą strony przestrzegające przed działaniami Illuminati, masonerii czy innych kryptocudaków...
Jak tu żyć w takim okropnym świecie... Panie premierze, jak żyć? ;-)

aspazja_fw

Co do Illuminati... Nie no nie będe pisał żeby Cię nie zmuszać do drążenia tematu..:D

Kamileki

"ludzie, którzy tworzą strony" <- ten fragment wskazywałby, że mimo ostrożnego podejścia do tematu jednak dość dokładnie się starałam zapoznać z różnymi punktami widzenia na tę sprawę, by móc wyciągnąć własne wnioski.
"kryptocudaków" <- nie we wszystkie teorie spiskowe wierzę, ale staram się nie negować tych osób, które poświęcają swój cenny czas na tworzenie i promowanie stron o nich informujących. A w które wierzę, to już chyba moja prywatna sprawa, nie do ujawniania na forum Siekierezady...

ocenił(a) film na 6
olunia_666

Aż nie mam słów do tego. I nie ma potem co się dziwić, że społeczeństwo głupieje.

użytkownik usunięty
olunia_666

oglądalność, oglądalność, ja właśnie oglądam po raz kolejny

użytkownik usunięty
olunia_666

No tak wielki Stachura! normalnie orgazm.

olunia_666

I dobrze. Debile już śpią i można w spokoju obcować z wielkim kinem w ciszy. Nawet samochody nie jeżdżą.
Cisza, skupienie, ciemność, klimat.
Bardzo mi się podobał.
Teraz chciałbym zobaczyć "Wśród nocnej ciszy". Może też wyemitują w którąś cichą noc.

olunia_666

Ciesz się, że w ogóle puścili. ;)

ocenił(a) film na 9
olunia_666

Święte słowa. Będąc na studiach czekałem do 2 w nocy, aby obejrzeć ekranizację Hamleta(tą z Ethanem Hawk). O 5 poszedłem spać...Teraz niestety nie mogę sobie na taki luksus pozwolić. Polityka "misyjna" TVP to jest jakiś żart. Nie rozumiem tego zupełnie. Kij tam ze stacjami komercyjnymi, oni robią wszystko żeby tylko tłuszcza kupiła. Ileż można by super rzeczy puścić, zamiast M jak Traktor czy innych dupereli. Podejrzewam, że o takich filmach z pokolenia 1990+ słyszało może 1% ludzi, a czy ktoś zrozumiał to już całkiem inna bajka.

ocenił(a) film na 7
olunia_666

Ale przecież dostęp do wszelkich filmów macie w internecie. Zeby w dzisiejszych czasach czekac specjalnie az jakas tam tv coś wyemituje? Trochę w pale mi się nie mieści...
A skoro macie konto na filmwebie to wnioskuję, że ogarniacie obsługę komputera.
Wystarczy 5min i macie film jaki sobie tylko zapragniecie...

makumba_filmweb

A słyszałeś cwaniaczku o czymś takim jak ochrona własności intelektualnej? Albo chociaż prawa autorskie? Jesli np. ja poświęcam na coś kawałek zycia w nadziei na profity z wysiłku twórczego, to dlaczego za jakiś czas drobny złodziejaszek ma później mieć możliwość zarabiać na chomikowaniu powieści w postaci zeskanowanych "ebooków" czy filmów zgranych z ekranu najtańszą dostępną kamerą?
Poza tym wielu dzieł po prostu NIE można znaleźć w formacie avi, pdf lub podobnych. Koneserom zostaje więc czekać na łaskawość takich stacji jak ale kino czy tvp kultura, żeby zobaczyć coś w naprawdę dobrej jakości.

A "ogarniającym obsługę torrentów" polecam http://forumprawne.org/prawo-autorskie/10491-po-ilu-latach-przedawnia-sie-prawo- autorskie.html

ocenił(a) film na 7
aspazja_fw

I po co tym tonem? Nie jestem żadnym cwaniaczkiem ,odpuść sobie..
Wiem co to prawa autorskie, ale w świetle naszego prawa ściąganie i przechowywanie plików avi, pdf jest legalne. Inaczej to wygląda w przypadku programów i gier. Ale muzyka/filmy na 100% legalne (nawet z torrentów), co najwyżej jest to niemoralne, ale to juz inna kwestia.

Poza tym, najpierw mowisz o prawach autoskich, a w dalszej części tlumaczysz, ze niektorych plików po prostu nie da się znalezc. A skoro mowisz, ze nie da się znalezc, to znaczy, ze szukałaś, a jeśli szukałaś to i pewnie wielokrotnie sama ściągałaś. Czyli pouczanie o prawach autorskich trąci w tym wypadku hipokryzją.



ocenił(a) film na 7
makumba_filmweb

żeby nie było

"Aby zrozumieć, czym jest dozwolony użytek osobisty, należy sięgnąć do art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631 z późn. zm.). Zgodnie z nim „bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego”. Przykładem takiego korzystania jest chociażby nagrywanie muzyki z radia. Analogię tę można przenieść do internetu. Obejrzenie filmu znalezionego w sieci będzie takim samym korzystaniem z utworu. Nie ma przy tym znaczenia, czy ściągniemy plik i czy też oglądamy go w locie w przeglądarce internetowej. I jedno, i drugie przez prawo jest tak samo traktowane. Gdyby więc przyjąć, że oglądanie filmów z sieci wykracza poza dozwolony użytek, to wejście na YouTube oznaczałoby ryzyko naruszenia praw twórców. Część prawników nie godzi się z taką interpretacją prawa i zwraca uwagę, że zgodnie z art. 35 prawa autorskiego dozwolony użytek nie może godzić w słuszne interesy twórcy. Dominuje jednak pogląd, że samo pobieranie utworu jest zgodne z prawem. Nie udało nam się znaleźć ani jednego wyroku, który przeczyłby tej tezie. "

makumba_filmweb

Napisałam "cwaniaczku", ponieważ cwaniaczkowatym tonem była napisana poprzednia wiadomość, jacy to my nie jesteśmy, że tego nie robimy, a za to jaki autor słów jest mundry i dowciapny.

Owszem, wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu. Owszem, kiedyś przez rok szukałam pewnego bardzo bardzo starego (niemego) filmu i w końcu udało mi się go znaleźć, nie wypieram się, jednak slowa "wielokrotnie sama ściągałaś" to nadużycie, które sobie wypraszam. Zazwyczaj poszukuję interesujących mnie filmów przez różne amazony i ebaye, czasem prosząc o pomoc znajomego numizmatyka z Niemiec, jeśli nie mogę czegoś zamówić od razu do domu.

Ale wracając do moich poszukiwań tego, czego nie mogłam kupić - przez ten czas dość dobrze poznałam mentalność pewnych ludzi. I to im należy się tytuł drobnych złodziejaszków, a niektórym nawet i niezłych rabusiów. >90% plików można było pobrać nie z własnych serwerów udostępniających [choć udostępnianie obcym to też przestępstwo], ale z płatnych hostingów, które "nagradzały" ich realnymi pieniędzmi za ileś pobrań pliku określonej wagi. Widziałam dowody wypłat całkiem niezłych sum z e-banków takich jak Paypal, widziałam sposoby na torpedowanie forów warezowych linkami do takich plików, wreszcie widziałam nieutulony żal, gdy te wszystkie megaupload, filesonic itd. zablokowały nieograniczony dostep do swoich zasobów.

Bawimy się w cytaty? Ok. "Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Co więcej, jeżeli udostępniliśmy w sieci pliki w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlegamy karze pozbawienia wolności do lat trzech. Jeżeli z udostępniania zrobiliśmy sobie źródło dochodu, podlegamy karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat pięciu. Forma udostępniania plików nie ma znaczenia. Równie niebezpieczne jest umieszczanie utworów (muzyki i filmów) na własnej stronie internetowej, w sieciach typu p2p, jak i na takich serwerach, jak YouTube czy Wrzuta.
Ściąganie e-booków jest dozwolone. Niedozwolone jest natomiast ich dalsze rozpowszechnianie w internecie, na przykład w serwisach społecznościowych lub na forach.
Umieszczenie plików na stronie internetowej lub serwerze, nawet zabezpieczonych hasłem, nie jest zdaniem wielu prawników działaniem mieszczącym się w zakresie dozwolonego użytku, bo dostęp do takich treści może mieć praktycznie nieograniczony krąg osób, niemających ze sobą żadnego kontaktu.
Istnieje zatem ryzyko, że zostaniemy oskarżeni o rozpowszechnianie treści chronionych prawem autorskim."

aspazja_fw

Aha, "muzyka/filmy na 100% legalne (nawet z torrentów), co najwyżej jest to niemoralne, ale to juz inna kwestia."
Moim zdaniem jest to legalne, jeśli to oficjalny kanał twórcy - jak VEVO na YT. Jeśli twórca sam zgodziła się na rozpowszechnianie - wtedy oglądajta i pobierajta do woli.
Ale jeśli ktoś [optymistycznie zakładając] kupił film/muzykę w sklepie, potem zgrał na komputer (dotąd wszystko dozwolone, ponieważ ma oryginalny nośnik i należy uznać tłumaczenie o kopii zapasowej), pobawił się programami i udostępnia dalej, popełnia przestępstwo. Okrada twórcę, który poświęcił swój czas, ale nie ma za to żadnego wynagrodzenia. Nie boję się nazywać rzeczy po imieniu.

ocenił(a) film na 7
aspazja_fw

No tak, ale ten cytat tylko potwierdza to co napisalem/wkleilem:) Sciagac mozna, nie wolno tylko rozpowszechniać, a szczegolnie zarabiac na rozpowszechnianiu.

Czasy się zmieniają, sciaganie jest od dawna na tyle powszechne,ze chyba wszyscy zdazyli się z tym pogodzic. Wielu muzyków nie wydaje już wcale płyt bo sęi to zwyczajnie nie oplaca, ale internet ma tez swoje plusy, o wiele latwiej jest się teraz wybić. Kilka kawalkow na youtubie, profil na facebooku i w ciagu miesiaca wyplywa nowa gwiazda.....

makumba_filmweb

Ok, a zapytam z innej strony: znasz właścicieli praw autorskich, którzy po tygodniu/roku/10 latach wrzucą sami swoje dzieło do sieci? Ja bym tego nie robiła w nadziei na kolejne wydanie, tłumaczenie itd. Przecież taką "modę na sukces" dopiero teraz zaczynają wyświetlać w niektórych krajach.

Ta... Takiemu np. polskiemu niedoszłemu Claptonowi ;-]
Wiesz, co mówią starzy muzycy? Że w czasach ich młodości zarabiało się prawdziwą kasę na koncertach, a płyty sprzedawali niedaleko sceny za grosze, żeby zwrócić koszty produkcji, ale żeby słuchacze w ten sposób mimochodem zachęcili nieobecnych znajomych do przyjścia na kolejny koncert.

Nie neguję internetu jako takiego, o ile nikt przez niego nie cierpi. Ostatnie Twoje zdanie odnosi się do autorskich profili ludzi, którzy sami świadomie i za darmo udostepniają swoje dzieła. Później zarabiają kilka groszy za ściągnięty legalnie utwór z np. iTunes. I wszystko jest jak najbardziej ok.
Przestaje być, gdy do zabawy włączą się osoby postronne, już mniej ważne czy odplatnie czy nie, ale które te dzieła "zasysają" na swoje profile vide chomik/wrzuta, albo dorzucają je do torrentów.

Dlatego zareagowałam ostro na Twoje cwaniaczkowanie w pierwszej wypowiedzi, ponieważ sama nie chciałabym się znaleźć na miejscu nieraz już uznanych ludzi, którzy tracą. Jeśli kogoś uznajesz słowami, uznaj i czynami.
Każdy chce z czegoś żyć - jeden jest prawnikiem, drugi taksówkarzem, trzeci muzykiem czy aktorem...