6,6 168 tys. ocen
6,6 10 1 167789
5,0 22 krytyków
Silent Hill
powrót do forum filmu Silent Hill

witam jestem nowym użytkownikiem więc proszę o wyrozumiałość. Mam kilka pytań odnośnie filmu, a mianowicie.
1 czemu demon pod postacią Alessy od początku, gdy Rose z córką dotarły do Silent Hill dawała jej wskazówki, jak dojść do "jądra ciemności", mam na myśli choćby te obrazki, sądziłam, że demon ten miał się na wszystkich zemścić, a jak się okazało im akurat pomógł, no bo niby nic tej Alessie nie zrobiły, ale skąd demon od początku wiedział, żeby je tam zaprowadzić?tak jakby z góry wiedział, że powaleni wierni z kościoła chcą dorwać niewinną Sharon i chciała jej pomóc...
2. Gdy Rose goni ponoć swoją córkę w łazienkach i wygląda, że ta schowała się w którejś z kabin, okazuje się, że jakby ona zostawiła Rose podpowiedź w ustach nieboszczyka, gdzie ma dalej iść, ale skąd Rose wiedziała od razu, gdy weszła do ubikacji, ze wiadomość będzie w jego ustach??czyli z tej sceny wnioskuje, ze to już był demon a nie jej córka Sharon.
3. Gdy wszystko zaczęło mi się układać w logiczną całość, scena, gdzie Rose rozmawia z demonem przy łóżku z matką Alessy(?)pod koniec filmu wszystko mi rujnuje....demon mówi, że jedynym dobrem jakie zostało z matki Alessy to mała dziewczynka..nie rozumiem tego zupełnie...i potem mówi, że tą Alesse kiedyś oddali do domu opieki czy jakoś tak, ale czemu?żeby ją ochronić czy jak?
4. No i sławna scena pod koniec filmu, gdy "kobiety"wracają do domu i okazuje się, że są jakby w innej czasoprzestrzeni, czytałam już czyjegoś posta, gdzie wszyscy swoje domysły przedstawiali, ale nie rozumiem czemu ona z policjantką akurat widziały te wszystkie rzeczy, gdy włączał się alarm a jej mąż, to ma zapewne związek z ostatnią sceną.

prosze o wyrozumialosc...strasznie mnie to intryguje....

n0id3ntity2

Witam pamiętam trochę z tego choć ostatni raz oglądałem ten film w kinie może trochę pomogę :
1. Demon specjalnie wciągnął Rose do Silent Hill zaczął od tego jak lunatykowała Sharon . Niezbyt jestem w stanie żeby ci to teraz tłumaczyć ale to proste Sharon to dobro które zostało z Alessy wiec były tak jakby połączone ze sobą cały czas.
2.Od samego początku Rose goniła za demonem. (Proponuje pograć trochę w grę najlepiej wszystkie części . Trochę zrozumiesz dlaczego Rose znajdowała rożne rzeczy po prostu tak wygląda gra :P)
3.Rose z tego co pamiętam rozmawiała przy łóżku z Alessa nie z jej matka. A dobro to po prostu Sharon czyli odrzucenie całego dobra jakie pozostało z Alessy żeby mogla się stać tym czym się stała.
4.Bo Alessa chciała żeby tylko one widziały . Co do końcowej sceny dlaczego zostały w innym wymiarze to pewnie tylko maniacy mogą powiedzieć. Pewnie wskazówka będzie w którejś części z gry ,a przynajmniej tak mi się wydaje albo zrobiono taka końcówkę żeby było ciekawiej.

Ja tylko jednego nie rozumie dlaczego ten film ma tak słaba ocenę . To chyba najlepiej zrobiony film na podstawie gry jaki będzie i był kiedykolwiek . (Najbardziej chodzi mi tu o klimat który po prostu wymiata jak w grze).

Sorry za błędy jak są ale pisałem trochę późno i z procentami :)

ocenił(a) film na 10
buubuu_

no dokladnie...jesli chodzi o odwzorowanie gry to nie ocenie ale ten klimat to w zadnym filmie mi sie tak nie spodobal...a juz ta muzyka, takie nieskomplikowane motywy tak mnie przerazaly ze szok, moj ulubiony horror chyba..dzieki za tlumaczenie, wiec kim w koncu byly dla siebie Sharon i Alessa?wydawalo mi sie ze Alessa jest poprostu corka tej Dhali?no bo Sharon nie mogla byc corka Alessy bo mlodo ja ponoc spalili (nie do konca), no to bylaby corka tej starej z dlugimi wlosami Dhali?matki Alessy?

n0id3ntity2

Sharon to Alessa tylko to jest jej dobra strona . Czyli odłączenie całego dobra z Alessy i tak powstaje Sharon możesz myśleć nawet że Sharon to jest Alessa przed spaleniem wtedy kiedy jeszcze była dobra i nie nienawidziła wszystkich bo od tego się zaczęło.

ocenił(a) film na 10
buubuu_

czyli rozumiem ze ta Alessa przeniosla jakby to co z niej zostalo dobrego na jakas tam Sharon?no bo ona nie mogla byc w dwoch osobach...le to pokrecone, nie mecze cie juz, dzieki za cierpliwosc

n0id3ntity2

troszkę pomieszaliście fakty:) Sharon to była córka Alessy. Alessa była zgwałcona w łazience przez woźnego. Urodziła córeczkę którą oddała do sierocińca. Adoptowała ją Rose. Sharon czuła więź z matka i dostały się do Silent Hill. Dziewczynka z którą Rose rozmawiała w jądrze to rzeczywiście zła strona Alessy ale to nie jest Sharon. Dzięki Rose Alessa mogła wejść do kościoła i zrobiła rozrubę ;) Zniszczyła tych którzy skrzywdzili ją w dzieciństwie. Jeśli chodzi o ostatnią scenę rzeczywiście ciężko ją zrozumieć. A ja to rozumiem tak: Rose rozmawiała ze zła stroną Alessy a ta powiedziała, że Alessa chce zemścić się na tej "sekcie" poprzez to, że wprowadzi ich do swojego najgorszego snu. Sadzę, że bohaterzy są uwiezieni w śnie Alessy dlatego nie widzą sie z ojcem Sharon. Nawet kiedy on szuka ich w tej szkole on jest w normlanym wymiarze w tym samym momencie i w tym samym miejscu kiedy jego żona i policjantka walczą z tym 'kosownikiem'.

oluska332

Piramidogłowym ;]

BuzzOff

dokładnie;p

oluska332

Nie masz racji, jeśli idzie o Sharon. Woźny molestował Alessę, ale przecież tamte wydarzenia miały miejsce 30 lat wcześniej, zaś Sharon zdecydowanie 30 lat nie ma.

oluska332

Nie masz racji !!!!!! Sharon to nie jest żadna córka Alessy, tylko jej dobra strona bo heloł to są wydarzenia z przed 30 lat a Sharon ma 9 !!! Weź se lepiej poczytaj a nie takie głupoty wygadujesz .. ;/ od razu widać ze nie grałaś w grę ;/

ocenił(a) film na 10
n0id3ntity2

Oglądałam ten film wczoraj i jestem pod wrażeniem!

Ja końcówkę rozumiem nieco inaczej niż Wy. Mianowicie Rose i Sharon miały wypadek samochodowy tuż przed tablicą (welcome to silent hill). Wypadek spowodowała Alessa... Matka po tak silnym uderzeniu w kierownicę nie była w stanie przeżyć tego wypadku, Sharon pewnie też. Potem pojawia się policjantka, która też miała wypadek (widzieliście jak wyglądał motor i jak zniszczona była barierka?). te trzy osoby zginęły przez co mogły wejść do świata zmarłych i widziały tych wszystkich umarlaków i potwory ciemności. Wyjaśnia to chociażby fakt, iż mąż Rose wraz z policjantem ich nie widzieli (scena, gdzie Rose jest na korytarzu po ciemnej stronie a w tym samym miejscu po jasnej stronie jest jej mąż i się nie widzą, lecz wyczuwają swoją obecność).

Alessa potrzebowała Sharon i Rose, aby dokonać ostatecznej zemsty nad ludźmi potępionymi, którzy zadali jej tyle bólu i dlatego ich tam sprowadziła. A nie zabiła ich, bo były osobami dobrymi, które nic złego jej nie zrobiły ;)

ocenił(a) film na 8
madzia88wlkp

"Te trzy osoby zginęły przez co mogły wejść do świata zmarłych i widziały tych wszystkich umarlaków (...)". Po pierwsze: one NIE umarły. Po drugie: miejsce, do którego trafiły po wypadku, NIE jest światem zmarłych. Po trzecie: osoby i monstra, z którymi miały (nie)przyjemność się spotkać, to NIE umarlaki.

Zastanów się, gdyby Rose, Sharon i Cybil zginęły w wypadku, to w tym samym miejscu powinny pozostać ich ciała, prawda? Gdy inspektor Gucci wraz z mężem Rose dokonują oględzin miejsca wypadku, jednoznacznie stwierdzają, że nie ma tam żadnych zwłok. Ponadto skoro wszystkie trzy bohaterki umarły, to jak wyjaśnisz fakt, że Cybil została przez sekciarzy spalona żywcem? Skoro były nieboszczkami, to po co uciekały przed tymi wszystkimi kreaturami? Właśnie dlatego, że NIE były martwe i w każdej chwili mogły zginąć. Zresztą sama to potwierdzasz pisząc o Alessie i tym, że mogłaby je zabić - to w końcu jak? Jeżeli Rose, jej córka i policjantka to - jak twierdzisz - umrzyki, to jakim cudem mają zostać ponownie ukatrupione?

Odpowiedź na to pytanie stanie się jednocześnie zaprzeczeniem teorii, jakoby główne bohaterki po wypadku trafiły do "świata zmarłych". Nie, to nie jest "świat zmarłych", tylko miejsce, które najprościej określić po prostu innym wymiarem. Zresztą trudno to nazwać miejscem - prędzej stanem.

Skoro już ustaliliśmy, że główne bohaterki nie umarły, a rzeczywistość, w której się znalazły, to nie jakiś "świat umarłych", pora na obalenie ostatniego mitu o tym, że wszystkie znajdujące się tam osoby i kreatury, to chodzące trupy, ale do tego spróbuj dojść samodzielnie. :-)

hamada

Zgadzam się! nie znaleziono ich ciał i nie można zabić duchów:)

ocenił(a) film na 9
oluska332

Zdecydowanie najlepszy film na podstawie gry ! :)
Uwielbiam syreny !
W pierwszej części gry robiłem pod siebie przy transformacji miasta ;)

ocenił(a) film na 8
hamada

Teoria Madzi ma sens. Ponowna śmierć jeśli zginęły ? - mogło chodzić o dusze, dlaczego nie znaleziono ciał ?
,,Ludzie umierali i znikali" słowa detektywa czy kim tam był. ( trudno określić co znaczyły )

Wszystko zależy jak do tego podejść i jaką teorię założyć na początku, obawiam się że jednoznacznie nie da się wyjaśnić wszystkich wątków ponieważ teorie będą się wykluczać nawzajem.

Czy detektyw znał całą prawdę ?
Ciemność zapadała co jakiś czas, i wtedy się wszystko komplikowało, Mąż Rose był tam akurat kiedy zapadła owa wspomniana ciemność( może dlatego jej nie widział ? ), dlaczego jego to nie dotyczyło ?
Byli tam jakiś czas, i nic dziwnego ich nie spotkało.

Kiedy wybuchł pożar w Silent Hill prawdopodobnie nikt nie przeżył, być może Alessa zmarła na skutek oparzeń które powinny być śmiertelne.. zresztą było to widać po jej wyglądzie.

Dziesiątki przypuszczeń i spekulacji.

Ja popieram teorię Madzi, bo ma najlepsze argumenty.

Dla osób które lubią główkować polecam
Wyspa tajemnic i After Life, tam też są debaty na temat tego co naprawdę się wydarzyło i wojna na teorie

Pozdrawiam.




ocenił(a) film na 8
sephiroth1211

"(...)mogło chodzić o dusze, dlaczego nie znaleziono ciał ? "Ludzie umierali i znikali" słowa detektywa czy kim tam był."

Źle to odczytujesz. Jemu bynajmniej nie chodziło o to, że ludzie po umarciu znikali, tylko że znikali w ogóle. Były przypadki śmierci i były przypadki niewyjaśnionych zaginięć - o to chodziło oficerowi Gucciemu. Ci, którzy tak właśnie przepadli, zostali uwięzieni w śnie Alessy, ale nie umarli. To nie było tak, że leżał sobie na ulicy nieboszczyk, po czym nagle wyparowywał.

"(...) dlaczego jego to nie dotyczyło ?"

Bo nie był Demonowi i Alessie potrzeby do tego, aby dokonać zemsty na tych, którzy w przeszłości skrzywdzili tę drugą. Nie było więc potrzeby otwierać mu drogi do tej drugiej rzeczywistości. To Rose i jej córka były tu najważniejsze, no i oczywiście policjantka Cybil, której rola polegała na tym, aby ochraniać Rose.

"Kiedy wybuchł pożar w Silent Hill prawdopodobnie nikt nie przeżył, być może Alessa zmarła na skutek oparzeń które powinny być śmiertelne (...)".

A pakt zawiązany z Demonem, który odwiedza poparzoną Alessę w szpitalu, to nic nieznaczący epizod?

"Dziesiątki przypuszczeń i spekulacji."

A wśród nich co najmniej jeden fakt: główne bohaterki NIE umarły, tak samo jak ci, których miała dosięgnąć zemsta Alessy.

madzia88wlkp

Szoda komentować twojej bezsensownej wypowiedzi .. moge tylko powiedziec to samo co hamada

n0id3ntity2

Ja, nie mogę zrozumieć jednej rzeczy. Po co, ale to po co twórcy zmienili fabułę w stosunku do gry? Tylko ją spaprali. Chciałbym, aby powstał film na bazie Silent Hill 2 z dokładnie przeniesioną fabuła. Co to samego filmu mam jedno ogromne zastrzeżenie. Gdzie jest ciemność ? Po co im te wszystkie latarki, zapalniczki, skoro cały czas jest całkiem jasno? Reszta całkiem niewiele zepsuta. Otoczenie trochę zbyt ognisto-metalowe.

ocenił(a) film na 8
VODKAConnecting

Zmiana fabuły była nieunikniona chociażby z tego względu, że nie da się upchnąć wszystkich wątków zawartych w grze w taki sposób, aby film nie trwał kilku godzin. Chcąc wiernie odwzorować historię, która została przedstawiona w grze, ale jednocześnie uniknąć tego, że film będzie niemiłosiernie wydłużony, należałoby się pozbyć paru "growych" wątków, co z kolei mogłoby spowodować, że całość byłaby niespójna i nielogiczna. Gracz mógłby sobie wyjaśnić luki w fabule przypominając sobie, jak to było w grze, ale przecież film nie był skierowany tylko do amatorów gry SH, więc fabuła musiała być na tyle uproszczona, aby nie-gracz nie miał większego problemu z jej zrozumieniem, jak i również fani gry byli zadowoleni z ekranizacji ich ulubionej produkcji i by ta dostarczyła im emocji na podobnym poziomie, co gra. :-)

hamada

Oj, chyba nie grałeś. W grze wcale nie ma dużo wątków. Rekordzistom udawało się ukończyć w około godzinę.
Ta fabuła nie jest uproszczona , a całkiem zmieniona. Nie wiem czy wiesz ,ale w grze ten kult nie walczył z demonem, tym bardziej z czarownicami, a chciał go sprowadzić. Największym, katem Alessy była jej matka, a pożar wybuchł przypadkowo, chyba przez bojler i spalił tylko 6 domów. . Można było całkowicie oprzeć się na scenariuszu gry, odpuszczając jedynie narkotyki. Wolałbym, aby była to produkcja wyłącznie francuska, bez tej całej macdonaldyzacji.

ocenił(a) film na 8
VODKAConnecting

"Oj, chyba nie grałeś."

Oj, chyba jednak grałam.

"Rekordzistom udawało się ukończyć w około godzinę."

W takim razie to nie była gra, tylko wyścigi, a przecież nie o to w tym chodzi. Poza tym nie wierzę, aby ktoś, kto za pierwszym razem przeszedł grę w tak niedługim czasie, jednocześnie dogłębnie wczuł się jej klimat, bezproblemowo rozwiązał wszystkie zagadki i z wypiekami na twarzy poznawał mroczną historię, jaką kryło w sobie miasteczko. Moim zdaniem nie da się tego zrobić z zegarkiem w ręku i z nastawieniem, aby pobić jakiś-tam rekord.

"Ta fabuła nie jest uproszczona, a całkiem zmieniona."

Tak, ale jej uproszczenie nie byłoby możliwe bez jej zmiany. Nadal nie wyobrażam sobie zekranizowania kilkugodzinnej gry w dwugodzinnym filmie i szczerze powiedziawszy nawet, gdyby było to wykonalne, to cieszę się, że twórcy filmu nie wpadli na pomysł stworzenia ponad stu minutowego streszczenia gry. Może tu nasze zdania się różnią, ale ja oczekuję od ekranizacji gry czegoś więcej niż jej filmowego skrótu.

Odnośnie samej fabuły - zauważ, że klimat gry został stworzony w oparciu o zasadę, że "czego nie widzisz, tego się boisz". Nie wszystko zostało graczowi wyłożone jak krowie na miedzy, co niejednokrotnie zmuszało go do ruszenia globusem i samodzielnego znalezienia odpowiedzi. Gdyby film został utworzony w tym samym klimacie i przy dokładnym odwzorowaniu fabuły z gry, to chyba nietrudno sobie wyobrazić, jak wielu widzów, którzy nie mieli styczności z grą, zaczęłoby narzekać, że film jest dla nich niezrozumiały i w ogóle "bez sęsu". Zwłaszcza, że już teraz wielu widzów ma problemy z właściwą interpretacją końcówki filmu, a część z nich w ogóle go nie rozumie, choć moim zdaniem prawie wszystko zostało w nim wyjaśnione, a fabuła aż zanadto uproszczona.

hamada

Po ekranizacji gry oczekujesz czegoś więcej, niż streszczenia gry ? To znaczy, że większość filmów opartych na książkach nie spełnia Twoich oczekiwań, bo twórcy za mało zmieniają fabułę ? W praktycznie wszystkich ekranizacjach książek główny wątek zmieniany jest kosmetycznie, a poboczne ucinają bądź dostosowują do własnych potrzeb. Ciekawe co by to było, gdyby Frodo był kobietą i wybrał się nie zniszczyć pierścień, a przerobić na kolczyki. Obawiasz się, że może być nie wykonalne streszczenie paru godzin gry do rozmiarów filmu ? No to wyżej wymienione ekranizacje książek i tak cie nie przekonają, że jednak ludzie są w stanie to zrobić ?
Co do rekordowego czasu ukończenia gry chodziło mi o przekaz informacji, to znaczy w ile można w miarę ładny sposób opowiedzieć cała historię. Bez walki, ciekawości, błądzenia czy savów. Mówisz, że nie wszyscy zrozumieliby ? Jeśli chcemy robić żarcie dla wszystkich to wychodzi MacDonald. I ciągle swoje, fabuła wcale nie jest uproszczona. Z gry jest tylko parę imion, przypalona kobita, lokacje i tyle. Reszta to już pomysł reżysera. " Czego nie widzisz tego się boisz " , to tylko dodatek do klimatu gry, coś żeby dać się graczowi poruszać. Film został, zepsuty tak jak Silent Hill Homecoming. Zamiast wątpliwości i obojętności jest twardy grunt. Zamiast skrzywdzonych istot , realni przeciwnicy. Zamiast szamotaniny, kombosy siekierą.

ocenił(a) film na 8
VODKAConnecting

Porównanie ekranizacji książki do ekranizacji gry jest wyjątkowo nietrafione. Zastanów się - dlaczego. Natomiast to, że ludzie są w stanie zekranizować książkę, nie dowodzi tego, że byliby w stanie zekranizować co najmniej kilkugodzinną grę, a jeśliby nawet taka "kompresja" byłaby możliwa i fabułę z gry dałoby się zmieścić w ok. stu minutowym filmie, to gdzie czas na budowanie grozy i odtworzenie klimatu gry? Co z tego, że uda się w godzinę opowiedzieć jakąś historię, skoro wszystko to będzie robione na akord, byleby tylko upchnąć jak najwięcej wątków z gry - gdzie w tym wszystkim miejsce na stworzenie tego specyficznego nastroju, który wyróżniał serię SH na tle innych gier?

Poza tym zapominasz, że tego typu produkcje są kierowane nie tylko do graczy. Reżyser i scenarzysta stoją więc przed nie lada wyzwaniem - muszą bowiem stworzyć coś, co z jednej strony zadowoli fanów gry, a z drugiej nie sprawi widzom, którzy nigdy nie mieli styczności z grą, nadmiernych trudności ze zrozumieniem filmu. Moim zdaniem Silent Hill spełnia oba te wymogi i choć nie jest bez wad, deklasuje wszystkie dotychczasowe ekranizacje gier.

hamada

"Porównanie ekranizacji książki do ekranizacji gry jest wyjątkowo nietrafione", jakoś dojść nie mogę czemu ? Gdzie czas, na budowanie grozy ? Innym filmom się jakoś udaje ... a tu jest to nie możliwe ? Ale gdzie tu widzisz trudności z tym czasem ? I gdzie ty masz te wątki z gry ? Przecież to jest jedna historia i to bardzo krótka ! I dalej, że trzeba zadowolić każdego ? Jeżeli scenariusz gry jest dobry to czemu miałby nie zadowolić ? Co tam jest skomplikowane ? Nie wiem.

ocenił(a) film na 8
VODKAConnecting

Książka to książka. Gra to gra. W przypadku tego pierwszego nie towarzyszy Ci żadna wizualizacja poza wyobraźnią. Oglądając filmową adaptację książki zapewne chcesz sprawdzić, na ile Twoje wyobrażenia odnośnie bohaterów i miejsc w niej opisanych pokryły się z wizją reżysera, choć i tutaj bywało, że wersje filmowe różniły się od wersji książkowych - jedne bardziej, drugie mniej. Silent Hill-gra też więc ma prawo się różnić Silent Hill-filmu. Jeżeli natomiast będę miała ochotę zobaczyć skrót z jakiejś gry, to wejdę np. na YouTube, odnajdę jej trailery, które następnie zlepię w całość i obejrzę. Żadna ekranizacja nie jest do tego potrzebna, a przynajmniej nie taka, która dokładnie, kadr w kard, odwzorowuje fabułę gry, bo jako gracz już to widziałam, więc oczekuję czegoś więcej.

"Gdzie czas na budowanie grozy? Innym filmom się jakoś udaje..."

Nie zapominaj, że mówimy o filmach, które są ekranizacją gry, więc fakt, że w innym produkcjach (np. horrorach) to się udaje, nie jest żadnym argument.

"Ale gdzie tu widzisz trudności z tym czasem?"; "Przecież to jest jedna historia i to bardzo krótka!"

A Ty nie widzisz, że 120 minut to mniej niż kilka godzin? Nadal uważam, że nie da się upchnąć fabuły z gry w ponad stu minutowym filmie, a jeśli nawet, to byłoby to przeskakiwanie z wątku na wątek, byleby tylko jak najwięcej pokazać. Budowanie napięcia wymaga czasu, więc jedno drugie wyklucza, bo albo szybki, ale wierny w warstwie fabularnej skrót gry, albo mniej z fabuły gry, a więcej z jej charakterystycznych cech i klimatu (potwory, przemiana miasteczka itp.) i myślę, że właśnie na to drugie postanowili postawić twórcy filmu - IMHO słusznie.

Swoją drogą, historia faktycznie może być krótka, jeżeli opowie się ją np. tak: "był facio, któremu zginęła córka, więc popałętał się po miasteczku, które miało jakieś dziwne fazy i musiał walczyć z jakimiś maszkarami, a jakby tego było mało, na końcu wcisnęli mu jakiegoś bachora w nagrodę". Zwięźle, prawda? Ale czy ten opis budzi grozę lub ciekawość? Nie.

"I gdzie Ty masz te wątki z gry?"

Nigdzie nie twierdziłam, że filmowa fabuła jest zgodna z tą "grową", bo nie jest - różni się i to znacznie, ale w przeciwieństwie do Ciebie nie uważam jej za gorszą. Jestem zdania, że zmianę fabuły w pełni rekompensuje nagromadzenie motywów z gry (lokacje: szkoła, szpital, nawet Nathan Drugs itp.; "ciemność"; mgła, potwory).

"Jeżeli scenariusz gry jest dobry, to czemu miałby nie zadowolić?"

Jest dobry na grę, ale czy dobry na film? Niekoniecznie.

"Co tam jest skomplikowane?"

W takim razie zachęcam do rozpoczęcia prac na scenariuszem, skoro to takie proste. :-)

"I dalej, że trzeba zadowolić każdego?"

Nie "zadowolić każdego", ale sprawić, że zarówno gracz, jak i nie-gracz, będą mieli równe szanse, aby zrozumieć film. Nie-graczowi może się film nie spodobać, może być niezadowolony, ale ma go _zrozumieć_ bez grania w grę, a jedynie przy nieco bardziej wytężonym umyśle, bo jednak fabuła filmu, choć zmieniona i uproszczona, wymaga od widza, aby ruszył swoją kapuścianą, jeżeli chce się dowiedzieć, co, skąd i dlaczego. Zdarzają się jednak tacy, którzy filmu nie rozumieją, mimo iż _prawie_ wszystko zostało w nim wyjaśnione podczas jednej sceny w szpitalnej sali. Nie obrażają nikogo, myślę, że fabuła z gry byłaby dla niektórych nie do ogarnięcia, przez co film spotkałby się z ogromną krytyką.

hamada

Fabuła z gry nie do ogarnięcia ? Nie mierz innych swoją miarą :) A co do tych wątków to chodziło, mi o wątki w grze..Ciągle piszesz jak to jest ich wiele... gdzie się pytam ? Przecież Silent Hill 1 jest bardzo prostą historią. Gra to gra, a książka to książka, powiem więcej kot to kot , a pies to pies, gupek to gupek :D To znaczy, że gdyby zamiast baby bohaterem byłby chłop. Alessę dręczyłaby jej matka, a nie obca baba :) A na końcu nie chcieliby ja spalić, a wyzwolić demona to scenariusz już by się nie nadawał ? Tak mi tu opowiadasz :) Nie chcesz oglądać streszczenia gry, ale zamiana imion już cie cieszy ? Nie da się upchnąć kilku godzin ? Ta gra trwa jakieś 2 godziny !!! W filmie dodano wątek poszukiwań ich przez męża przecież ! Pół filmu zajmuje. Wywal męża i już masz gdzie upchnąć, ale co to nie wiem bo w grze nic więcej nie ma ! Pracę nad scenariuszem ? A po co jeśli już jest ?
Jeśli dla ciebie rekompensatą są durne ognie pod ziemią oraz stalowe siateczki to po prostu o inną jakość nam chodzi. Ty wolisz Homecoming, a ja SH 2. Mi amerykanizacja serii SH przeszkadza, a Tobie się podoba, tu się różnimy. I niestety muszę Ci rację przyznać, wygrałaś. Amerykanie się za SH wzięli, więc jest po Twojemu.

ocenił(a) film na 8
VODKAConnecting

"Fabuła z gry nie do ogarnięcia? Nie mierz innych swoją miarą (...)."

Tak się składa, że fabułę z gry zrozumiałam i to bardzo dobrze. Wymagało to odrobiny wysiłku, nawet ponownego przejścia gry, ale i tak nie zmienia to faktu, że uważam ją za wyjątkowo zawiłą i pełną tajemnic. Fabuła filmu jest i niebo prostsza, a mimo stali bywalcy tego forum jak toczyli, tak nadal toczą batalię o to, aby chociażby końcówka filmu była prawidłowo interpretowana. Niestety, nadal pojawiają się tacy, którzy upierają się przy wersji, że SH to świat zmarłych, główne bohaterki nie żyją, a stwory i sekciarze to zombie... O czymś to świadczy, prawda?

"Nie chcesz oglądać streszczenia gry, ale zamiana imion już cieszy cieszy?"

No, faktycznie, filmowa Sharon, a "growa" Cheryl to imiona tak różne jak Krystyna i Magda. :-) Nawet w wymowie słychać podobieństwo między Sharon a Cheryl. Zresztą dla mnie imiona głównych bohaterów nie są czymś, na czym skupiam całą swoją uwagę.

"Wywal męża i już masz gdzie upchnąć (...)."

Wybacz, ale jakby to wyglądało - facet traci żonę i córkę, które lądują nie-wiadomo-gdzie i nic z tym nie robi, a ściślej nie jest pokazane, jak to na niego wpłynęło i jakie kroki podejmuje, aby je odnaleźć? Nonsens i chyba zdecydowana większość widzów zastanawiałoby się, co w tym czasie robi mąż. Zresztą wątki z nim były akurat bardzo istotne, np. jego wizyta w miasteczku, kiedy to wraz z inspektorem Guccim szukają śladów Rose i Sharon. Moment, w którym Christopher czuje zapach perfum Rose, gdy ta będąc w przeistoczonym SH ucieka przed Piramidogłowym, ma uzmysłowić widzom, że Rose nie zginęła w wypadku i nie znajduje się w świecie zmarłych, lecz w alternatywnej rzeczywistości, znajdującej się gdzieś obok i ścierającej się z "naszą" rzeczywistością.

To by było na tyle. Film ewidentnie nie przypadł Ci do gustu, a o gustach się nie dyskutuje, więc pozwolę sobie zakończyć tę dyskusję. :-)

hamada

To zabij męża i już. W grze tak zrobili. Mówisz, że ludzie nie zrozumieją ? Jedna mądrala tutaj upierała się, że Alessa zaszła w ciążę w wieku lat 9, więc na głupotę ludzką nawet amerykańska wersja nie poradzi. A co do Piramidogłowego ? Fajne wygląda to do filmu go. Nie czepiałbym się gdyby Hamburgery zrobili coś nowego. A im do głowy przyszło, co by SH 1 ulepszyć. A bo ten japoński jest zły. A czemu zły ? Bo nie amerykański. Widocznie brakowało Ci w SH romantyzmu :D , pewnie zawiedziona, że nie było w filmie żadnego ślubu ? Nawet się nie pocałowali. A już byli tak blisko... on ją czuł nosem swym, co za dramat.... Taki pienkny ten film i wzruszający.... on dalej na nią czeka i to na głodniaka....

VODKAConnecting

I żeby było Ci łatwiej, ja chce fabułę z SH 1, więc nie ma tam żadnego poszukującego małżonka. Cały czas o tym nawijam. A ty jak zwykle musisz na swoje przekształcić. Jako rasowa plotkara musisz wiedzieć, co w tym całym czasie robi mąż ?

ocenił(a) film na 8
VODKAConnecting

Skończyły Ci się argumenty, więc sięgasz po osobiste wycieczki - żałosne. Nie zrozumiałeś jednej prostej rzeczy: przeniesienie fabuły z gry skutkowałoby tym, że trzeba by się było pozbyć paru wątków, aby z co najmniej kilkugodzinnej gry zrobić 120 minutowy film, a bez tych paru wątków fabuła filmu byłaby niespójna i dziurawa.

Nie bajdurz mi tu o jakimś romantyzmie i plotkowaniu, tylko zacznij dyskutować merytorycznie i przede wszystkim kulturalnie, o ile, rzecz jasna, potrafisz. :-)

hamada

A Ty rzecz jasna potrafisz zrozumieć, że ciągle powtarzasz te same głupoty ? Z pustego i Salomon nie naleje :) Gdzie Ty masz te wątki w grze ? Jakie kilka godzin ? I jakie argumenty mi się skończyły? Po prostu chciałem sobie zwizualizowac do jakich osób dociera ten film. A co do argumentów ? No przecież Ty nie odpowiedziałaś na żaden.

ocenił(a) film na 8
VODKAConnecting

"Po prostu chciałem sobie zwizualizowac do jakich osób dociera ten film (...)"

I co sobie zwizualizowałeś? Starą pudernicę, która w chwilach, kiedy nie jest pochłonięta oglądaniem ckliwych romansideł, gwarzy sobie z sąsiadkami? :-) Jeżeli tak, to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać - EOT.

ocenił(a) film na 8
n0id3ntity2

Co do pytania 4-tego . Jeśli ktoś grał w grę to wie o co chodzi , to nie inny wymiar tylko po prostu piekło a kto raz przekroczy bramy piekła ten już z niego nie powróci

ocenił(a) film na 8
jackosn5

Skąd taki wniosek? To żadne piekło! Piekłem można co najwyżej określić "ciemność", która pojawiała się w mglistym SH, ale nie istniała tam na stałe. Miejsce, do którego trafiły główne bohaterki, to właśnie inny wymiar. Końcówka filmu oznacza, że zostały tam na stałe. Dlaczego? Kluczowe dla znalezienia odpowiedzi mogą być dwie sceny: pierwsza, gdy Rose rozmawia z podziemiach szpitala z mroczną Alessą i pozwala jej w siebie wejść (niektórzy interpretują to jako zawiązanie paktu z szatanem) oraz druga, czyli moment, w którym w czasie rzezi w kościele matka Sharon tuli ją do piersi i nakazuje zamknąć oczy. Sharon ignoruje polecenie matki i je otwiera, po czym widzi przed sobą mroczną Alessę i mdleje. Ten jeden akt nieposłuszeństwa wobec matki mógł okazać się katastrofalny w skutkach - obie zostały uwięzione na stałe w alternatywnej rzeczywistości.

ocenił(a) film na 10
hamada

Dziekuje za wyjasnienia. Ja jak filmu co do szczegółu nie zrozumiem to sie czuje nie spelniona^^szczerze to nie myslalam ze jeszcze ktos sie zainteresuje moimi nieudolnymi probami zrozumienia filmu i zapomnialam o moim watku jakies 20postow temu, podczas gdy on sie tak pieknie rozbudowal:) dobra rozumiem juz ze to byl pakt z szatanem bo jednak scena w podziemiach chyba najtrudniejsza byla dla mnie....i jak dla mnie to jakwiarygodniejsza wersja jest taka ze one weszly wlasnie do tego koszmaru Alessy, nazwijmy to moze wlasnie tym innym wymiarem a czy przez smierc czy nie to juz sama niewiem, bo z jednej strony nie bylo w sumie tam ich cial podczas wizyty tego oficera ale z drugiej strony moim zdaniem w filmie jest mocno zasugerowana smierc i policjantki i Rose z Sharon....film moim zdaniem arcydzielo i nic tego nie zmieni..ten klimat jest niepowtarzalny;) a dzwieki syren wywieraja niesamowite wrazenie choc film ogladalam 2 razy powtarzajac niektore sceny po kilka razy. A propo bylabym wdzsieczna za polecenie jakichs horrorow wlasnie tego typu gdzie jest albo watek gry komputerowej albo sam film jest ekranizacja gry w takich klimatach, do tej pory ogladalam stay alive(pozytywnie mnie zaskoczyl), slyszalam o alone in the dark aczkolwiek ocena na filmwebie naprawde nie zacheca. Jakies inne propozycje?

użytkownik usunięty
n0id3ntity2

Małą ciekawostka Miasto typu "Silent hill" istnieje naprawde
Ogólnie nie znamy prawdy (to dodaje tak naprawde smaku gry) Mozemy spekulować :P
Moim zdaniem miejsce do którego trafiły bohaterki było coś między piekłem a rzeczywistością (piekło to to mroczne)

Dzęki temu że czegoś nie rozumiemy Staje się to bardziej horrorystyczne :P

'Małą ciekawostka Miasto typu "Silent hill" istnieje naprawde'

Mógłbyś rozwinąć ową ciekawostkę, powiedzieć trochę więcej? ;>

ocenił(a) film na 9
BuzzOff

Jak dla mnie film jest bardzo dobry, szczególnie podobały mi się momenty z Piramidogłowym w akcji :) Fabuła jest dosyć prosta, ale żeby ją zrozumiec lepiej, polecam zagrać w 1-szą i 2-gą część gry. A ta część fabuły z kultem i wyznawcami...? CO TO MA BYĆ??? Jak to zobaczyłem po raz pierwszy to nie wiedzialem co mam o tym sądzić, potem jednak bardziej mi było żal tego, że taki świetny motyw wyznawców Samaela został tak zniekształcony.

użytkownik usunięty
BuzzOff

http://www.ciekawostki.org/geograficzne/409/
Najciekawsze jest to że... POŻAR TRWA TAM do dziś
http://www.offroaders.com/album/centralia/photos1.htm

ocenił(a) film na 8
hamada

Jakbyś grał w gre to tam są właśnie wątki , że to piekło . A piekło jest czymś w rodzaju innego wymiaru :)

jackosn5

Moim zdaniem miasteczko Silent Hill czymś gorszym niż piekło.
Są tam 3 wymiary:świat normalny,świat Mgły no i Otherworld czyli ten najgorszy
utworzony z czyiś manifestacji (np. w przypadku,które utworzyła Alessa)

ocenił(a) film na 7
Omen_Girl

Nie do końca. Jest nasz zwykły wymiar, inny wymiar samego miasteczka i właśnie piekło.

ocenił(a) film na 6
n0id3ntity2

Na grze się nie znam ale z filmu wychodzi, że:
1. Ponieważ chciała wykorzystać Rose do zemsty, a te wszystkie wskazówki i miejsca, które Rose odwiedziła miały jej pokazać co się naprawdę wydarzyło w mieście
2. Rose wiedziała, że coś znajduje się w ustach delikwenta bo wszędzie dookoła były strzałki wskazujące w to miejsce i napisy "Dare you". To, że Rose to zauważyła w takim momencie i skojarzyła o co chodzi to już inna sprawa. W ogóle dużo jest w tym filmie napisów w różnych miejscach. Sharon nie było w filmie od momentu kiedy siedziała w samochodzie do momentu kiedy fanatycy zabrali ją z mieszkania matki Alessy, co sugeruje, że to ona zabrała dziewczynkę z samochodu.
3.Alessa została podpieczona 30 lat wcześniej ale potem jeszcze długo leżała w szpitalu i z jej chęci zemsty zrodziła się zła Alessa (manifestacja żądzy zemsty, która wydaje się czymś więcej niż tylko zwykłą manifestacją) i Sharon (manifestacja dobrej strony Alessy). Zła Alessa zaniosła Sharon do sierocińca nie po to by ją chronić przed ludźmi ale przed tym co miało się tam wydarzyć. Ewentualnie Sharon mogła robić jako wabik by sprowadzić kogoś takiego jak Rose, żeby móc dokonać zemsty.
4. Well... kilka teorii mam ale żadna mnie nie przekonuje

ocenił(a) film na 9
n0id3ntity2

4. Dla mnie to stosunkowo jasne, kluczowe jest zdanie które wymawia matka Alessy: "tylko siły ciemności otwierają i zamykają bramy do Silent Hill". Siły ciemności wpuściły całą trójkę do wymiaru w którym dzieje się akcja, nigdy ich z niego nie wypuściły.

ocenił(a) film na 7
janwaros

W zasadzie to zdanie tyczyło sie tylko wpuszczania ludzi do wymiaru miasta. Bardzo możliwe, że jest to podróż w jedną strone, albo Alesse po dokonaniu zemsty opuścił demon, wiec straciła moc i nie mogła ich wypuścić.
Powód wpuszczenia jest prosty: Sharon była potrzebna by dokonanie zemsty było możliwe, Rose dostała sie bo 7-letnia dziewczynka, którą praktycznie każdy mieszkaniec miasta chciałby zabić, nie miała szans na przeżycie, a potrzebne też było naczynie, które przeprowadzi Alesse przez bariere utworzoną z wiary ludzi. Policjantka była na wszelki wypadek.
Co do wypuszczania. Alessa wypuściła Rose i SHaron z miasta. Zauważ, że wcześniej teren poza miastem urywał sie, a potem mogły odjechać. Niestety co do różnych wymiarów nie ma teorii udowodnionej jako ta prawdziwa, wiec zostają domysły.
Co do reszty prawie zgodziłbym sie z Kaldawolfem:
1 W zasadzie tak, tylko wskazówki miały nie tylko pokazać prawde, ale także doprowadzić ją do Alessy.
2 To prawda. To wszystko wskazówki pozostawione przez Alesse.
3 Dark Alessa nie była manifestacją tylko demonem z, którym prawdziwa Alessa zawarła pakt (demon przybrał forme mrocznej Alessy). Jednocześnie pozbywając sie swojej dobrej strony czyli Sharon (czyli był demon - Dark Alessa, zła cześć Alessy ta popażona i Sharon czyli dobra strona Alessy). Sharon została wyrzucona z innego wymiaru dla jej bezpieczeństwa + mroczna Alessa nie byłaby w stanie zapewnić jej przeżycia. Całkiem możliwe, ze życie jednej było w dużym stopniu zależne od drugiej.

ocenił(a) film na 5
Dealric

A ja się zastanawiam, czy one aby na pewno nie umarły. Otóż ten detektyw powiedział mężowi Rose, żeby nie zdejmował maski etc, być może jakieś pyły z tej kopalni czy coś były zabójcze i one umarły – stąd te wszystkie zwidy o fanatykach palących "czarownice" etc.

Od razu mówię – w grę nie grałem.

ocenił(a) film na 7
xdmarian

Na pewno nie umarły. Tak były tam opary z kopalni, zapewne w pewnym stopniu niebezpieczne dla zdrowia, ale raczej nie śmiertelne. Problem w tym, że w filmie fabuła została zaledwie liźnieta i nawet po 5 cześciach gry zostają wątpliwości i niedopowiedzenia.

ocenił(a) film na 9
xdmarian

Nie umarły... Elementem "wkroczenia" do mglistego Silent Hill był wg mnie wypadek, po którym cała trójka straciła przytomność. Świat nie zmieniłby im się tak po prostu po mrugnięciu oczu, Alessa specjalnie spowodowała wypadek, żeby potracili przytomność i przenieśli się do tego "wymiaru".
PS Dziwne, że pielęgniarka się nie postarzała o 30 lat, oczy jej się tylko trochę wybieliły. Masakryczny widok :D

ocenił(a) film na 7
ZiD0

Zauważ, że nikt sie nie postarzał w świecie Alessy. Ona nim rządziła i od niej wszystko zależało.

ocenił(a) film na 9
Dealric

Hmm, a ci fanatycy, a jej matka? Chyba, że był to efekt bezdomności i dlatego wyglądała jak pół biedy. W sumie ciekawe co ona robiła jak nastawała ciemność, nawet przy scenie gdzie wszyscy uciekali do kościoła, ona została pod nim, a był tam Piramidogłowiec. :D

ocenił(a) film na 7
ZiD0

No fanatycy wyglądali w zasadzie tak samo. Troche wpłyneła na nich zmiana klimatu (że tak to nazwe), ale ogółem nie zestarzeli sie.
Matka w zasadzie oszalała. I jakby nie patrzeć przez 30 lat pałetała sie po mieście. To musiało na nią wpłynąć. Jednocześnie porównaj np 30 latka, który dobrze sie prowadzi ma prace itp, a 30 latka który jest od 10 lat bezdomnym. Mam wrażenie, że mimo tego samego wieku wyglądałby ze 2x starzej.
A co robiła hmm nic. To samo co zawsze. Wiedziała, że jest bezpieczna, bo Alessa nie chciała jej śmierci. Wiedziała, że jej matka nie chciała dla niej źle i została zmuszona do wszystkiego, wiec koszmary Alessy jej nie ruszały.