Jest Marv, jest Bob, a Hartigana nie będzie? No, niby siedział więzieniu, ale on i Marv byli najfajniejsi w poprzedniej części. Dwight jakoś nie wzbudził mojej sympatii. Bardzo bym chciał, żeby Marv i Hartigan wspólnie walczyli, w końcu to komiksowa historia, więc można by ich wskrzesić, bo w prequelu to raczej niemożliwe. Raczej.
Nie wiadomo czy zginał :D , moze go odratowali a rana okazala sie powierzchowna, albo kula rykoszetowała od czaszki...
Wkoncu impossible is nothing, szczegolnie w komiksach hehe
Przeczytaj jeszcze raz mój komentarz. Wiedziałem, że strzelił sobie w łeb. Ale Marv został zabity, więc czemu nie mieliby pojawiać się w kolejnych częściach obaj, skoro jeden może?
Akcja 2 części toczy się równolegle z fabułą pierwszej części, dlatego nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby grali i Marv i Hartigan.