To jest adaptacja komiksu. Tu nie bardzo chodzi sens tylko o klimat (choć w jedynce było go dużo więcej niz tutaj :)). Ktoś nie w temacie Sin City nie zrouzmie bądź nie przypadnie mu do gutstu. Jeśli na papierze nie widziałeś, bądź nie lubisz filmu gdzie stricte są monologi, bicie po mordach, krew, prostytutki i znowu krew. To po prostu nie jest film dla Ciebie. Jednakże pomijając gusta, uważam, że na 1 film nie zasługuję. Z tego powodu iż, jest to wyróżniający się film na tle ostatni produkcji. Aktorsko było na wysokim poziomie (z wyjątkiem Dwight'a). Ładnie po prowadzone historie, świetna realizacja *mam na myśli efekty z komiksów*. Osobiście dałem 7 bo mnie się podobało, ale mniej niż 6 lub 5 ten film nie zasługuje, pomijając gusta.
Film powinien zostać stworzony tak by każdy widz jeśli by nie rozumiał głębszego sensu, przynajmniej nie męczyłby się przy oglądaniu.
Sceny walki rodem z produkcji z lat '70, gang dziwek rządzący miastem... Lubię filmy "brutalne", ale ten zakrawa o komedię, chyba niezamierzoną przez twórców.
O ile Sin City 1 zasługiwał na 7-8 to to jest po prostu chłam i karykatura kontynuacji serii
"Film powinien zostać stworzony tak by każdy widz jeśli by nie rozumiał głębszego sensu, przynajmniej nie męczyłby się przy oglądaniu.
Sceny walki rodem z produkcji z lat '70"
Zauważyłeś jak wygląda miasto? Jakimi autami jeżdżą bohaterowie? Moim zdaniem taki był zarys by było czuć "old school" i troszkę animacji(walki wręcz) rodem z komiksu właśnie. Ten gang dziwek który rządzi Starym Miastem był też w jedynce przecież.
Chodziło o montaż tych scen, o ich fizykę, jak skakali to prawie było widać sznurki które ich podtrzymują.
Był, i też mi się nie podobał, ale nie było takiego nacisku na niego położonego