Wyjaśni mi ktoś dlaczego jednooki murzyn, który był kamerdynerem ginie w SIn Citty 2, a potem w
Sin City 1, które dzieje się częściowo później znowu żyje, i nie jest tam już kamerdynerem tylko
nagle stał się szefem całej policji w mieście?
A druga sprawa, jak to możliwe, że Marv pomaga Nancy zabić senatora, skoro chyba w tym samym
czasie co się to działo w jedynce trafił na krzesło elektryczne?
Nie znam komiksu, ale wygląda na to, że wydarzenia z obu części nie są przedstawione w porządku chronologicznym.
Epizod, w którym ginie Marv (w Sin City Miasto Grzechu) jest chronologicznie ostatni. Jak można zauważyć historie albo się przeplatają albo nie trzymają się chronologii, a miejsca-miasta.
Manute nigdy nie był szefem policji, skąd ten pomysł? Tak samo jak z Marvem historia jest "zamieszana", czyli SC 2 jest prequelem i sequelem jednocześnie.
To dlaczego jak bodajże Miho i Dwight zabili tych tajniaków na terenie starego miasta, to potem Manute razem z całą bandą policjantów tam się pojawia żeby ich pomścić i gadają, że został zerwany rozejm między dziwkami a policją, a potem jest ta scena jak prostytutki rozwalają ich stojąc na dachach? Chyba nie był lokajem na posterunku, wyglądał na ważniaka :)
Te typki rozwalone w starym mieście nie były tajniakami, a "brudnymi" glinami po służbie. To były męty, tyle że z blachami, jak Stansfield z leona zawodowca. Manute i jego ekipa nie mieli nic wspólnego z policją, oni byli przysłani przez Wallenquista, gangstera, który został szefem MAnute'a po śmierci Avy Lord. Wallenquist w Sin City 1 został tylko wspomniany, a w Sin City 2 pojawił się już na ekranie, to był ten łysy oblech w okularach. Wallenquist wiedział, że Dwight z laskami rozwalili te gliny, więc rozejm między policją a panienkami zostanie zerwany. Chciał przejąć teren starego miasta, i skorzystał z okazji, wysyłając Manute'a, bo wiedział, że w razie wojny starego miasta z policją, policja nie będzie miała "pretensji" do Wallenquista, że wykończył kilka prostytutek, które i tak miałyby być wykończone w razie wjazdu policji na teren. Manute dał im ultiamtum: albo wszystkie laski się poddają, i zaczynają pracować dla Wallenquista, i w ten sposób informacja o śmierci tych pajaców z Jackiem na czele nie dotrze do policji, wiec policja nie będzie miała powodu wjechać na stare miasto i zrównać go z ziemią, lub jednak panny stawią opór, a wtedy Manute z ekipą rozwalą wszystkie prostytutki, a te które jakimś cudem uratowały by się przed Manutem, i tak padły by ofiarą zemsty policji. Policja w Sin City niewiele różni się od mafii, więc nie czepiała by się Wallenquista o jatkę jaką by urządził, bo w pewnym sensie pomógłby policji w zemście na pannach ze starego miasta.
Manute nie był z policji, tylko z mafii, a mówiąc o ataku ze strony policji chciał podkreślić, że dziewczyny ze starego miasta mają tylko jedną możliwość: poddać się. Każda próba walki zakończyła by się ich śmiercią, jesli nie ze strony mafii, to ze strony mszczącej się policji. Chciał pokazać im, w jak bardzo gównianym są teraz położeniu.
Aha, teraz rozumiem. Może zmylił mnie ten jego durny kapelusik, który nadaje mu taki wygląd krawężnika sprzed 200 lat, i cała policyjna otoczka sytuacji.
Właśnie że nie historia Hartigana i Nancy jest z przed wydażeń z historią Marva w jedynce. A Było pokazane że Munate ginie dostał serie tylko a on nie jest człowiekiem, granat z jedynki go zabił...
Nie kuam chronologi , jeden konkretny przykład - Ave zgineła w obu częściach sin city w różnych okolicznościach ....