Sin City: Damulka warta grzechu

Sin City: A Dame to Kill For
2014
6,7 65 tys. ocen
6,7 10 1 64613
6,0 26 krytyków
Sin City: Damulka warta grzechu
powrót do forum filmu Sin City: Damulka warta grzechu

Na sequel "Sin City" przyszło nam czekać całe dziewięć lat i przykro to przyznać, ale kontynuacja nie spełnia oczekiwań, jakie w niej pokładałem. Ciężko oprzeć się bowiem wrażeniu, że panowie Miller i Rodriguez przygotowali swój produkt nieco "na odczepnego". Wizualnie rzecz wciąż jest porywająca, klimat także się ostał, kuleje niestety sama fabuła. O ile główna historia, ta z Dwightem i jego ukochaną sprzed lat, w miarę jeszcze zdaje egzamin (w dużej mierze zresztą dzięki Evie Green i Brolinowi, który zastąpił buraczanego Owena), o tyle pozostałe dwie to już zwyczajne zapychacze. Zwłaszcza kontynuacja historii Nancy to niebywała lipa: ileż można bowiem oglądać smętną twarzyczkę Alby, którą prześladuje równie smętny duch Willisa? Nowelka z Gordonem-Levittem rozwija się interesująco, jednak jej finał rozczarowuje. Z plusów do odnotowania: wciąż kapitalny Rourke jako Marv i makiaweliczny Boothe. Szkoda z kolei, że Liotty tak mało - jego postać mógłby zagrać dosłownie ktokolwiek, a temu panu naprawdę należało dać większe pole do popisu.

ocenił(a) film na 8
Caligula

jaki komiks - taka jego adaptacja...komiks czytałem - filmu jeszcze nie widziałem - ale z tego co pamiętam do pierwszej części wzięli najlepsze perełki z literackiego (obrazkowego) pierwowzoru Millera...

ocenił(a) film na 9
Caligula

no racja , też myslałem że cos fajniejszego skroją :(((

ocenił(a) film na 6
ozon255

I dajesz 9?

ocenił(a) film na 6
Caligula

"Na odczepnego" - to są słowa klucz. Mieli 9 lat! na to, by zrobić coś naprawdę dobrego, a tak mamy kilka odrębnych historyjek, które nie tworzą żadnej spójnej całości, jak to miało miejsce w pierwszej części Sin City. Fatalne błędy castingowe,Gordon- Lewitt, który jako aktor nie potrafi niczym widza zaskoczyć, wciąż te same gesty, ta sama mimika, i Brolin który dla mnie był klockiem z wiecznie nabuzowaną miną i nic poza tym. Na takie coś, nie warto było czekać niemal dekadę.

ocenił(a) film na 6
Justyna0810

Co zabawne, pod ręką był zawsze świetny Liotta. On zamiast Brolina i od razu lepiej. Ray ma ten polot, charyzmę i co ważne pasowałby. Szkoda. Za Lewitta to jakiś Norton i gitara. :)

ocenił(a) film na 5
Caligula

Przyjemnie się oglądało, stąd wysoka ocena, ale... mogło być znacznie lepiej. Zgadzam się z tym, co napisałeś. Dziwne, że tyle lat nie przyniosło sensownego pomysłu na kontynuację filmu. Co więcej jest on krótszy, tak, jakby nawet ten pomysł już na starcie był średni - i dodano na szybko wątek Johnnyego.

ocenił(a) film na 6
Caligula

Boothe i Rourke ciągną te zapychacze.. Co do Liotty - to czekałem cały film aż wróci w kolejnej scenie. Jak się okazało daremnie.

ocenił(a) film na 7
Caligula

Nie jest to do końca sequel... Tak mi się wydaje chociażby ze względu na wątek z Manute'em. W jedynce miał już złote oko- w dwójce dopiero się go "dorobił".