gdy tylko ja odpaliłam tego pierda to już po nim rzygałam, mamy pływanie po plastikowej wodzie, plastikowe potwory i niesamowicie kiczowate efekty.
Sindbad z tą dziewczyną się tak razem kłócili, że to były takie ala XVIII-wieczne TRUDNE SPRAWY, potem ukazuje się ryba udająca wyspę, po czym łatwo się porzygać, tak też postacie nie wyglądają zachęcająco, niby to wszystko w animacji skomplikowane a jakie wciągające do prawdy...