Film z gatunku produkcji łatwych i przyjemnych, które nie drażnią. Nieco wytarty już wątek relacji życiowej swobody do odpowiedzialności stał się pretekstem do poruszenia innych kwestii pobocznych takich jak waga sentymentalnie zorientowanego spojrzenia na swoją tożsamość, wartość relacji międzyludzkich, konieczność powściągliwości w ocenie drugiego człowieka. Ciągła aktualność poruszonych kwestii, doza humoru i przyzwoicie odegrane role pierwszoplanowe gwarantują rozrywkę na wysokim poziomie. Polecam!

Ps. Obsadzenie Goldie Hawn w roli Suzette okazało się strzałem w dziesiątkę. Ona wygląda na wieczną 30latkę. I nikt mi nie wmówi, że to zasługa szeregu zabiegów i operacji plastycznych. Młodość jest tym co Goldie ma we krwi. Widać to choćby w scenach tańca w klubie nocnym, gdy porównamy wyczyny aktorki na parkiecie z nieco nobliwymi już ruchami niemniej znakomitej Susan S.