1. upadek z takiej wysokości (z tego mostu po którym jechał pociąg) do wody jest zabójczy. Uderzenie o tafle wody z takiej wysokosci jest jak uderzenie o beton. Wlasnie dlatego tak wiele samobójców ginie skacząc z mostów. Mam znajomego który podczas uprawiania sportów wodnych spadł z wysokości zaledwie 4 metrów do wody (nie na główkę) - efekt - złamane żebra.
2. były agent specjalny który niby połknął cyjanek - całe zęby mu rozpuściło ale przeżył, co więcej ma język który jest o wiele mniej wytrzymały niż zęby (zbudowany z mięśni - tkanka kostna jest o wiele bardziej wytrzymała i odporna na różne czynniki).
3. były agent specjalny jest niczym Joker w tym filmie - wydostaje sie ze szklanej klatki jak Hannibal (nie pokazali nawet jak), wszędzie podkłada sobie bomby nawet w siedzibie M16 (gdzie monitoring i zabezpieczenia są takie że głowa mała), ale ok przymróżmy na to oko w końcu był agentem specjalnym - ale bez przesady ze taki gostek werbuje 20 najemników (a to nie żule tylko wyszkoleni zawodowcy z karabinami) którzy mają poświęcić życie by bezprawnie zabić jakąś starą pigwę ukrywającą się w opuszczonym dworze w Szkocji. I jeszcze Helikopter mają :-) cala ta akcja w tej chatce to przesada - zadnego wsparcia dla Bonda, nic - Bond broni się strzelając gwoździami z lamp. Ale po co wsparcie czy to techniczne czy personalne, jak i tak najemników karabinami rozwali dziadek z dubeltówką.
4. Te komputerowe legwany w Szanghaju mnie rozwaliły
5. Centrum komputerowe M16 - jeden prawiczek po zaraz po studiach informatycznych który jest szefem i do pomocy jakaś ciapa - czyli wsparcie informatyczne bonda które jest głównie jego GPSem - czy w tym filmie maczał swe pazury Roland Emmerich - bo miejscami czułem się jakbym oglądał Dzień Niepodległości (tak ad rem dzisiejszego dnia).
6. Hashima, japońska bezludna wyspa na której były agent specjalny więzi Bonda jest w tej chwili jedną z większych atrakcji turystycznych w skali całej Japonii nawet, ale co tam, twórcy filmu założyli ze jak wyspa bezludna to faktycznie nikogo tam nie ma. No i te brytyjskie helikoptery jak na zawołanie (zakładam ze Japońskie w jakimś porozumieniu na płaszczyznie UK - Japan, bo jakby te heli przylecialy z UK to dopiero bylby skandal) - mimo wszystko, taki helikopter byłoby już słychać z kilometrów w takim cichym miejscu (mimo tego ze leciala muzyka, nie była puszczona głośno - mogli swobodnie rozmawiać), no ale były agent specjalny zauważa je dopiero jak są nad jego głową. Wiadmo że o to mu chodziło aby go złapali ale to traci sens - bo jakby usłyszal helikopter (a usłyszał wcześniej) to nie miały żadnych powodów by nadal utrzymywać Bonda przy życiu.
Genralnie stek bzdur, tak jak każdy Bond. Sprawdza się jako typowy odmóżdżacz.
Ma też sporo dobrych stron - efekty specjalne, muzyka, aktorstwo na przyzwoitym poziomie, przepiękne zdjęcia, momentami klimatyczny.
6/10
ps. mam jeszcze pytanie dla fanów serii - dlaczego każdy kolejny agent 007 nazywa się tak samo - James Bond?
Madagaskar to bajka dla dzieci i nie ma się tu czego czepiać - ważne dla dziecka że jest kolorowo, śmiesznie, natomiast Skyfall skierowany jest głównie dla dorosłych odbiorców i przez takich bezmózgich oglądaczy powstaje coraz więcej durnych filmów, bo fakt Bondy nigdy nie były mądre ale wtedy jak kręciło się stare Bondy to kręciło się genialne kino w tych czasach - a dzisiaj - ze świecą szukaj dobrego filmu - w kinach sama papka na podstawie komiksów same bzdurne filmy.
fabularny stek nieprawdopodobnych bzdur, ale to nie jest najgorsze w końcu tu nie chodzi o prawdopodobieństwo przygód 007, mnie zniechęcił sentymentalizm i patos, dlatego 4/10
>>wszędzie podkłada sobie bomby nawet w siedzibie M16 (gdzie monitoring i zabezpieczenia są takie że głowa mała),
Nie zrozumiałeś prostych wątków fabuły które były wyjaśnione w filmie. Rada na przyszłość - nie męcz się aż tak ambitnymi produkcjami jak filmy o agencie 007 - sięgnij po coś prostszego na początek, może jakaś animacja o zwierzętach, coś od Disneya?
Nie dziękuj.