Początek bardzo dobry, mocno zaskakujący. Następnie trochę wiało nudom, aż do momentu tego "genialnego" planu Silvy. Potem znów trochę nudy, a już do końca całkiem przyzwoicie.
Nie rozumiem jednak posunięcia reżysera/scenarzystów dotyczącego sceny, gdy Kincade kładzie na stół nóż i wypowiada zdanie, że czasami stare metody są najlepsze. Fragment ten jest praktycznie zdradzeniem końcówki tzn. z jakiej broni zginie Silva, czyli zakończenie nie było zaskakujące, a czegoś takiego oczekuje po filmach tego typu. Chociaż z kolei śmierć M była niespodziewana.
Dlatego 7/10, bo oglądało się przyjemnie, ale mogło być lepiej.