Ta kwestia byla poruszana juz setki razy, ale mimo tego chcialem dodac cos od siebie.
Chcialem sie odniesc do sceny, w ktorej James Bond zostaje przywiazany do krzesla na wyspie Silvy.Wywiazuje sie z tego taki dialog:
Silva: Usilujesz przypomniec sobie szczegoly szkolenia, ktore rozporzadzenie to wyjasnia?Zawsze jest jakis pierwszy raz, tak? (w trakcie wypowiadania tych slow Silva dotyka Bonda i przesuwa swoje rece po jego kolanach)
Bond: Skad pomysl,ze to moj debiut?
Silva: Panie Bond.Cala ta przemoc fizyczna to takie nudne...
Mysle, ze odpowiedz Bonda nie byla doslowna, traktuje to raczej jako riposte.Po slowach Silvy "Cala ta przemoc fizyczna to takie nudne..." uwazam, ze jego gejowskie zachowanie mialo na celu torturowanie Bonda psychicznie, jesli mozna to tak nazwac.
Druga sprawa to reakcja Bonda na smierc Severine.Po tym jak Silva ja zastrzelil pyta sie Bonda "co ty na to?" na co ten mu odpowiada "szkoda dobrej whisky". Wiekszosc ludzi uwaza,ze 007 staral sie ukryc swoje emocje.Ja jednak twierdze, ze jemu tak naprawde na niej nie zalezalo,gdyby tak nie bylo to zaraz po tym jak podlatuja smiglowce sprawdzilby co z Severine.Bylo to dla mnie nie malym zaskoczeniem.
Jeszcze dodam pare slow na temat wspolscenarzysty Johna Logana.Jest on gejem i smiem twierdzic, ze te dwuznaczne sceny sa jego sprawka.Aluzja jakoby James Bond mialby byc biseksualny wywolala u mnie lekko mowiac niesmak.