raczej nie najgorszy, ale też nie najlepszy

masz racje to właściwsze określenie

Film bardzo dobry. A Brosnan jako Bond caly czas był Remingtonem Steelem i jak dla mnie wyglądał bardziej jak agent ubezpieczeniowy a nie hitman do zadań specjalnych.

Najlepsze są właśnie trzy filmy z Danielem Craigiem, ale to już subiektywna ocena.
Skyfall trochę wypadł słabiej,ale i tak trzymał poziom.

Nie wiem czemu ale końcówka skojarzyła mi sie z "Kevin sam w domu". Najgorszy Bond jaki widziałem. I jeszcze rozwalili najlepsze auto Bonda. Panu Craigowi już dziękuje. Pomijam fakt że w trzech ostatnich Bondach namieszano z chronologią, to jeszcze z inteligentnego gentelmena zrobili przygłupiego osiłka.

Co za brednie. Założyłeś sobie teraz konto, żeby skrytykować Craiga (ciekawe który to już raz)? Pan Craig ma podpisany kontrakt na dwa kolejne Bondy i DZIĘKI BOGU, bo jest znakomity. Pozostali, może z wyjątkiem Connerego, do pięt Mu nie dorastają. "Przygłupi osiłek"???? To chyba o sobie napisałeś.......Aż żal komentować takie bzdury. Ten Bond jest taki, jakim opisał go Fleming - zimny, bezwzględny, typowy "commando" ale ma poczucie humoru, już na szczęście nie debilne, nie rzuca na prawo i na lewo głupawymi ripostami, lecz jest sarkastyczny a kiedy trzeba umie okazać uczucia, co facetowi z takim bagażem może przychodzić z trudem. Wspaniały Bond i oby był nim jak najdłużej, cudowna odtrutka po komiksowym Brosnanie czy Moorze.
I znowu to banalne i oklepane porównanie do Kevina - zalatuje gimnazjum......