Czytałam, że niektórzy doszukują się w nowym Bondzie podobieństw do ostatniego Batmana. Mi film dużo bardziej skojarzył się z serialem "Sherlock", szczególnie z ostatnim odcinkiem drugiego sezonu (a więc póki co najnowszym) "Reichenbach Fall" - nawet tytuł podobny.
Warto zauważyć, że Bond i Sherlock to sztandarowe dobro eksportowe Wielkiej Brytanii, więc wszelkie dalsze podobieństwa tylko bardziej rzucają się w oczy, ponieważ wiele z nich już jest obecnych.
Przykłady podobieństw między "Skyfall", a "Reichenbach Fall:
-Bond spada z wysokości i wszyscy go biorą za martwego
-Cała postać Silvy bardzo kojarzy się z serialowym Moriarty: wirtuoz zbrodni, działa na całym świecie, dziwny akcent, trochę szaleniec, podtekst homoseksualny, zatrudnia najlepszych płatnych zabójców. Scena pierwszej konfrontacji Bonda z Silvą od razu przywodzi na myśl ostatni odcinek pierwszego sezonu Sherlocka, kiedy wprowadzony został Moriarty.
-Obsesja Silvy na punkcie M też jest podobna, stara się ją zdyskredytować, a dopiero potem zabić, tak jak Moriarty próbował z Sherlockiem. Na końcu to M ma pociągnąć za spust, a zginą oboje, Sherlock też miał sam się zabić.
-Moriarty miał hakerski kod, którym mógł się włamać wszędzie na świecie (to był blef), Silva ma hakerską infrastrukturę i wszystkiego może dokonać ze swojego centrum dowodzenia
-Obaj dali się złapać, a potem uciekli, co okazało się częścią planu. Są trzymani w szklanym więzieniu, są sceny w sądzie, wybuchy, przebieranie się...
-Nietypowo dla Bonda duża część akcji dzieje się w Londynie, czyli tam, gdzie działa Sherlock.
Oczywiście podobieństw jest więcej, to są takie najważniejsze, a Sherlocka oglądałam dawno temu.
Na koniec:
http://www.cultureslap.com/wp-content/uploads/2012/10/Skyfall-bond_roof.jpeg
http://4.bp.blogspot.com/-m93ylsLFkeI/Txxhslg7daI/AAAAAAAAAJM/BeFS1dAP2zw/s1600/ Sherlock+the+phone.jpg