Trochę mnie ten Craig zaskoczył, ale...
był dobry! Nie wyglądał na Bonda, ale wg mnie to chyba NAJLEPSZY film o Bondzie od 20 lat!
Craig chyba wszystkich zaskoczył, głownie tych, którzy skreślili go jeszcze zanim rozpoczęły się zdjęcia do Casino Royale :) Zaskoczył ich tym, jak świetnie poradził sobie z rolą. :)
Mnie nie zaskoczył bo jak go wybrali to nawet się ucieszyłem ,chociaż słabo znałem tego aktora .Wiedziałem że będzie dobrym Bondem .Spodobał mi się ten jego fizjologiczny wygląd ,oraz charyzma twardego ,męskiego Macho .Natomiast zaskoczyli mnie scenarzyści ,producenci oraz pewnie czas ,epoka w którym gra Bonda Craig .Niestety zaskoczyli mnie negatywnie ,bo kto widział żeby z Bonda ,świetnej lekkiej rozrywki na wieczór robić ambitne ,ciężkie kino .A takie coś zaczeło się od ,,Skyfall ,, Nie mówiąc co się będzie działo w ,,S.P.E.C.T.R.E ,, Panie Mendes ,Emeryturka Wzywa .
Dla mnie Bond wyglądał w końcu jak Bond. Czyli po prostu CZŁOWIEK, a nie niezniszczalna maszyna do zabijania.
Maszyna do zabijania na strzelnicy trafia gdzie chce, nieważne czy ma odłamki pod skórą czy nie. Bond ze Skyfalla miał problemy z utrzymaniem gnata nieruchomo . Mam nadzieję, że teraz wiesz co miałem na myśli :)