Jak Mi6 wpadło na trop terrorysty w ogóle? Ścigają "jakiegoś gościa", nie wiadomo czy związanego z tą sprawą czy nie, ale chyba tak. Potem Bond odpada i z biegiem czasu wpada na trop przez... "łuskę po kuli" która... "jest zrobiona z materiałów, których używa tylko jeden człowiek". BOŻE DROGI, CO TO ZA TOTALNE GŁUPOTY NA EKRANIE?! Albo późniejszy lot do Makua (czy jak to się zwało) i kobieta, która sama zaczepia Bonda. Skąd ten trop prowadził tym razem?
I najlepsze jeszcze jest to, ze agencja nie zapewnia ochrony samej M, tylko Bond chroni ją na własną rękę w opustoszałym domu do którego przybędą gangsterzy. To chyba po to jedzie się do takiego miejsca na odludzi żeby właśnie oni tam nie przybyli, prawda? A ci ukrywają się na odludziu by w trzy osoby szykować się na przybycie wrogów! Co za kolejny idiotyzm!
Mimo wszystko jest to najlepszy z Bondów z Craigiem w roli głównej.
Podobały mi się też obecne odniesienia do starszych filmów z Bondem, świetne zagranie.
I parę scen zapadających w pamięć. Kompozycja obrazu, barwy, egzotyka - wszystko to!
Skyfall to chyba takie określenie na wypadek wykradzenia listy agentów. Z resztą się zgadzam, miało być ponoć na poważnie a zrobili bajkę. Mimo to oglądało się całkiem nieźle jeśli człowiek już odpuścił sobie zwracanie uwagi na błędy logiczne i naciągnięcia scenariusza.
Tak, Skyfall to nazwa posiadłości Bondów - widać było ten napis na bramie wjazdowej (z posągiem jelenia).
"Skyfall" było nazwą rodzinnej posiadłości Bonda w której zmarli jego rodzice i do której udaje się z M w końcowej części filmu.
Jego rodzice nie zmarli w Skyfall, tylko zginęli w Alpach podczas wspinaczki, było o tym w "GoldenEye". Już niżej o tym wspomniałem.
Też zauważyłem te błędy logiczne w fabule i jakoś tak doskwierały mi przez cały film. Były zbyt rażące, żebym mógł cieszyć się samym filmem, dlatego tylko 5/10.
Przepraszam, ale chyba nie dokońca uważnie oglądałeś:
1) kula (nie łuska) nie była "zrobiona z materiałów, których używa tylko jeden człowiek", tylko trzech znanych agencji, spośród zdjęć których Bond rozpoznaje gościa (Patrice'a), z którym walczył w Stambule.
2) w Makau zaś kobieta nie zaczepia Bonda "ot tak", ale dlatego, że miał żeton znaleziony przy Patrice'ie (który wymienił na walizkę banknotów), był więc zapewne tym który go sprzątnął (jak sądzę badguy'e wiedzieli już o jego śmierci).
3) ukryli się w posiadłości Skyfall właśnie po to by sprowokować Silvę do bezpośredniego ataku (inaczej by zwiał i dalej rył na odległość, z ukrycia), co zresztą samej M się nie podobało - rozmowa w aucie na temat bycia przynętą.
Naciągane? Oczywiście że tak ;-)
Dobrze skurczybyku, a powiedz mi w takim razie o tropie do Makau. Skąd tam się wziął? Dlaczego tam miał się pojawić? Żeton należał do tego kasyna czy jak? Nie rozumiem.
I dlaczego więc na "Skyfall" Bond odpowiada "Zakończone"?
Bo Skyfall to jego dom rodzinny/ życie przed. Skojarzenie było dobre tzn zdał test. Tak przynajmniej mi się wydaje;)
heh z tego co silva później mówił, to bond nie zdał testu. Ja to interpretuje tak, że pytając go o Skyfall czyli przeszłość niejako wyprowadzili go z równowagi, nie chciał kontynuować testu czyli nie był w że tak powiem "pełnej gotowości psychicznej" do pracy, oblał test.
Dziwne to Twoje skojarzenie. Nazwa posiadłości z końcem, tym bardziej że była ona początkiem. Nie ma sensu.
Każdy poaczatek się kiedyś kończy ale mniejsza o to bo zagłębiamy się w ten film tak jakby był tego wart a tak nie jest...
Żeton należał do kasyna, a miał go Patrice. Jak sądzę, był on zapłatą za robotę, którą wykonywał w Szanghaju. W takim układzie kasyno pełniło bezwiednie funkcję pośrednika między zleceniodawcą (Silvą) a Patrice'm. I tyle.
Mówiąc "zakończone" Bond ma na myśli nie Skyfall, ale test, któremu właśnie był poddawany. Po prostu nie miał ochoty poruszać tematu swojego domu.
Twoje wyjaśnienie kwestii dotyczącej odpowiedzi Bonda sprawia, że otwierasz furtkę na kolejne pytania a to już dobrze o tej scenie nie świadczy :P Bo skoro James nie chce poruszać tematu swojego domu to pytanie brzmi dlaczego?
Bo to bolesne wspomnienia (tragiczna śmierć rodziców)? Nie odwiedzał domu od wielu lat (sądząc z reakcji Kincade'a na jego widok), pewnie z tego samego powodu. A może nie... Można snuć domysły, ale czy to ważne?
"Można snuć domysły, ale czy to ważne?"
na każdy zarzut w którym ktoś wytknie Ci błąd w filmie możesz w ten sposób odpowiedzieć. Gdyby powiedział "pomidor" też byśmy to zlekceważyli bo to mało ważne?
Moim zdaniem tutaj liczy się sam fakt, że nie chce wracać do domu, nawet myślami. A dlaczego nie chce - to już sprawa drugorzędna.
nie chce poruszać tematu swojego domu bo:
1:13:34 filmu: "...patologiczne odrzucenie wzorców spowodowane traumą z dzieciństwa...." to na temat testów psychologicznych. Poza tym jak już wspomniałeś, to rodzi kolejne pytania, szkoda by było odpowiedzieć na nie wszystkie w jednym filmie :D
Zginęli tam jego rodzice, nie chciał poruszać tego tematu. DLatego też słowo "Skończone" odnosi się nie do Skyfallu ale do testu który zdawał
Ehem, jego rodzice zginęli podczas wspinaczki, w Alpach :-) To było już w "GoldenEye" powiedziane.
Ah. No może. Myślałem że w posiadłości. Jeśli nie to dzięki za dokształcenie mnie :) Widać nie oglądałem zbyt uważnie
Ad.1) Mi się wydaje, że do Bonda strzeliła agentka Moneypenny, to skąd w nim części tego specjalnego naboju? I nosił te części przez 3 miesiące? żadnej infekcji, zakażenia?
Scena gdy Bond jedzie w koparce - Patrice ostrzelał go i Bond dostał tym "specjalnym nabojem" obok prawego ramienia. Bond i infekcje, zakażenia? Phi xD
Infekcji i zakażeń brak ale już drętwienie ręki czy słaba kondycha to już 100% Bonda ;)
Czy mogę się wtrącić?...
Zrobiłem sobie maraton bondów... wszystkie po kolei. I muszę przyznać ze zdziwieniem, Pierwsza kula Jaką oberwał Bond wystrzelona jest właśnie w tym filmie. Sądząc po zakończeniu tego filmu uważam, że całość odgrywa rolę prequelu. Pierwsza kula jaką oberwał bond to coś na zasadzie chrztu tajnego agenta. Potem nie pozwalał sobie na żadną inną co by świetnie pasowało do całości serii. Polecam wszystkim obejrzenie całości w jakimś krótkim okresie czasu co daje świetny pogląd na aktorów i zarys postaci Bonda a także na powiązania pomiędzy poszczególnym filmami.
Najbardziej śmieszny jest radionadajnik wielkości zapalniczki , który nosił sobie w kieszeni (chip to pewnie dla niego przeżytek :D ) a którego nie znaleźli u niego .
zanim zaczniesz się głupio wypowiadać, obejrzyj film jeszcze raz :), Silva chciał zostać złapany...
odniosłem się do twojej uwagi, że nie znaleźli u niego nadajnika wielkości zapalniczki ( btw: aktywował go na łodzi zanim został "złapany" ). Co do samego nadajnika: moim zdaniem( podkreślam, że moim) nadajnik jest jak najbardziej normalnych rozmiarów, dostał go przed misją w Azji, gdzie wywiad brytyjski niekoniecznie może mieć sieć odbiorników. Zakładając, że będzie się Bóg wie gdzie poniewierał , nadajnik musi mieć odpowiednią moc i co za tym idzie wielkość. Ja wiem, że na amerykańskich filmach chipy podskórne mają moc zdolną wysłać sygnał na Marsa, ale cóż takie kino :).Z drugiej strony otrzymując zestaw w muzeum była w tym może jakaś zamierzona symbolika, bond od zawsze z gadżetami a tu proszę: standardowy nadajnik i pistolet. I wio ratować świat :)
Może napisz , że bond również wiedział , że Javier chce dać się złapać i dlatego nosił sobie w kieszeni nadajnik nie przejmując się , że zostanie znaleziony? LOL
Przełom odnosił się tylko do tego że okroili tak budżet że starczyło tylko na stary dom, kilka fajerwerków pensję dla "wybitnego scenarzysty" a ponoć w Londynie widzowie musieli się zrzucać na skromną pensję dla Craiga....Współczuję :D
Ale brednie.... ośmieszasz się. Craig dostał za Skyfall 10.7 mln FUNTÓW, za dwa kolejne, jeśli w nich zagra, kontrakt co prawda ma ale nigdy nic nie wiadomo, dostanie ponad 15 mln FUNTÓW za każdy. Connery otrzymywał średnio 3.2 mln funtów za film, to dane już po uwzględnieniu inflacji.
Widzowie na świecie pięknie się złożyli na te pensje, bo z samych biletów jest zysk ponad miliarda dolarów.
Hm....nie wyczułaś ironii w stosunku do filmu a nie do gaży aktora?? Oczy służą do PATRZENIA a nie jedynie do ich malowania...I kto tu się "ośmiesza"? Wiadomo, że Craig otrzymał wiele kasy bo jedynie on w tym filmie jeszcze "coś" robi. A że ludzie szli na film myśląc że to będzie coś WOW na 50lecie to po wyjściu większość z nich na różnych międzynarodowych forach opiniowała, że to strata pieniędzy.
A jaki powinien być? Wszczepiony pod skórę nadajnik miał w "Casino Royale". Ten musiał nacisnąć, to chyba do cholery oczywiste że musiał być na tyle duży żeby nie musiał się posługiwać szpilką.
Szukasz na siłę błędów próbując udawać mądrego. Wyłącz komputer i zajmij się jakąś pożyteczną robotą.
No ale jakoś nie bał się , że ktoś go przy nim znajdzie, przecież to absurd. Jeszcze jakby miał jakąś ukrytą kieszonkę w którą ten nadajnik byłby wszyty ale nie, on sobie paraduje z nim w kieszeni.Przecież na dzień dobry będzie rewidowany gdyby coś sie stało.
Nie szukam na siłę błędów ale zwracam uwage na nieścisłości. A to tylko jeden przykład , bo na końcu filmu w Szkocji była ich masa. Gdybym chciał to lista byłaby o wiele dłuższa.
Przecież wcisnął przycisk jeszcze na statku, zanim znalazł się na wyspie. Więc mogliby i znaleźć.
To tak jak siedzisz na lekcji i masz batonika. Nauczycielowi nic nie da, że zabierze Ci sam papierek, sporo za jego plecami zdążyłeś już zjeść owego batonika. Teraz to możesz mu pomachać nim przed oczami.