To po co oglądasz Bondy? Twój wpis to straszne pier.dolety. Skyfall jest świetny. Nie wiem po co w ogóle tworzysz temat, skoro nie masz NIC do powiedzenia, jakieś natręctwo? Musisz koniecznie się wypowiedzieć? Żebyś to jeszcze jakoś uzasadnił ale nie. ŻENADA.
no właśnie, że nie obejrzałem - po 30 min. wyłączyłem. A zacząłem oglądać, bo znajomy polecił. A poza tym, kto powiedział, że nie mam nic do powiedzenia? Właśnie stwierdziłem, jakbyś nie zauważyła - KOLEJNY BOND, KOLEJNA PORCJA PIER.DOLETÓW i nie muszę tego przed nikim uzasadniać ani się tłumaczyć. Mam prawo do swojego zdania, tak jak i ty.
A tak w ogóle, swoją wypowiedzią sprawiłaś, że zaczynam się zastanawiać, czy ostatnim słowem w swoim poście nie powinnaś zastąpić swego nicka.
Sorry ale ktoś kto po 30m min. wyłacza film a potem wypowiada się na forum JEST żenujący. Zgadzam sie z Kamilą. To raczej ty zastąp swókj nick tym słowem, bo tylko się ośmieszasz.
wg ciebie, trzeba obejrzeć cały film, chociaż jest bzdurny, żeby móc go ocenić? Poza tym, czy to jest forum wielbicielek Bonda? Czy nikt nie ma tu prawa do innego zdania?
Ja też uważam, że należałoby obejrzeć całość, zanim się wypowiesz. Ale może ja się nie znam. Skyfall 10/10.
Przepraszam za porównanie, ale np. czy musisz zjeść całą pizzę, żeby ocenić, czy ci smakuje? Powiedz szczerze, czy zawsze oglądałaś/eś wszystkie filmy do końca, nigdy nie zdarzyło ci się przerwać, gdy film okazał się słaby, nudny, przewidywalny, źle wyreżyserowany, zagrany itp?
Ja na przykład jestem fanem świata "wiedźmińskiego", a podczas kinowej projekcji adaptacji "Wiedźmina", wyszedłem, bo nie dałem rady obejrzeć do końca.
Kiepskie porównanie, gdyż ostatni kęs pizzy jest taki sam jak pierwszy, więc smak pizzy można ocenić po pierwszym kesie. Z filmem rzecz ma się zgoła inaczej. Podtrzymuję zdanie, że aby oceniać film na forum, należy obejrzeć go w całości. Jak po 30 min. można ocenić, że film jest "przewidywalny"? Skyfall jest bardzo dobrze wyreżyserowany, świetnie zagrany i pięknie sfilmowany.
Nie porównuj badziewia typu "Wiedźmin" do Skyfall, bo to jak porównać trabanta z Lamborghini.
Dobrze już dobrze. Posypuję nikczemną głowę moją popiołem i oznajmiam wszem i wobec, że "Skyfall", najnowsza odsłona "dżejmsbonda" to jeden z najlepszych, najbardziej wciągających, zaskakujących fabularnie, zagranych, sfilmowanych i wyreżyserowanych filmów wszech czasów. Nie mogłem wprost oderwać się od ekranu, pożerając wzrokiem kolejne akty tego arcydzieła.
I poza tym przepraszam, że ja, maluczki, ośmieliłem się, nie obejrzawszy filmu do końca, ba, zasnąwszy nieopatrznie po półgodzinie, oceniać go bezpodstawnie i oczerniać na forum publicznym, budząc tym samym zrozumiały sprzeciw i prowokując ataki wszechmocnych i wszechwiedzących fanek (bo tylko chyba kobiety na mnie napadły). Zachowałem się jak małolat i obiecuję, że więcej się to nie powtórzy.
PS. Nie odpowiedziałaś mi na pytanie, czy zawsze oglądasz wszystkie filmy do końca.
PSII. Sprzeczanie się z Wami jest jak gra w szachy z gołębiem.