Efekty zupełnie przyzwoite, gdyby nie parę gorszych fragmentów, to by można powiedzieć, że nawet bardzo przyzwoite - szczególnie w kosmosie i na planecie obcych (widziałem wiele filmów, szczególnie z ostatnich 3-4 lat w dużo wyższym budżetem, które miały naprawdę zdecydowanie gorsze efekty). Sceny walk wręcz naprawdę dobrze nakręcone - fajna choreografia, z płynnymi i czytelnymi ujęciami, nie ma prawie sieczki montażowej, co oznacza, że aktorzy się przyłożyli, w przeciwieństwie do większości produkcji (także wysoko budżetowych), gdzie jest taka sieczka, że nie da się na to patrzeć (nawet po kilka cięć na sekundę ze zmianą kamery, a bywa jeszcze że z trzęsącą się z "ręki"), mająca ukryć nieudolność aktorów, choreografa i reszty. Strzelaniny bez fajerwerków, ale dobrze nakręcone. Klimat jest, szczególnie na obcej planecie. Fabuła nie powala, ale też nie dobija, lepsza niż w większości produkcji z dużo wyższą oceną - nie ma ewidentnych błędów fabularnych i logicznych. Naukowość sobie odpuśćmy - to przecież space opera! Muza też mi się podobała.
Części rozgrywające się w kosmosie i na obcej planecie są bez porównania lepsze, niż te na Ziemi, bo te są zdecydowanie najsłabszym elementem produkcji.
Fanom kina s-f można polecić bez wahania, tym bardziej że filmów w tym podgatunku rozgrywających się w kosmosie i/lub na obcej planecie mamy, jak na lekarstwo.