Film dużo zawdzięcza "Teksańskiej masakrze piłą mechaniczną". Zabójcą tu jest Buddy. Nie nosi on maski, nie używa piły mechanicznej (a wielkiego tasaka), ale za to chrumka jak świnia! A do tego wygląda jak wieprz! To właśnie dzięki Buddy'emu ten film się ogląda z uśmiechem na twarzy. Jak na slasher, film nie jest zbyt krwawy, ani nie ma w nim w ogóle golizny.