5,5 136  ocen
5,5 10 1 136
6,0 4 krytyków
Slaughterhouse
powrót do forum filmu Slaughterhouse

Hah. Kolejny slasher, z okresu totalnego boomu na ten gatunek. Tym razem tytuł nieco mniej znany, głównie dlatego, że twórcy nie dogadali się z żadną dużą wytwórnią czy dystrybutorem i film miał raczej dość ograniczoną widownię. Trochę szkoda bo to całkiem niezły horror.

Jak tytuł wskazuje historia jest o rzeźni :D Nie no, zerknijmy co to za intryga. Niejaki Lester Bacon (nazwisko zobowiązuje) był swego czasu najlepszym hodowcą świń i rzeźnikiem w całym mieście. Nastały niestety ciężkie czasy, na rynek wkroczyła konkurencja i zakład Lestera został zamknięty. Na domiar złego pojawiły się problemy finansowe i jego majątek może zostać zlicytowany i przejęty przez konkurencję. Nasz bohater nie chce jednak tak łatwo sprzedać skóry i dorobku całego życia. Wymyśla więc niecny plan a w jego realizacji pomoże mu jego syn, opóźniony w rozwoju Buddy.
Buddy to ciekawy przypadek, całe życie opiekuje się świniami, zaczyna też przypominać je z wyglądu no i porozumiewa się tylko kwicząc i chrumkając. Na domiar złego lokalne nastolatki co i rusz niepokoją podopieczne Buddy'ego i organizują imprezy w nieczynnej rzeźni. That's not cool...

Zaintrygowani? Ja byłem! :D
Nie ma co, historia niby prosta ale aż się prosi o dobry horror. I szczerze powiedziawszy nie jest źle. Lokalizacje są ciekawe i nadają fajnego klimatu, w ogóle klimat małego miasteczka gdzie każdy się zna też robi robotę. Fajnie wypada też przeplatająca się ze ścieżką dźwiękową lokalna stacja radiowa.
Dobrą robotę robią też bohaterowie. Lester Bacon jest naprawdę nieźle zagrany a jego przemiana wraz z trwaniem filmu wypada wiarygodnie. Buddy jest za to serio creepy, nie chcielibyście go spotkać nawet za dnia a już z pewnością nie po zmroku w opuszczonej rzeźni.
Jak na slasher przystało bywa też krwawo ale nie jakoś "over the top", ilość posoki raczej umiarkowana, chociaż niektóre morderstwa są efektowne.

Drażni za to nieco brak logiki w postępowaniu bohaterów, szczególnie stróżów prawa ale da się na to przymknąć oko. Niektóre rozwiązania fabularne też nie są do końca trafione. No ale to w końcu niskobudżetowy slasher.
Nad całością unosi się ewidentnie duch "The Texas Chainsaw Massacre", dziwna rodzinka, brudny, obskurny klimat. Ewidentnie widać pewne podobieństwa.

Czy warto zobaczyć "Slaughterhouse"?
Jeśli jest się fanem starych slasherów to jak najbardziej. Nie ma jednak co oczekiwać jakichś cudów. Ot, slasher jakich wiele za to z fajnym pomysłem i niezłą realizacją.