Jak dla mnie jest równie nudny jak nagi instynkt. Przewidywalny do bólu i płytki.
CO prawda to prawda, ale Sharon Stone jest na tyle piękną i zmysłową kobietą, że choćby dla niej warto film ten obejrzeć
Toć prawda że był to symbol sexu początku lat 90tych. Choć ja bardziej wolę perełkę lat 80tych Kim Basinger i jej 9 i pół tygodnia czy Ucieczkę gangstera. Obie panie choć miały talent na ekranie miały wyglądać a grać.