Obejrzałem głównie ze względu na Kinga, ale mocno się zawiodłem...
Dokładnie! Czułam się jakbym oglądała laleczkę chucky.. Za niektóre książki ludzie jeśli nie potrafią, to powinni się nie brać.. tak samo było z Lśnieniem (mówię oczywiście o mini-serialu z 1997) i zastanawia mnie z jakiej racji takie filmy mają średnią 7/10 ;/
Oglądałam z trudem, kiedy przyszło do motywu Zeldy zwątpiłam i poszłam spać. Beznadzieja, nie chce być wulgarna ale na kupę psią przyjemniej się patrzy niż na ten film. ;p