Ja tez bylem pod duzym wrazeniem tego filmu. Uleczyl mnie z bezsennosci a kolega wrecz stosuje go w zajeciach smiechoterapii. Rzeczywiscie trzeba miec mocne nerwy zeby wytrzymac do konca. Jesli moge Ci cos polecic to rownie wielki dreszczyk emocji powinny Ci zapewnic odcinki Karoliny w miescie i Podrozy kulinarnych Roberta Maklowicza. Reasumujac, drogi chlopczyku..... (moge tak mowic prawda?mimo,ze jestes juz w grupie starszakow) czy nerwy masz zszargane przez codzienne dawki elektrowstrzasow czy tylko mamusia tak cie straszy gdy nie zjadasz marchewki, ze teraz boisz sie obejrzec taka dobranocke jak jeepers creepers. Cale szczescie, ze w kredensie (w ktorym zapewne spedzasz wiekszosc dnia i cala noc) nie dociera do Ciebie zbyt wiele strasznych doznan swiata zewnetrznego i mozesz do woli relaksowac sie po zazyciu kolejnej dawki prozacu. Choc musze przyznac ze urzeklo mnie w Twojej wypowiedzi, ze az tak urzekla Cie tępa fabula (choc stado piszczacych cheerleaderek i szkolnych sportowcow w autobusie ma rzeczywiscie swoja glebie) i potwor-deformat w nieprawnym płaszczu?