Fabuła taka sobie, mało porywająca. Warto obejrzeć ze względu na niektóre podkłady głosowe i teksty (rozwiązania translatorskie).
Aktorzy odwalili kawał dobrej roboty, ale brakowało mi, w obu wersjach: oryginalnej i z polskim dubbingiem, zachowania pewnych kluczowych cech głosu postaci, typu sepleniący Gargamel (w oryg. - okay) czy mówiący przez nos Ważniak. Czasami nie można było rozróżnić który smurf akurat mówi. Wiem, że zatrudnienie tych samych aktorów, którzy podkładali głosy w bajce jest niemożliwe, ale np. p. Stuhr (jego głos, oczywiście), mimo, że zagrał świetnie, nie pasuje mi do tej roli. Zarówno Katy Perry i Małgorzata Socha świetne w roli Smerfetki, nie sądziłam, że ta pierwsza tak dobrze sobie poradzi-brawo.
Ogólnie bez zachwytów i w sumie nie wiem dlaczego. Aktorzy nieanimowani dobrani dobrze, oczywiście brakowało mi animowanej wersji Klakiera /tak jak Oddiego w Garfieldzie/. Może faktycznie za mało wciągająca fabuła, ale ja ogólnie nie przepadam za filmami typu trochę film trochę animacja.
Nie wiem, czy to zabieg celowy czy przypadek, ale Agata Gawrońska-Bauman podkładająca głos Odile w wersji filmowej podkładała kiedyś głos Nicponia-pomocnika Gargamela. Jeśli było to celowe - gratulacje, mistrzostwo.