Uważam, że twórcy poszli na łatwiznę przenosząc smerfy do Nowego Jorku. Aczkolwiek pozostawili sobie sporo możliwości gdyby zapragnęli kontynuować przygody małych niebieskich ludzików, głównie ze względu na postacie które nie wystąpiły w jedynce (lub grały epizody) :
Smerf Osiłek - jedna z najczęściej pojawiających się postaci w bajce, w filmie miała epizod? Odważny, czasami zbytnio brawurowy , przechwalający się się pokona Gargamela, tego brakowało.
Smerf Łasuch - oj brakowało tego wesołego grubaska.
Smerf Ważniak - za mało go było, powinien więcej mądrować, przy okazji podlizując się Papie Smerfowi. Zabrakło też tego pamiętnego lądowania na główce ;)
Hogata - czarny charakter, który ma potencjał, niczym wiedźma z Narnii.
PASIBRZUCH - oj mógłby być gwiazdą!
Mam nadzieję, że jak autorzy zdecydują się na drugą część , to akcja będzie miała miejsce w smerfowym lesie i okolicach.