Chciałam tylko napomknąć, że film nakręcony był przez YouTube'ra. Budżet pewnie był biedny, aktorzy bez doświadczenia kinowego, więc nie oczekuj, że produkcja tego typu będzie dorównywać Titanicowi czy innemu hitowi.

Titanic to nic nadzwyczajnego. Ale fakt, skoro Smiley nakręcił youtuber to może warto docenić jego starania, na pewno w przyszłości jego umiejętności się wyrobią.

Odpowiadam, by sprostować parę rzeczy:
Drogi au2012 (cóż za nazwa użytkownika, pewnie ta liczba to twój rok urodzenia), jako że poprzedni komentarz napisałam zanim jeszcze miałam możliwość ten film obejrzeć, muszę wypowiedzieć się raz jeszcze, mam nadzieję, że mi to wybaczysz.
Nie wiem, kim jesteś, kto cię wychował i za kogo się masz, ale twoje ego wyskoczyło poza skalę. Jak już wspominałam wcześniej, film został stworzony przez YouTubera i, cytując tutaj wypowiedź Shane'a Dawsona, jednego z głównych aktorów: "(...) this was made by YouTubers FOR YouTubers (...)" co w wolnym tłumaczeniu na język Polski oznacza, że film został stworzony przez kogoś, kto nie skończył ŻADNEJ szkoły aktorskiej czy filmowej, nie miał milionowego budżetu na aktorów, których nazwiska w czołówce przyciągnęłyby widzów, dla ludzi, których nie obchodzą spektakularne sceny walki, efekty specjalne ściągnięte z księżyca czy niesamowita gra aktorska. Stworzył film, według mnie arcydzieło, a ty krytykujesz go (mam na myśli film, nie reżysera), bo naoglądałeś się Hollywoodzkich produkcji, laleczek Czaki czy Frieddiego z tasakiem i myślisz, że jesteś znawcą filmowym. tobie radze się przespacerować i najlepiej odstawić internet na parę lat, aż w końcu wrócisz do tej chwili, zrozumiesz swoje błędy i przemyślisz chociaż raz to, co chcesz napisać, zanim to napiszesz.
Pozdrawiam.
A tak ogółem, to film jest naprawdę niesamowity. Końcówka mnie zaskoczyła absolutnie, bo za cholerę się tego nie spodziewałam. Chociaż zdziwił mnie odrobinkę fakt, że reżyser jest we własnym filmie,raczej się to nie zdarza :D W prawdzie grał tylko studenta nagrywającego komórką wariatkę, ale...
Polecam obejrzeć, bo biorąc pod uwagę to, iż nie jest to produkcja kasowa, ten film jest kawałkiem historii i myślę, że zyska rzesze fanów.
A Shane Dawson był taki słodziutki ;3

Co ma fakt, że film został nakręcony bez budżetu przez "YouTubera" do oceny jego jakości? Jeśli jest dobry, to jest dobry, a jeśli słaby, to słaby.

Więcej kasy = lepsza jakość filmu
Tak już działa Hollywood 21 wieku.

Czyli przyznajesz, że ten film, nakręcony bez budżetu, jest beznadziejny?

Och, on miał budżet, nawet ty go masz, kimkolwiek jesteś. I może masz rację, przyznałam, iż jakościowo jest on beznadziejny, ale co z tego, skoro nadal go lubię? Masz jakieś wątpliwości po tym, jak dałam mu 10 gwiazdek?

Watpliwości? Nie, co najwyżej co do Twojego gustu. Ale, jak to mówią, o tym się nie dyskutuje.

To na kij drążysz temat? XD

Bo nie lubię, jak inni mi mówią, co mam robić.

W którym momencie kazałam ci coś zrobić i kto cię tak skrzywdził, że się przejmujesz? xd

"Chociaż zdziwił mnie odrobinkę fakt, że reżyser jest we własnym filmie,raczej się to nie zdarza"

Bareja, Gruza, Pujszo, Machulski, Załuski, Lubaszenko
że już nie pojadę Eastwoodem, Ritchie czy Tarantino ;P

Affleck, Allen, Brooks, Jackson, Hitchcock, Shymalan, Smith, Gibson, Stallone :)

ale jaja :) nic dziwnego, że podoba jej się Smiley. Skoro nie zna przypadków, kiedy to reżyserzy grają we własnych filmach (od Hitchcocka, który pojawiał się tylko na chwilkę, aż po Tarantino, który od początku swojej kariery gra we własnych filmach role drugoplanowe, epizodyczne, a i chyba nawet pierwszoplanowe)

Tudzież arcymistrz Carpenter, który kilkakrotnie też wystąpił w swoich produkcjach :). A propos powyższego "filmu". Obejrzałem go dzisiaj i szczerze, był to jeden z najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek zostały nakręcone. Zero klimatu, gry aktorskiej nie było, bohaterzy tak irytujący, że nawet nie warto się na ten temat wypowiadać, w dodatku ten chłam był przewidywalny w 100% od początku do niemal samego końca. Ja się tylko dziwię, co robi tam aktor pokroju Keitha Davida. Facet naprawdę musiał być zdesperowany brakiem gotówki. Nie chcę wchodzić w gusta, no ale jak można ten film ocenić na maksymalną ilość oczek. Arcydzieło? Zgodzę się z założycielem tematu, czasami szkoda, że nie ma oceny 0/10. Ja staram się doszukiwać w miernych filmach jakichkolwiek pozytywów, żeby podratować w jakiś sposób obraz, ale tutaj absolutnie takowych nie było. Nie sądziłem, że obejrzę gorszy "horror" od "Zombie Lake", ale w tym wypadku śmiem twierdzić, że nawet ten francuski pseudo film grozy był o klasę lepszy od Smiley'a. Kinem interesuję się odkąd pamiętam, od małolata. Po dzisiejszym seansie mogę już śmiało stwierdzić: klasyki, takie jak "Assault on precinct 13" bądź "The Thing" pozostaną na zawsze niedoścignionymi ideałami kina grozy, a osoby, które oceniają filmy pokroju "Smiley" na 10/10, utwierdzają mnie w tym przekonaniu coraz bardziej, jednocześnie obniżając ocenę arcydzieł z lat 70tych, 80tych czy 90tych. Niestety Panowie, jaki widz, takie i filmy. Reżyser widząc poziom współczesnego kina i konsumentów nieświadomie obniża loty, ta wszystko to za sprawą "bystrego widza".

mechalove89,biedna intelektualnie dziewczynko,oceniasz film słaby najwyższą oceną i myślisz że jesteś fajna.
Weź pod uwagę że na filmweb,nie ma podziałów na filmy profesjonalnie nagrane i nie profesjonalnie nagrane,więc Twoja ocena jest absurdalnie beznadziejna,bo oceniając film jako arcydzieło stawiasz go na równi z prawdziwymi arcydziełami,zawyżając specjalnie ocenę powinnaś dostać bana.
To jest portal dla ludzi którzy mają poczucie dobrego smaku i mimo tego że masz wypaczony gust wcale Cię nie usprawiedliwia.

bo ona jest pewnie taka antymainstreamowaXDXD

Arturze, nie sprzeczaj się z osobami , które przewyższają cię intelektualnie o lata świetlne. Wypowiedzi Mechalove89 są jasne, klarowne i uprzejme, a od ciebie zalatuje trollującym gimbusem na kilometr.
Nie grzesz więcej i nię pisz nic o dobrym smaku, chyba, że chcesz mnie rozbawić

To przybij jej piątkę,chcę tylko dodać że idąc tokiem myślenia mechalove89 i jak widzę Twoim,to kiedy jakieś dzieciaki nakręcą film komórką,będzie trzeba wychwalać nawet jeśli to będzie gniot,a nieudolność zwalać na karb młodego wieku.
Film zaliczany do arcydzieła powinien mieć poziom,który według pewnych reguł musi być utrzymany.

"Arcydzieło – dzieło kultury, które zostało uznane przez odbiorców lub publiczność w pewnym dłuższym okresie za wyróżniające się na tle innych dzieł (literatury, muzyki, filmu, sztuk plastycznych) lub za doskonałe w swoim gatunku. Status arcydzieła nadają odbiorcy w procesie recepcji. Arcydzieło może realizować pewne obowiązujące w danym czasie standardy artyzmu, często jednak jest na tyle oryginalne, że je przekracza. Stąd też liczne dzieła kultury zostały uznane za arcydzieła dopiero wiele lat po ich powstaniu – zostały bowiem początkowo odrzucone przez odbiorców jako bezwartościowe.

Jedną z cech arcydzieła jest jego duża pojemność znaczeniowa – semantyka dzieła jest wciąż reinterpretowana w zmieniających się okolicznościach historycznych i społecznych. Znajomość kanonu dzieł, uznawanych w określonym czasie za arcydzieła, należy do elementów edukacji."
Cytat z Wikipedii i czy chcesz czy nie ,nie zmienisz tego.

nie ćpiej już koki...

Jeszcze jedna krecha i rzucam

ok.Wierzę w Ciebie.

I co z tego?

Co za kretynka ;\

Brawa za debiut w realizacji niskobudżetowej produkcji.Niech nadal próbują swoich sił, uczą od innych i rozwijają talenty.
Niewypałem wg. mnie było wtłoczenie i/lub nieumiejętne przedstawienie, przesłanie ideologiczne filmu i niestety zakończenie z wymuszonym elementem zaskoczenia.

Jest wiele filmów stworzonych przez ludzi niedoświadczonych, z również niskim budżetem a dużo lepszych.
Niektóre filmy, kosztują mało w sensie mniej, niż przeciętnie kosztują inne produkcje. Na przykład Easy Rider z 340 tysięcy dolarów, oryginalna Teksańska masakra piłą mechaniczną, która też miała coś koło 300 tysięcy $, Sam Raimi zrobił swoje Martwe Zło za podobną sumkę.
Ale są też filmy, które kosztowały dosłownie mało i są dużo lepsze od Smiley'a: El Mariachi za 7 tysięcy czy Sprzedawcy za 27 tysięcy. A z horrorów: Blair Witch Project za około 60 tysięcy. Kurde, już nawet Paranormal Activity za 15 tysięcy był lepszym filmem.

Cała Twoja wypowiedź jest, bez obrazy, śmieszna. Dlaczego za każdym razem, gdy ktoś ma jakiś numer w nicku to zaraz ktoś sugeruje, że jest to rok urodzenia czy poziom IQ itp? Osobiście bym się obraził. Nie dość, że zaczynasz obraźliwie to jeszcze się mylisz i widać, że mało filmów widziałaś. Po pierwsze, jak napisałem wyżej, nie jest to pierwszy film nakręcony za psie pieniądze. Po drugie są takie wypowiedzi typu: "zdziwił mnie odrobinkę fakt, że reżyser jest we własnym filmie,raczej się to nie zdarza" - parę komentarzy powyżej, ktoś Cie uświadamia, że często to się zdarza, czy "Końcówka mnie zaskoczyła absolutnie, bo za cholerę się tego nie spodziewałam" - a przecież ta końcówka to nic innego jak Krzyk.
W ogóle ten film to tylko współczesna podróbka innych horrorów. Ofiara swoich czasów, tak jak kilku aktorów z tego filmu.
Co najgorsze, teraz jeśli akcja filmu nie dzieje się "współcześnie" tzn, ktoś nie ma z tabletem, internet jest równie ważny co postacie itp to wielu młodym ludziom film taki wydaje się nudny. Holmes współcześnie. Norman Bates współcześnie. A choćby taki Sinister: akcja dzieje się w XXI wieku, ale główny bohater znajduje stare szpule filmowe. Ciekawe czy ktoś kiedyś znajdzie pendriva czy iPhona...

Tobie się film podobał, ok. Ale dlaczego na fakt, że ktoś uznał ten film za dno, zareagowałaś tak jakby to było nie naturalne?

huhu a ja akurat o tym filmie sobie przypomniałem i chyba odpuszczę...