Tragedia! Historia Snake- Eyesa i Storm Shadowa ma tak wielki potencjał, że można było zrobić z tego kapitalny film. Tymczasem wyszedł z tego tani film klasy B, ze słabymi walkami i głupotami w stylu gigantycznych anakond. W orginalnym G.I.Joe tym animowanym czy komiksowym, losy Snake-Eyesa i Storm Shadowa miały głębię, były ciekawe. Tutaj tego nie ma. Do tego ta przeklęta polityczna poprawność, dążąca do zfeminizowania niemal wszystkiego, przez którą chce się wykrzyczeć: DO JASNEJ CHOLERY GDZIE JEST WIELKI MISTRZ?