Ja bym na miejscu Snowdena się nie poświęcał. Władza jest "be", ale ludzie wcale nie lepsi. Nie warto. A poza tym ludzie są dziś inwigilowani na każdym kroku i to akceptują bez żadnych sprzeciwów - np. w hipermarkecie też są obserwowani i jakoś im to problemu nie robi. Są gotowi na to "poświęcenie" byleby kupić kostke sera w promocji i obowiązkowe 10 kajzerek (smakujących jak wata, za które płacą więcej niż za normalny chleb w zwykłej piekarni, ale wola pójść do hipermarketu niż do piekarni) . Naiwny facet, szkoda gościa. Dziś jest zakładnikiem putina, tyle zyskał a zaledwie 10 lat po aferze, ci dla których się poświęcił, nawet o nim już nie pamiętają a z wszechobecnego monitoringu problemu nie robią. Niech jego historia będzie ostrzeżeniem dla innych naiwnych, co to marzą o tym, żeby się "poświęcić dla ludzkości", "służyć ojczyźnie i jej obywatelom".