Dziwi mnie tak niska średnia ocena filmwebowej społeczności. Film jest po prostu świetny.
Doskonały wizualnie - scenografia, efekty specjalne, charakteryzacja, kostiumy! Muzyka pasuje
idealnie, zdjęcia mroczne, brudne. Doskonała reżyseria i scenariusz - przechodzenie przez kolejne
wagony od nizin społecznych (biedę, nicość) po władzę i bóstwo, sceny walki,
bezkompromisowość, żadnego lukrowania. Joon-Ho Bong po mistrzowsku poprowadził film
zważając na szczegóły i estetykę. Obsada aktorska świetnie wywiązała się ze swoich zadań.
Bohaterowie różni i zdecydowanie nie są puści wewnętrznie, posiadają własne, różnorodne cechy,
choć łączy ich od kilkunastu lat jeden pociąg. Ciekawe zakończenie, choć nie będę się rozpisywał,
aby nie spoilerować. Bardzo mocna dziewiątka.
Mi się wydaje, że niektórzy ludzie obejrzeli ten film w zbyt młodym wieku. Jeżeli ktoś ma 30stkę na karku i mu się film nie podobał, to ok, nie musi o tym pisać, wiem to też jest możliwe. Uważam po prostu, że film jest dla dojrzałego odbiorcy, a większość forumowiczów to młodzi ludzie, a to wiek w którym dostrzega się rzeczy czarno lub biało.
I żeby wszystko było jasne, nie piszę, że jak komuś się film nie podobał to jest głupi, bo to nie prawda. Moja córka nie umie liczyć, ale nie jest głupia, jest jeszcze za mała.
Być może za parę lat dzisiejsi hejterzy zaczną szukać czegoś innego w filmach, niż kwestii gdzie to wszystko się pomieściło w pociągu. Zrozumieją, że "there is no train" i może wtedy dojdą do sedna.
A na razie czekam na reakcję po 11 kwietnia, kiedy odbiorcy kinowi się zaczną wypowiadać.
Mi się wydaję, że po 11 się za dużo nie zmieni. Jednak większość oglądnie z sieci, wreszcie kopia sieciowa nie jakąś CAM czy TS. Tylko jakość jest wysokiej jakości, obawiam się ze w Polskich kinach za dużo osób na salach nie będzie.
Co do hejterów, którzy szukają niby "niedorzeczności" czy "błędów". Oni raczej się nie zmienią, ja już niejednokrotnie widziałem na FW że jest spora ludzi która tylko wylicza takie "błędy" jakby to ich hobby było.
No wypraszam sobie. Nie jestem hejterem i nie udzielam sie czesto na fwb, a juz na pewno nie tworze tematow z "niedorzecznosciami" ale ten film tak bardzo mnie wkurzyl, bo czekalem na niego tak dlugo i tak niesamowicie sie zawiodlem.
Film dla starszych widzów?? Jestem starszy no i co wywnioskowałem ze scenariusza?, po prostu debilizm i infantylizm scenarzysty na każdym kroku, który utrzymywał mnie w świadomości iż reżyser nie posiada więcej niż 13 lat, albo w pisaniu go pomagały mu jego nastoletnie dzieciaki... Ja to rozumiem, pokazywanie jaki trudno było i ciężko im było z tyłu pociągu, i "motyw" przechodzenia przez "różne etapy" (wagony), ale widziałem o wiele i zaznaczę jeszcze raz wiele filmów o społecznym zagadnieniu i podobnym klimacie a przykładem jest chociażby " Zielona Pożywka" albo chociażby " Fahrenheit 451". Dla mnie film o niczym, bo równie dobrze dla mnie mogli jeździć dookoła pola kombajnem i się nie zatrzymywać ponieważ było za gorąco bo gdyby zatrzymali się klimatyzator przestał działać, dla mnie taka jest logika tego filmu...
Ps. Nie każdy musiał oglądać film w Polsce, dodam jeszcze, że film w jakości HD krąży już od jakiegoś czasu po sieci...
Sorka za błędy, późno już jest i trochę pogmatwałem zdania. Chciałem dodać jeszcze jedną zasadniczą rzecz, wiem, że to film SF i nie chcę się czepiać dość rygorystycznie szczegółów ale sam motyw z okrążaniem pociągu dookoła ziemi w okrągły rok był absurdem, zważając na warunki pogodowe, pociąg musiałby poruszać się ze stałą prędkością co było by niemożliwe do osiągnięcia, ponieważ gubił by dziennie co najmniej kilka minut, dajmy na to 20 min. dziennie co daje 20x365=7300 minut czyli około 120 godzin rocznie, mnożąc to przez 18 lat daje 2160 godzin czyli stracili by jakieś 90 dni, wiec nie mogli być o tej samej porze i tego samego dnia w tym samym miejscu co roku:P
Właśnie dlatego, że dla Ciebie to film o niczym napisałem, że to film dla dojrzałych. Dojrzałość nie idzie w parze ze zdmuchnięciem 18 świeczek z tortu. Jestem zmęczony i znudzony jałową dyskusją o tym samym, bo nic nowego nie wniosłeś, tylko czepiasz się na siłę, zamiast zastanowić się nad sednem. Na przykład gubili minuty jadąc pociągiem? Ziemia się porusza ze stałą prędkością i gubi minuty w ciągu roku, pociąg nie musi się poruszać ze stałą prędkością, może nadgonić lub zwolnić, żeby być w danym miejscu o danej porze. To jest tak oczywiste, że po prostu czuję się zbrukany, że musiałem Ci to wytłumaczyć. Teraz wypiję sobie kawkę i spędzę miło dzień wolny, choć pogoda kiepska, bez bezsensownych dyskusji o kwadraturze koła. Tobie życzę tego samego. Pozdrawiam.
OK! A teraz przeczytaj jeszcze raz i powoli moje poprzednie posty... Po pierwsze napisałem "wiem, że to film SF i nie chcę się czepiać dość rygorystycznie szczegółów", po drugie dodałem też "zważając na warunki pogodowe" czyli przy tak srogich temperaturach logicznie rzecz biorąc pociąg nie mógłby sobie zwalniać i przyspieszać żeby wyłąpać "okrągły rok", ponieważ i tak zasuwał jak szalony, spójrz na polskie koleje przykładowo albo zamarznięte pociągi w Ameryce północnej z powodu arktycznych burz, gdzie temperatura sięgała około -50 stopni C... W filmie była o wiele niższa temperatura... Po trzecie skąd wiesz ile mam lat i wmawiasz mi niedojrzałość, gdyż staram się naukowo wyjaśnić a raczej przytoczyć nieścisłości w filmie?? Może to ty jesteś nie dojrzały dając bardzo wysoką notę tak debilnemu fabularnie filmowi?? Pisałem już wcześniej, WIEM, ŻE JEST TO FILM SF I NIE CHCĘ SIĘ CZEPIAĆ TAKICH PIERDÓŁ, TYLKO JE PRZYTOCZYŁEM, A DEBILNOŚCI W FILMIE BYŁO CO NIE MIARA, TO BYŁ TYLKO MAŁY PRZYKŁAD... Napisałem to drukowanymi literami bo widzę, że czytasz co chcesz przeczytać i robisz to między wierszami i łapiesz za słówka, boś taki dojrzały emocjonalnie, to może pochwalisz się nam tu zebranym dlaczegóż ten film cię tak ujął i czemu jest on dla dojrzalszego widza, jakie ukrywa "smaczki" fabularne o których mi nie wiadomo...etc. etc. etc. etc.
Nie chciałbym już tu wspominać a bardzo słabych scenach walk i drętwych dialogach...
Zasuwał jak szalony?Hmm.438 000 km przez 365 dni daje raptem 50 km/h.Ktoś skrytykował nie zachowanie praw fizyki.Kapitalną puentą jest fakt, że pociąg jest napędzany mechanicznie a każdy mechanizm wymaga smarowania.A czasem smarownice się psują i nie ma zapasowych - stąd te dzieci.Niby detal ale to jest smaczek. Ogólnie film bardzo dobry.
50 km/h?? W filmie wyglądało to na 150-250km/h czego się nie robi dla podniesienia napięcia...
Domeną ludzi mniej inteligentnych jest lubienie filmów przedstawiających coś w niesamowicie oczywisty sposób tak, by przypadkiem nie pomylili się w interpretacji. A potem tacy ludzie twierdza, że są to filmy dla "Dojrzałych", bo oni czują się mądrzy widząc coś co nie mogło być bardziej uwypuklone.
Ci inteligentni zauważą to, że reżyser traktuje widzów jak idiotów ;>
Piękne słowa, moje argumenty wręcz chowają się pod pierzyną twoich słów:P Krótko, zwięźle i na temat!!!! pozdrawiam!!!
A domeną kompletnych idiotów jest krytykowanie filmów o prostym przekazie, bo myślą, że skoro nawet oni zrozumieli film to musi być jakiś głupi.
Nic tylko chłonąć geniusz twych słów mój panie :D
Ciężko znieść fakt, że ktoś może ci powiedzieć w twarz prawdę?;>
Polecam więc "Zieloną pożywkę" i "Fahrenheit 451" oglądnij te filmy i przyrównaj je do "Snowpiecer" czekam na wnioski i konkluzje z twojej strony...
Z opisu oba tytuły brzmią dość ciekawie więc z pewnością sprawdzę (jeśli w ogóle je gdzieś znajdę). Wątpię jednak, żebym po ich obejrzeniu zmienił opinię o tym konkretnym filmie. Po opisie podejrzewam też, że fabuły obu filmów traktować należy dość dosłownie (mylę się?), podczas gdy w snowpiercerze niekoniecznie.
W poprzedniej odpowiedzi miałem na myśli to, że zastanawiając się nad tym w jaki sposób tory mogły wytrzymać te 18 lat, dlaczego akurat ciuchcia itp. itd. przeoczyłeś czy też zignorowałeś prawdziwą treść filmu. Jeśli chodzi o interpretację zamiast się rozpisywać polecę Ci artykuł, którego autor w wielu aspektach doszedł do podobnych do moich wniosków. http://thekoreanforeigner.blogspot.com/2013/08/the-philsophy-of-snowpiercer.html proszę.
Nie przeoczyłem tego, jak już wcześniej pisałem to był tylko przykład niedorzeczności tego filmu, a co do 18 letnich torów i lokomotywy,wiadomo jest to film SF i nie chciałem się czepiać wszystkiego po kolei, z resztą widziałem jak już ktoś o tym pisał gdzieś na forum, więc po co miałem to powielać...
No ale mi chodzi o to, że te tory i ciuchcia nie maja żadnego znaczenia przy odbiorze filmu :D Twórcy komiksu wybrali takie realia zapewne dlatego że jest to (banalna bo banalna, ale cóż :p) metafora, a nie dlatego, że uznali że taka wizja jest realna i przesprytna (cokolwiek). A że na tym może i banalnym punkcie wyjścia zbudowali całkiem udaną przypowieść, brawa dla nich ;p.
Zasiadając do tego filmu i znając jego opis widz powinien być chyba świadomy z czym będzie miał do czynienia... _._
Znasz powiedzenie nie oceniaj książki po okładce??? Oglądnij zanim skomentujesz.
Chyba nadal nie rozumiesz sądząc po porównaniu. Jako że gó...nem o którym mówisz jest tak naprawde ten Twój przysłowiowy papierek xD.
No właśnie dopieprzasz się do założenia, a nie rozumiesz że to nie jest ważne. Dlatego konwencji nie rozumiesz.
Tak nic nie rozumiem, bo jestem idiotą, film przereklamowany, tyle w temacie rozumiesz?
Spójrz na składnie swojego poprzedniego posta, może dlatego to tak napisałem...Hmm, no cóż widzę , iż pojęcie sarkazmu nie jest ci znane...
To chyba nie kwestia wieku.Albo film "wciągnie" albo nie. Mnie wciągnął. Kogo film zainteresuje ten znajdzie coś ciekawego. Smaczek drugi (pierwszy - dzieci) obserwacje narkomana wraku samolotu w dolinie rzeki.
Nie mogę zgodzić się z tym, że osoba młodsza nie powinna oglądać tego filmu. Ja nie mam 30-stki a film wywarł ogromne wrażenie na mnie. Nie uważam, że owe 2 godziny były stratą czasu, ponieważ film bardzo wyraźnie ukazuje jak ludzie z "wyższych sfer" traktują osoby, od których nie zawsze zależy ich los.
Wychodzi na to ze ci co maja film za tandete jeszcze nie dojrzeli. A moze odwrotnie, wciskaja nam klocki z gow…, ogłupiaja nas długo i – o zgrozo – skutecznie, a potem kaza zamek lego z tego ulozyc? Nie rzucam inwektywa w Pana, ale nakreslam generalny mechanism jak mozna dojrzec do tandety i ja zakceptowac. Ja na przyklad lubie tandetne programy o ufo (czego moja zona nie znosi), bo gdzies tam regularnie je podgladalem, psia mac, a ona nie :)
zgadzam sie z Toba. Ja kaurat dziwna niechecia podszedlem do ego filmu, ale kiedy juz sie zmusilem, nie wiem nawet kiedy minely te 2 godziny....Film w bardzo specyficznym klimacie i cholernie mi sie spodobal! ;-)
Ja go włączyłem zakładając, że to gniot w którym zagrał Evans pomiędzy kolejnym Kapitanem Ameryką. Taki szybki, nieprzemyślany thriller, zrobiony na odpieprz, ale już w scenie gdy zamrozili kolesiowi rękę zacząłem uważniej oglądać, a opowieść przy papierosie zmroziła mi krew, no i Evans najwyraźniej umie grać. Może nie zostanie w szufladzie superbohater/słaby komediant.
Film jest niezły, ale nie rewelacyjny. Fabuła wciąga, akcja jest ciekawie prowadzona (choć po części całkiem przewidywalna), poszczególne sceny wyraźnie się od siebie różnią i to nie tylko pod względem wizualnym co również jest sporym plusem... o efektach specjalnych, grafice i dźwięku nie wspomnę, bo oczywiste jest, że to właśnie one stanowią najmocniejszą stronę tej produkcji. Mimo wszystko... scenariusz woła o pomstę do nieba. Logika nie ma tu prawa bytu. Nie wystarczy jedynie stworzyć obrazu post-apokaliptycznego świata i umieścić w jego centrum, pociągu pełnego ludzi. Należy jeszcze wyłożyć choćby krótkie streszczenie pt "Dlaczego? Co ?Po co? i Jak?" Tutaj mamy tylko namiastkę "dlaczego". Kompletnie nie wiemy jednak "po co". Nie rozumiemy też do końca "co" zrobi nasz główny bohater (bo taka wiedza wydaje się dość oczywista kiedy określa się sobie jakiś cel), kiedy w końcu osiągnie swój do końca niesprecyzowany cel, bo nawet i on leci na oślep bez pomyślunku. I najciekawsze. "Jak?" Jak to wszystko działa, Jak do tego doszło i z jakiego powodu wygląda to tak a nie inaczej? Pomysł na film był dobry, ale na pomyśle i efekciarstwie się skończyło. Mimo to, dałam 6. Za film który robi wrażenie, i niestety tylko improwizuje pod względem fabularnym.
Dodam jeszcze, że moja pierwsza myśl po seansie to: Teraz młodzież będzie doszukiwała się głębszego sensu, w scenariuszu "pisanym na kolanie, pod publikę", zwłaszcza, że ktoś tam pozwolił sobie ochrzcić ów film, mianem "nowego Matrixa" (co jest dla mnie po prostu kpiną). Widzę, że podatność na sugestię jest jednak dość spora. Za parę tygodni pewnie doczytam się, że pociągu tam wcale nie było :)
No popatrz, ja na film czekałem już od dłuższego czasu, jako że bardzo lubię twórczość Joon-ho Bonga, tak więc na hasełka z plakatów nawet nie zwróciłem uwagi. Ba! nawet do młodzieży niestety nie mogę już się zaliczyć.. A mimo to film do mnie trafił, powiem więcej doszukałem się w nim głębszego sensu. Co więcej uważam że nie jest on zbyt głęboko ukryty, tym bardziej przeraża mnie reakcja filmwebowiczów na ten film...
Jedyne z czym się zgodzę to idiotyczne hasła promujące film w naszym kraju.. :p
Ponieważ nie można edytować dopiszę niżej, żeby nie było żem gołosłowny.
Dla przykładu wystarczy potraktować pociąg jako alegorię dyktatury (wydaje mi się, że to trafna interpretacja - biorąc pod uwagę skąd jest reżyser, temat jest mu zapewne dość bliski). Postawy bohaterów, takich jak Gilliam, Curtis czy Wilford nagle okazują się wcale nie tak niedorzeczne, a pytania które zadałaś w pierwszym poście jak najbardziej aktualne i dalej pozostawione bez jasnej odpowiedzi - jak w życiu :). Zresztą to że Curtis nie miał pojęcia do czego tak naprawdę dąży było dość jasno pokazane (scena w której zapytał go o to wprost Gilliam).
yep, dokladnie - gimbaza zacznie bronic filmu, bo gdzies na necie wyczyta, ze film jest przypowiastka czy pseudorozprawa filozoficzna etc.. a przeciez w filozofii nie chodzi zupelnie o sens i logike czegokolwiek ;)))
"Dlaczego? Co ?Po co? i Jak?"
Brnąc od pierwszego wagonu do ostatniego wszystko jest tłumaczone, co mi się bardzo podobało. Wiemy wszystko jaki zamiar miał Chris Evans, wiemy jak napędzana była lokomotywa, wiem w jakim celu powstała. Wszystko zostało wytłumaczone, no chyba że ktoś oglądał jednym okiem, a myślami odpływał w ogóle gdzie indziej.
"(choć po części całkiem przewidywalna)"
No proszę Cię. Nie chcę spoilerować, ale mnóstwo scen było nieprzewidywalnych, nie wiedziało się co wydarzy się za 5 minut.
Jedyne czego nie dało się przewidzieć, to: nazwijmy to zdradą zaufanej osoby i "dziecięcych tłoków". Cała reszta to po prostu bajeczka z wałkowanymi po stokroć w innych filmach scenami. Wiadomo zawsze, gdzie kto się będzie chował, że będą wagony z roślinnością, zwierzakami, pomieszczeniami dla "wyższych sfer", że jedzenie pewnie wyrabiają z czegoś paskudnego. Wiadomo nawet jak to wszystko się skończy ( przynajmniej dla mnie to było oczywiste). Moim zdaniem, doszukiwanie się głębszego sensu w tego typu filmie jest po prostu bezcelowe. Jednak jeśli komuś sprawia to przyjemność, nie zamierzam go krytykować. Każdy podchodzi do filmu po swojemu.
jak zobaczyłem ocenę to byłem w szoku. może obcy to nie jest, ale kawał dobrego, prawdziwego s-f. że pare błędów logicznych? kurna to s-f:)
kurna http://www.filmweb.pl/film/Wy%C5%9Bcig+z+czasem-2011-587175 średnia 7, a ten film 6? litości. w in time pomysł ok., ale reszta...
ps. każdy kto Snowpiercer oceni poniżej 7 kiep (żarcik, ale każdy kto dał in time powyżej 5 to naprawdę kiep)