Obejrzawszy wywiad z Latifem na National Geographic ("Koszmarna wyprawa"; tytuł odcinka
również 'Sobowtór diabła') tak zafascynowałam się tą historią, że kiedy na końcu dokumentu
dowiedziałam się o ekranizacji, postanowiłam również i ją obejrzeć. Niestety muszę przyznać,
że ów dokument wzbudził we mnie znacznie więcej emocji niż niniejszy film. Cóż, w głównej
mierze pewnie dlatego, że Latif - jak już w jakimś innym temacie było wspomniane - zachowuje
się tu zbyt bohatersko i nieporuszenie, co strasznie uwłaszcza realizmowi... Sporo faktów też
przekręcono i zmodyfikowano, niekoniecznie na lepszy sposób (UWAGA, SPOILER!!!) - np. cała
ta akcja z romansem z Sarrab, tudzież sam zamach na Udaya w wykonaniu naszego
niewzruszonego Latifa... Co za dużo, to niezdrowo. Choć przyznam jednak, że ta końcówka z
okaleczeniem Udaya podratowała nieco film, gdyż w mojej opinii była to mimo wszystko
niezwykle mocna scena. Generalnie jednak nie było najgorzej; przede wszystkim ze względu
na rozbrajającą końcówkę film oceniam na 7/10.
(KONIEC SPOILERU)
Jeżeli miałabym jednak wybierać, zdecydowanie bardziej polecam materiał z National
Geographic, gdyż tam naprawdę możemy wczuć się w sytuację Latifa, którego emocje i słowa
przeplatają się wraz z niezwykle wciągającą rekonstrukcją wydarzeń.
Mam bardzo podobne odczucia, tylko ja jestem totalnie rozczarowany tym filmem. Po obejrzeniu filmu dokumentalnego ("Byłem synem Saddama Husajna", który był pokazywany 7 stycznia na TVP1) jestem zafascynowany tą historią. Bardzo się napaliłem na ten film ale niestety rozczarowałem się :/ Przede wszystkim odbiega od rzeczywistych relacji Latifa, film jest momentami zupełnie nierealistyczny, a czasami wywołuje po prostu uśmiech politowania. Cały ten wątek z Sarrab czy jak jej tam było to jest po prostu żałosny, typowy dla jakichś filmów B lub C klasowych (coś a'la podwładny zakochuje się w dziewczynie gangstera ble ble ble). Końcówka to jest już na prawdę śmieszna, ona łapie go w windzie, a potem uciekają na koniach haha... to już było mega przegięcie. Zamach na Udaya wraz z żądnym zemsty mężem skrzywdzonej kobiety... no błagam. Strasznie zepsuli tę historię właśnie takimi kiepski motywami kina akcji. Cała ta historia jest genialna i ma w sobie ogromny potencjał, ale ten film wszystko zniszczył. Tak ciężko było trzymać się realizmu?
Polecam wam właśnie wyżej wymieniony przeze mnie film dokumentalny, a ja muszę dorwać książkę Latifa :)
Też oglądałem dokument z TVP i robił niezłe wrażenie. Miejscami lepsze jak film co nie zmienia faktu, że film ma być jakąś formą rozrywki i czasami trzeba coś "ubarwić". Od przekazywania prawdziwej prawdy są filmy dokumentalne właśnie.