Oczekiwałem lekkiego, odstresowującego akcyjniaka i dostałem to. Cena i Elba już raz stworzyli świetny duet w "Suicide Squad" i tutaj również zagrało idealnie: połączenie narwanego i efekciarskiego Derringera oraz zrównoważonego i wyważonego Clarke'a to schemat powtarzany od dziesiątek lat, a ci dwaj odegrali go perfekcyjnie.
Oglądało się bardzo fajnie, absurd i kicz przeplatał się z całkiem sensownymi zagraniami (np. wypadek z bronią, kto oglądał ten wie o co chodzi), można było się naprawdę pośmiać w kilku momentach.
Idiotyzmów jest cała masa, ale bez problemu mogłem machnąć ręką bo reszta nadrabiała to z nawiązką. Taka jest chyba jest definicja "dobrej rzeczy", że pomimo wyraźnych wad nadal można się świetnie bawić? Zresztą, na upartego: filmy Marvela też są pełne absurdów i naciągnięć i jakoś nikomu to nie przeszkadza.
Tak, mocno mnie razi obraz Polski - filmowcy zatrzymali się w latach 80, stare tramwaje, ponure socjalistyczne budownictwo i komunistyczny mural solidnie mnie wpieniły. Zacofana Polska już się utrwaliła w zachodniej mentalności tak jak żółty filtr w scenach kręconych w Meksyku
Białorusini też będą, zgaduję, solidnie wkurzeni za to jak pokazano ich wieś - na szczęście film jest na chwilę obecną niedostępny w ich kraju (Prime Video dało im bana po inwazji na Ukrainę).
I z jajem, i z pierdyknięciem, dobra zabawa. Film ogląda się świetnie, wyłączywszy zaawansowane procesy myślowe.
Polska niestety pokazana krzywdząco, jak opisałeś. Z tego co znalazłem w necie, sceny były kręcone w Serbii, więc w Polsce filmowców zapewne nawet na chwilę nie było.