Tak słabego filmu nie widziałem od dawna. Pierwszy raz w życiu chciało mi sie wyjść z kina. I zupełnie nie rozumiem Clooneya, że napadł na biednego dziennikarza, który ten film podsumował. Szkoda, że Lem nie miał wpływu na proces tworzenia, moze by wyszło lepiej. A tak, nudne romansidło..... tylko, że w kosmosie.