PO ogromnym sukcesie "Władcy pierścieni" spodziewałem się ,że oto nadeszła chwila,iż zobaczę na ekranie prawdziwy wysyp ekranizacji książek którymi fascynowałem się niegdyś,m.in Conan,Kane,Kawaler mieczy,czy Elric z Melnibone.Jednak ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu i przerażeniu ekrany kin zalała masa produkcji familijnych typu Harry potter ,czy opowieści z Narni,które z rasowym heroic fantasy niewiele miały wspólnego.Od roku 2003 tylko dwa filmy spełniły moje oczekiwania odnośnie tego gatunku;rosyjski "Volkodav" i animacja "Beowulf".Az w końcu nadszedł "Solomon Kane".Mrok,klimat,krew ,magia, potwory,czarownicy,walki na różnego rodzaju broń białą,nastrojowe lokacje i fajny główny bohater.Tego wszystkiego potrzebowałem niczym tlenu i to wszystko dostałem tutaj.Film może i ma jakieś tam niedociągnięcia techniczne i uproszczenia fabularne,ale naprawdę nie wypada mi się czepiać.Dziękuję panu,panie Basset,przywrócił mi pan nadzieję na dobre kino heroic fantasy. Sympatykom takiego kina "Solomona kane" gorąco polecam. 9/10 z czystym sumieniem.
Też polece tym co nie oglądali, film pokazuje rządze, strach i zwycięstwo nad śmiercią. I musze jeszcze do beowulfa.. oglądałam go, ale jednak cały czas ubolewam, że to animacja ;P.
Oraz "Beowulf i Grendel" z Gerardem Butlerem i luźna wariacja na temat "Trzynasty wojownik",ale i tak animację Zemeckisa uważam za najlepszą wersję Beowulfa.
Po drugim seansie ocena nie zmienia się,znakomity film.Teraz ogromnie liczę na nowego "Conana" i "Immortals", a w "poczekalni" wciąż jeszcze "Gra o tron"...
W mordę jeża, hellboyjr chyba naprawdę jesteś strasznie wyposzczony jeśli chodzi o filmy fantasy, bo wręcz zszokowała mnie Twoja ocena. Ja rozumiem, że mogą istnieć pewne rozbieżności w odbiorze obrazu, ale dawać 9/10 temu czemuś? Zlituj się nad nami :|
W tym filmie prawie wszystko jest ZŁE. Tragiczne aktorstwo, mega tragiczne dialogi. Sztuczność bohaterów (kartonowa przemiana głównego bohatera), jakiś na siłę wciskany patos, tragiczna choreografia walk (przyjrzyj się uważnie, co się dzieje w scenach z większą ilością osób). Logiki brak - po prostu brak. Pseudo religijne dysputy o Szatanie. Tu wszystko jest jakby na siłę. To się po prostu nie trzyma kupy.
Ja protestuję. Jak mogłeś to ocenić na 9? Pójdziesz za to do piekła :D.
Masz rację, jestem strasznie wyposzczony jeśli chodzi o fantasy, to wina producentów.Oceny nie zmienię,dlaczego tak wysoka napisałem w pierwszym poście. Bardzo mi przykro,że świetnie się bawiłem na Solomonie,a piekło to takie miejsce na Ziemi...
Ja w 100% zgadzam się z Hellboyjr:D Też od dawna szukałam dobrego filmu heroic fantasy lub chociaż fantasy, ale niestety kino familijne i masowe "zgwałciło" już chyba wszystko. W tym filmie odnalazłam promień nadziei, że jednak może jeszcze jest nadzieja, że się polepszy, więc sama wystawiłam 9/10.
"niestety kino familijne i masowe zgwałciło już chyba wszystko" dokładnie, lepiej bym tego nie ujął.
W swej wypowiedzi zawarłeś całe moje odczucia :) Przed chwilą skończyłam to oglądac. Trailer mnie bardzo zachęcił, ale już po 5minutach filmu wiedziałam, że szału nie będzie. Ot dobry film na nudę. Aktorstwo bardzo średnie, ale mogło być gorzej. Niektóre sceny tak przeciągnięte, że zamiast np się wzruszyć, jak podczas zabicia Samuela, wybuchłam śmiechem (tak proszę panstwa, ze mną wszystko w porządku, z reżyserem coś nie tak). Owszem, na początku zrobiło mi się smutno, ale gdy tak ciągnęli te ich okrzyki rozpaczy w spowolnionym tempie to nie wytrzymałam :D
I również uważam, że ta jego wielka przemiana była przesadzona. 'Jak trwoga to do Boga', heh. Fabuła bardzo średnia, dał się ukrzyżować też z byle powodu (litości, takie typy nie dają ot tak wbić sobie gwoździ..)
A porównanie tego filmu do Władcy Pierścieni.. oj. Władca pierścieni to jest klasa, świetne efekty, aktorzy na poziomie, cudowna fabuła. Nic z WP nie ma w Solomonie oprócz gatunku.. Niestety, ale więcej niż 5/10 dać nie mogę ;)
aj, przepraszam, poniosło mnie.
Na szczęście to, o czym wspomniałam, nie jest aż tak istotne w tym filmie :) Tak czy siak: mea culpa.
Aha, na następny raz po prostu zaznacz drukowanymi literami na początku swojego posta : uwaga spoiler ;)
Dał się wbić na krzyż tylko po to ,żeby z niego zejść. To miała być Howardowsko-nietscheańska scena ,jako symboliczne przeciwstawienie witalności i ludzkiej mocy z apatią i niemocą jezusa.
Dokładnie, film był naprawdę wielkim zaskoczeniem , w sensie pozytywnym oczywiście :) Piękna fantastyka, wszystko utrzymane w mroku, wielkiej tajemnicy. Gorąco polecam 7/10
Całkiem niezły, całkiem bo faktycznie trochę za dużo patosu i fabuła jak by z gry komputerowej (ciachanie tu, ciachanie tam, czekaj, czekaj aha, motyw... walka ze złem!)
U mnie film uratowało to że przypadkowo oglądałem go z rosyjskim dubbingiem a napisy były zrobione w stylu "dajże mi spokój, ma dusza potępiona!" dzięki czemu dało się poczuć klimat realistycznego "ogniem i mieczem" w zmieszaniu z filmową fantazją, czyli zupa truskawkowa, sięgamy niechętnie, ale spróbuj tylko, jak się okazuje zupa wcale nie musi być słona.