PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=432419}
6,2 31 tys. ocen
6,2 10 1 31329
4,6 5 krytyków
Solomon Kane: Pogromca zła
powrót do forum filmu Solomon Kane: Pogromca zła

Bardzo długo czekałem na ten film. Przede wszystkim dlatego że rzadko można zobaczyć Jamesa Purefoyego w jakieś ciekawej roli. Praktycznie od samego początku jak usłyszałem o tym filmie i zobaczyłem pierwsze zdjęcia stwierdziłem "Może być fajnie". Potem jak okazało się że oczywiście polskie kina nie będą wyświetlać tego filmy byłem pewien - "to musi byc bardzo dobry film" :P I nie zawiodłem się. Film w swoim gatunku takiego mrocznego fantasy jest niesamowicie poprowadzony. Przede wszystkim dlatego że w fabule nie ma wątków które znaną są z innych filmów tego typu. Nawet jak są to nie poświęca się im tyle uwagi, jak zwykle bywa w przypadku filmów fantasy. Główny bohater nieźle zagrany, praktycznie cały film skupia się na nim i mniej więcej po 30 minutach filmu zaczyna się człowiek przejmować jego losem(co wydaje mi się rzadkie.) Świetne efekty, świetne role drugoplanowe, ładnie wszystko wymyślone i sfilmowane. Muzyka też fajna bo nie zwraca się na nią uwagi. :)

Już myslalem po obejrzeniu Starcia Tytanów że wyrosłem z tego typu filmów, a tu jednak nie. :)

Solomon stał się chyba jednym z moich ulubionych filmów :)

Pozdrawiam :)

WK1989

Hmm przede wszystkim to co pachnie świeżością:
- ilość pozytywnych postaci, które umierają. Zwłaszcza śmierć dziecka, rzecz nie do pomyślenia w Hollywood, zwłaszcza w tak dość dosadny sposób.
- sceny walki, w których brutalność jest dosłowna. Solomon właściwie ratuje tylko niemal obcą mu dziewczynę podczas gdy zmuszony zostaje zabić brata i ojca.
- ponury klimat, morał bohatera, który poznaje smutną prawdę: w okrutnym świecie trzeba być okrutnym.

Brak jest truizmu, taniego morału. Bohater jest facetem z prawdziwego zdarzenia, u którego wkurwienie wygląda realnie zamiast kolejnego "twardziela" pokroju Sama "robię sobie peeling by wyglądać na 10 lat młodszego" Worthingtona.

Z pewnością zasługa to w dużej mierze europejskiej ekipy, w tym reżysera, nie patrzenia się jedynie ile można hajsu wyciągnąć. Za 40mln dolarów zrobiono film lepszy od większości produkcji tego gatunki z ostatnich 10 lat. Czekam z niecierpliwością na kolejną odsłonę.

ocenił(a) film na 5
Abukashi

Mi osobiście średnio ten film się podobał.
Nic w tym filmie "świeżego" nie zobaczyłem, typowe "amerykańskie" zakończenie, prosta i przewidywalna fabuła, toporne dialogi.
Na + na pewno - niezła kreacja Solomona, klimat i scenografia.

Początek filmu naprawde dobry, ale im dalej w las było coraz gorzej.
Ogólnie jednak w tym gatunku film prezentuje się całkiem nieźle - 6/10

ocenił(a) film na 6
volt_84

dobty poczatek i koncowka sredni srodek filmu

ocenił(a) film na 7
WK1989

Moim zdaniem film jest typowym reprezentantem przerostu formy nad treścią. Obsada, scenografia, kostiumy, klimat świata przedstawionego (!) - wszystkie te elementy są na astronomicznym poziomie za wyjątkiem fabuły. Kiepskie dialogi, nielogiczny momentami przebieg akcji, prosta historia (co akurat mogłoby być zaletą, ale coś nie do końca zagrało). Co jest najlepsze w tym filmie to to, że obecnie się takich filmów nie robi. Film jest trochę niedzisiejszy co mnie osobiście się podobało. Patrząc na niego obiektywnie trudno jednak nie zauważyć tych niedociągnięć, ogląda się jednak o niebo lepiej niż np. Van Helsinga, który to był na podobny temat (pogromcy potworów/sił nieczystych). Jakby ktoś w takiej oprawie zrealizował rodzimego Wiedźmina to byłoby pięknie.

ocenił(a) film na 3
joe_kaktus

@joe_kaktus
Najcelniejszy komentarz! Założę się, że scenariusz pisał Uwe Boll. Cała reszta filmu na wysokim poziomie (zwłaszcza Purefoy), jednak głupota fabuły kaleczy umysł widza. Właściwie powinno się go oglądać z fińskim dubbingiem ;) Średniego Van Helsinga ratowało jako takie poczucie humoru.
3/10 za zmarnowany potencjał, czas aktorów i talenty plastyków.

ocenił(a) film na 7
WK1989

Rozczarowanie jednak... choć 7 na 10...




użytkownik usunięty
WK1989

Ja się osobiście rozczarowałem i to nieźle... Spodziewał się jakiegoś naprawdę dobrego filmu, który wciągnie mnie jak np. Constantine, a jak dla mnie film jest po prostu nudny. Niby gra aktorska dobra, efekty specjalne wykonane na bardzo wysokim poziomie, kostiumy i otoczenie też bardzo dobre, ale film nie ma tego czegoś, za dużo tam gadaniny a za mało akcji. Niby pojedynki wykonane na wysokim poziomie, ale co z tego skoro są one przerywnikami nudnych gadanin.
Spodziewałem się czegoś ciekawego i wciągającego, a na filmie sie wynudziłem. Ode mnie słabe 6/10.

WK1989

zawiodłem się. w czasie pierwszych minut filmu chciałem krzyczeć: tak jest! wreszcie prawdziwy antybohater, wreszcie postać wiernie przeniesiona ze stron książki na srebrny ekran. jakże wielce poczułem się oszukany, gdy mój wymarzony bohater nagle staje się kastratem, ze zwykłą śpiewką miłości do drzew i delfinów na ustach. zło. nic nowatorskiego, ten archetyp widzieliśmy już chociażby w van helsingu, postacie bliźniaczo podobne. kane z książek howarda, był kawałem sukinkota, często robiącym rzeczy, które współczesnemu, liberalnemu społeczeństwu w głowie się nie mieszczą i są nie do zaakceptowania. tego oczekiwałem po tym filmie, niestety dostałem to co zwykle. sceneria? miałem wrażenie, że akcja filmu toczy się cały czas w tej samej wiosce i lesie obok. ta sama sceneria przez cały film (wioska składająca się z dwóch spalonych chałup i kawałka murku). gra głównego bohatera ok, dziewczyny tragiczna. motyw połączenia się z "la resistance" bardzo naciągany, postać czarnoksiężnika zupełnie nieciekawa, za mało go było, żeby w ogóle się nim przejmować (choć charakteryzacja całkiem, całkiem). dałem 5 gwiazdek za klimat warhammera, który bardzo lubię. tyle.